PRZEMÓWIENIE Z OKAZJI 73. ROCZNICY ZAKOŃCZENIA OKUPACJI NIEMIECKIEJ I WALK O POZNAŃ
23 lutego 1945 roku jest w Poznaniu datą pamiętną. To wówczas dla mieszkańców Poznania dobiegła końca najstraszliwsza w dziejach świata wojna. Umilkły strzały. Nie schodzono już do piwnic, kryjąc się przed artyleryjskim ostrzałem.
W serca poznaniaków wstąpiła nadzieja.To był koniec okrutnej, blisko sześcioletniej, hitlerowskiej okupacji. Dla mnie więc ta właśnie data jest warta szczególnej pamięci.
73 lata temu, na stokach Cytadeli, na ulicach poznańskiego śródmieścia, w walce z niemieckim okupantem przelano krew. Ginęli Poznaniacy, dzielni Cytadelowcy. Jednak - co jest niezaprzeczalnym faktem - główny ciężar walk spoczywał na żołnierzach armii radzieckiej.
Czy szeregowcy mieli wpływ na decyzje Stalina o sowietyzacji połowy Europy? Nie mam takiego przekonania. Zginęli, wypierając z naszej ziemi znienawidzonych hitlerowców. Ponieśli ofiarę dla żołnierza najwyższą i dlatego należy im się pamięć bez względu na to, jakie konsekwencje polityczne niósł ze sobą marsz Armii Czerwonej na Zachód.
Nekropolia na Cytadeli, będąca miejscem spoczynku blisko sześciu tysięcy żołnierzy radzieckich - z reguły młodych mężczyzn - powinna być miejscem szacunku. A dla nas poznaniaków niezwykle ważne jest to, że przy zdobywaniu Cytadeli - ostatniego bastionu wroga - bohaterską śmierć poniosło niemal stu Cytadelowców.
Taka właśnie jest historia tamtych dni - niełatwa, skomplikowana. Jednak nie powinno być to powodem do jej deprecjonowania, a tym bardziej - zacierania.
Smutnym przykładem z ostatnich miesięcy jest przeforsowana zmiana nazwy ulicy 23 Lutego. Na szali kładzie się śmierć straconej w Katyniu porucznik Janiny Lewandowskiej, Cytadelowców i poległych w Poznaniu radzieckich żołnierzy. W moim przekonaniu to gorszące i ujmujące czci ofiarom postępowanie.
My, mieszkańcy Poznania, nie możemy nigdy zapomnieć walczących o wyzwolenie naszego miasta spod hitlerowskiej okupacji.
Jacek Jaśkowiak
Prezydent Miasta Poznania