POMNIKI UPADŁE: POMNIK MARGRABIEGO BRANDENBURSKIEGO
Zawiłe były dzieje powstania w Poznaniu kolejnego pruskiego pomnika imperialnego. Jego perypetie zaczęły się od decyzji cesarza Wilhelma II, który podczas Dni Cesarskich w Poznaniu, w sierpniu 1902 roku zasugerował, by na miejscu zwolnionym przez studnię Priesnitza, postawić nową fontannę, która stałaby się obiektem organizującym przestrzeń skrzyżowania al. Wilhelmowskiej (ob. al. Marcinkowskiego) oraz ul. Fryderykowskiej [ob. ul. 23 lutego]. Krajowa Komisja Sztuki, dysponująca środkami na wspieranie młodych artystów, wyasygnowała kwotę 30.000 marek i zamówiła u młodego berlińskiego rzeźbiarza Reinholda Felderhoffa statuę rzymskiego legionisty.
Pechowe początki
Zaczęło się dobrze, a potem… było już tylko gorzej. Oddajmy głos Arthurowi Kronthalowi, który szczegółowo referował sprawę, w czasie gdy dobiegała ona wreszcie do szczęśliwego finału:
Obecnie trwają rozmowy w sprawie wykonania fontanny [Reinholda] Felderhoffa. Krajowa Komisja Artystyczna przyznała na tę fontannę w latach 1905/06 30 tys. marek ze środków, które były do jej dyspozycji na wspieranie utalentowanych artystów. Miasto Poznań zobowiązało się, że do ogólnych kosztów 50 tys. marek dołoży brakujące 20 tys. marek. Wykonanie fontanny zlecono berlińskiemu rzeźbiarzowi Felderhoffowi, który w tym celu zaprezentował najpierw gipsowy model naturalnej wielkości. Projekt ten przedstawiał rzymskiego wojownika symbolizującego wielką siłę. Jako że dla miejsca, które brano pod uwagę na wystawienie pomnika – przy al. Wilhelmowskiej [obecnie Al. Marcinkowskiego], pomiędzy pocztą a starym budynkiem Ziemstwa [Kredytowego] (obecnie Uniwersytet Artystyczny) – pomnik wydawał się zbyt duży, z kolei na wolnym placu przy Bramie Berlińskiej, ze względu na otaczającą go monumentalną architekturę, nieodpowiedni, artysta wykonał nowy model przedstawiający brandenburskiego wojownika. Ale i ten pomnik, jak to pokazał ustawiony na placu naturalnej wielkości szablon, nie wkomponował się w zadowalający sposób w otoczenie. Dlatego projekt musiał zostać zmieniony ponownie. Ustawienie pomnika ma nastąpić teraz w założeniach parkowych z południowej strony zamku cesarskiego, pomiędzy Wałami Książęcymi [obecnie al. Niepodległości od ul. Ratajczaka do ul. Św. Marcin] a ul. Colomba [obecnie ul. Towarowa].
Trzecia lokalizacja także nie była właściwa, ale uznano ją za satysfakcjonującą i wreszcie w 1909 roku – bez specjalnych parad i uroczystości – odsłonięto fontannę z postacią brandenburskiego wojownika. Postać żołnierza symbolizować miała (podobnie jak stojący w pobliżu pomnik Bismarcka) niezwyciężoną potęgę państwa pruskiego oraz przynależność do niego po wsze czasy prowincji poznańskiej. Fontana Felderhoffa jest doskonałym przykładem działa sztuki (zamówionego i zapłaconego), dla którego nie ma właściwego miejsca, a jako że zapłata była znaczna, to poszukiwano miejsca, w którym mógłby stanąć, „wyprodukowany” już pomnik.
Wojownik, margrabia, a może rycerz?
Pomnik nastręczał problemy także po jego odsłonięciu. Spory co do sposobu pokrycia brakujących 20 tys. marek – różnicy pomiędzy kosztami fontanny a dotacją uzyskaną z Krajowej Komisji Artystycznej – ciągnęły się aż do 1912 roku. Nie było także zgody co do oficjalnej nazwy pomnika. Niemieccy mieszkańcy twierdzili, że jest to „Brandenburski wojownik”, z kolei Polacy nazywali go „pruskim margrabią”; jeszcze inni zwali go „Brandenburskim Rycerzem”. Ostatecznie przyjęła się nazwa „Studnia Felderhoffa” lub „Fontanna Felderhoffa”, pochodząca od nazwiska architekta, który zaprojektował fontannę.
Wygląd pomnika
Centralną postać fontanny Felderhoffa stanowiła rzeźba brandenburskiego żołnierza w XVII-wiecznym stroju, mającego na głowie kapelusz z szerokim rondem i mocno dzierżącego w ręku sztandar. Posąg umieszczony był na wysokim, granitowym cokole, który znajdował się wewnątrz basenu fontanny o średnicy 6 m. i wysokości 62 cm, wykonanej z piaskowca w kształcie czwórliścia rozdzielonego czterokrotnie elementem załamanym pod kątem prostym. Górną część fontanny stanowił gruby, lekko profilowany wałek, natomiast jej ścianki były lekko wklęsłe.
Wybitny znawca historii i architektury Poznania, Janusz Pazder, opowiadał mi o tym, iż rzeźba brandenburskiego margrabiego odlana została z szablonu, który posłużył do stworzenia przynajmniej czterech takich samych pomników (stanęły w innych niemieckich miastach, a w niektórych podobno stoją do dziś). Gdyby więc kiedykolwiek narodził się pomysł odtworzenia rzeźby wieńczącej fontannę, z odnalezieniem wzoru nie powinno być najmniejszego problemu.
Upadek arystokraty
W nocy z 3 na 4 kwietnia 1919 roku pruski margrabia został strącony z cokołu i wraz z pozostałymi symbolami pruskiej dominacji znalazł się na placu Wolności, a potem złożony został w magazynach Głównej Straży Ogniowej przy ul. Masztalerskiej. Pozostała po nim jednak piaskowcowa wanna, która znajduje się w tym miejscu do dnia dzisiejszego, a po renowacji sprzed kilku lat znów tryska wodą i stanowi przyjemne miejsce dla odpoczynku i orzeźwienia dla studentów Uniwersytetu Ekonomicznego oraz Akademii Muzycznej, których budynki rozłożone są wokół niej.
Paweł Cieliczko
Historie poznańskich pomników znajdziesz na www.kochamy.poznan.pl
Śledź nas na www.facebook.pl/pomnikipoznania
Bibliografia:
1. Eugeniusz Goliński, Pomniki Poznania, Poznań 2001, s. 129-130.
2. Arthur Kronthal, Poznań oczami Prusaka wzorowego, Poznań 2009, s. 159-161.
3. Witold Molik, Poznańskie pomniki w XIX i na początku XX wieku, „Kronika Miasta Poznania” 2001, nr 2, s. 7-40.
4. Janisław Osięgłowski, W dawnym Poznaniu, Gniezno-Poznań 2005.
5. Zenon Pałat, Architektura a polityka. Gloryfikacja Prus i niemieckiej misji cywilizacyjnej w Poznaniu na początku XX wieku, Poznań 2011.
6. Zenon Pałat, Janusz Pazder, Poznań. Dzielnica Zamkowa, Poznań 2011.
Grafika:
1. cyryl.poznan.pl
2. wikipedia.pl