POMNIKI UPADŁE: POMNIK BISMARCKA
Kult żelaznego kanclerza Otto von Bismarcka rozpoczął się w Niemczech w 1867 roku, kiedy to – po pokonaniu Austrii – Prusy stały się absolutnym hegemonem wśród państw niemieckich. Kolejne miejscowości nadawały kanclerzowi tytuł honorowego obywatela, a na miejskich placach pojawiały się jego pomniki. W 1895 roku – świętujący swoje 80 urodziny – Bismarck był już honorowym obywatelem ponad 400 niemieckich miast. Na początku XX wieku, w miastach Rzeszy Niemieckiej oraz w koloniach, stało już ponad 500 jego pomników. Fala uwielbienia omijała jednak wschodnie prowincje państwa Hohenzollernów – Bismarck nie był honorowym obywatelem Poznania, Szczecina czy Gdańska, a miasta na terenie Prus, Pomorza, Śląska oraz Wielkopolski nadały mu łącznie mniej honorowych obywatelstw niż miasta małego księstwa Sachsen-Weimar.
Uhonorowanie Ottona von Bismarcka
Pierwszym uhonorowaniem żelaznego kanclerza w miejskiej przestrzeni Poznania, było nadanie w 1895 roku, jego imienia, wytyczanemu wówczas placowi rynkowemu na terenie podmiejskiej wsi Wilda, która przekształcana była właśnie w dzielnicę nowego miasta. Poznaniacy nadając rynkowi wildeckiemu imię Bismarcka zadbali także o jego otoczenie, sąsiednie ulice zyskały za patronów pruskich generałów, głównej ulicy (Górna Wilda, a obecnie 28 Czerwca 1956 r.) patronował następca tronu, natomiast niewielka uliczka biegnąca od placu Bismarcka ku Łęgom Dębińskim nazwana została ulicą Czajczą, co miało podobno podkreślać osobistą sympatię mieszkańców dla kanclerza i jego słabości, bo ulubiona jego potrawą były ponoć czajcze jajka.
Idea zbudowania w Poznaniu pomnika Bismarcka wiąże się natomiast z 1894 rokiem, kiedy to około 1700 poznańskich Niemców udało się na pielgrzymkę do rezydencji kanclerza w Warcinie na Pomorzu. Stary Kanclerz wygłosił do nich – 16 września – godzinną mowę, którą zakończył słowami o konieczności powołania straży nad Wartą, która będzie broniła niemieckiego panowania na wschodzie. Natchnieni jego słowami Hansemann, Kennemann i Tiedemann powołali jeszcze w tym samym roku Związek Popierania Niemczyzny na Kresach Wschodnich, nazywany przez Polaków – od pierwszych sylab ich nazwisk – Hakatą, który zapisał się jak najgorzej w polskiej historii.
Symbol wierności i wdzięczności
Działacze Hakaty pragnęli uhonorować swego duchowego ojca pomnikiem w Poznaniu, który miał być „widocznym symbolem niemieckiej wierności i wdzięczności”. Już w 1900 roku zainaugurowali publiczną zbiórkę pieniędzy na ten cel. Datki płynęły do organizacji, a jej przywódcy rozpoczęli rozmowy z władzami miasta na temat umiejscowienia przyszłego monumentu. Nadburmistrz Edward Witting zaproponował trzy lokalizacje. Pierwsza zakładała zastąpienie pomnikiem Bismarcka dotychczasowego pomnika Lwa spod Nachodu na placu Wilhelmińskim. Druga, umieszczenie pomnika u północnego szczytu al. Wilhelmowskiej [obecnie al. Marcinkowskiego], pomiędzy ul. Fryderyka [obecnie ul. 23 Lutego) a ul. Seeckta [obecnie ul. Solna], skąd usunięto właśnie studzienkę Priesnitza ufundowaną przez hrabiego Edwarda Raczyńskiego. Trzecia zakładała postawienie pomnika przed bramą berlińską u szczytu ul. Św. Marcin, na miejscu przeznaczonych do rozebrania wałów poznańskiej twierdzy. Jednogłośnie uznano trzecie rozwiązanie za zdecydowanie najlepsze i to mimo tego, że wiązało się ono z koniecznością odroczenia inwestycji do czasu całkowitego zniesienia i rozplantowania wałów oraz przygotowania terenu pod pomnik. Ostatecznie dekret o rozebraniu poznańskich umocnień cesarz Wilhelm II wydał w dniu 3 września 1902 roku, a tereny poforteczne zakupione zostały od wojska przez państwo (bo miasta nie było na to stać) i pomnik znajdować się miał na terenie państwowym.
Rękodzieło niemieckiego rzeźbiarza
Wykonanie monumentu kanclerza zlecono (bez ogłaszania konkursu) wybitnemu niemieckiemu rzeźbiarzowi – profesorowi Gustavowi Eberleinowi – który w marcu 1902 roku zaprezentował w swoim berlińskim atelier model pomnika tego narodowego niemieckiego herosa, który stanąć miał w Poznaniu. Kilka miesięcy później, bo już 1 listopada 1902 roku pomnik Bismarcka był gotowy. Z jego odsłonięciem musiano jednak zaczekać kilka miesięcy, bo tereny poforteczne nie miały jeszcze zatwierdzonych planów zabudowy, a w państwie pruskim prawo szanowano nawet gdy utrudniało ono odsłonięcie pomnika „Żelaznego Kanclerza”. Z powodów proceduralnych termin odsłonięcia pomnika kilkakrotnie przesuwano, ostatecznie doszło do tego w dniu 11 października 1903 roku. Wzorowy poznański Prusak – Arthur Kronthal – tak opisywał nowy monument, który pojawił się w jego mieście:
Ulana z brązu główna postać, stojąca obok ściętego pnia dębowego z rozłożoną na nim mapą kraju, w upozowaniu podobna jest bardzo pod wieloma względami do figury wieńczącej pomnik Bismarcka przed budynkiem Reichstagu w Berlinie, wykonany przez [Reinholda] Begasa. Lewą ręką kanclerz obejmuje uchwyt kirasjerskiego pałasza. Zaciśnięta w pięść prawa dłoń spoczywa ciężko na mapie, niejako na znak, że granice kraju są niezmienne i pozostaną już takie na zawsze. Czworokątny, wykonany z polerowanego szwedzkiego marmuru cokół, na którego froncie widnieje jedynie prosty napis „Bismarck”, a z tylnej strony data 1903, Eberlein ujął – przypuszczalnie po to by nawiązać do wielkiej osobowości kanclerza – z czterech rogów ciężkimi, olbrzymimi blokami granitowymi, które wcinały się w stopnie i tym sposobem rozdzielały go z każdej strony. Pomnik otaczało ogrodzenie – cztery słupki połączone ciężkimi, wykutymi z żelaza kratami. To otoczenie cokołu zostało przed kilkoma laty, gdy pomnik musiał być przesunięty nieco w kierunku północno-zachodnim, zlikwidowane i zastąpione lekką podstawą ze stopniami.
Odsłonięcie monumentu
Uroczystość odsłonięcia pomnika żelaznego kanclerza w Poznaniu uświetniona została obecnością jego syna, księcia Herberta von Bismarcka z małżonką, ministra finansów oraz spraw wewnętrznych, a także licznych, ważnych urzędników państwowych. Demonstracja wyruszyła z placu Sapieżyńskiego [obecnie Plac Wielkopolski] i przeszła pochodem na tereny poforteczne, gdzie odbyła się główna uroczystość. Tam organizatorzy akcji składkowej oficjalnie przekazali pomnik władzom miejskim Poznania reprezentowanym przez nadburmistrza Ernsta Wilmsa, co ten przyjął z wdzięcznością i wielką radością.
Polscy politycy i działacze protestowali przeciwko czczeniu w Poznaniu człowieka, który – przez dziesięciolecia swoich rządów – pozbawiał ich podstawowych praw, był wrogiem polskiej narodowości oraz religii katolickiej. Sprzeciw ten nie miał jednak istotnego znaczenia, gdyż w radzie miejskiej przewagę mieli Niemcy oraz popierający ich Żydzi, którzy bez trudu przeprowadzali wówczas wszystkie, nawet najbardziej polakożercze, projekty. O uroczystości odsłonięcia pomnika Bismarcka, jeden z polskich publicystów pisał:
Jak długo istnieje Poznań nie było dla nas Polaków podobnie obrzydliwej manifestacji. Została ona urządzona przez hakatystów na złość osiadłemu na własnej ziemi polskiemu narodowi.
Symbol pruskiej dominacji
Zwrócić warto uwagę na fakt, że w 1902 roku, gdy wznoszono pomnik Bismarcka, stanowił on samotną dominantę nad terenami pofortecznymi i każdy kto wjeżdżał do miasta drogą cesarską, prowadzącą z Berlina przez Kaponierę ku ul. Święty Marcin, musiał zmierzyć się z potęgą żelaznego kanclerza patrolującego z wysokiego cokołu miasto i okolice. Dla Polaków figura Bismarcka była smutnym przypomnieniem o pruskiej dominacji. Szybko jednak pojawiły się sugestie by patrzeć na jego postać zupełnie inaczej – miał być postrzegany przez każdego Polaka jak wielki, bolesny cierń hańby, który każdego dnia przypominał o panującym pruskim zniewoleniu oraz obowiązkach polskich patriotów wobec udręczonej ojczyzny.
Otoczenie pomnika Bismarcka bardzo szybko zaczęło się zmieniać. Już w latach 1905-1910 po jego prawej stronie wzniesiono wspaniałą Akademię Królewską, za plecami imponujący teatr miejski, a po jego lewej stronie stanął rezydencjonalny zamek cesarski. W ten sposób pomnik Bismarcka został przytłoczony przez gigantyczne budynki okalające utworzone w ten sposób Forum Cesarskie. Dlatego wkrótce zapadła decyzja o przesunięciu monumentu kanclerza nieco na północny–zachód. Sprawiło to, że znalazł się w tym miejscu, w którym obecnie stoi wysoki posąg Adama Mickiewicza, na którego cokole umieszczone są płaskorzeźby ukazujące historyczne, średniowieczne zwycięstwa Polaków i Litwinów nad niemieckim naporem, o których poeta pisał w swoich powieściach poetyckichGrażyna oraz Konrad Wallenrod.
Postument Bismarcka był dla polskiej ludności najbardziej znienawidzonym pruskim pomnikiem w Poznaniu. Od chwili wybuchu powstania wielkopolskiego, w ostatnich dniach grudnia 1918 roku, stał się on przedmiotem żartów, ataków oraz aktów wandalizmu. Żeby zapobiec jego uszkodzeniu, co mogłoby przez Niemców zostać potraktowane jako prowokacja, polska Naczelna Rada Ludowa w dniu 30 marca 1919 roku wystawiła przed nim straże. Na wiele się to jednak nie zdało bo już w nocy z 3 na 4 kwietnia 1919 roku ogromny tłum Polaków, rozemocjonowanych po wielkiej manifestacji popierającej przyłączenie Pomorza Nadwiślanego do Polski, zburzył znienawidzone pruskie pomniki. Jako pierwszy spośród pruskich monumentów opasany został linami i ściągnięty na ziemię właśnie Bismarck. Podczas operacji przewracania pomnika, oderwała się od niego głowa.
Upadłe pomniki pruskiej buty i chwały złożono – jako swoiste trofea – na placu Wolności, stamtąd przewiezione zostały do magazynu Głównej Strażnicy Ogniowej przy ul. Masztalerskiej.
W 1927 roku Rada Miejska podjęła uchwałę wyrażającą zgodę na wydanie, poznańskiemu rzeźbiarzowi Władysławowi Marcinkowskiemu, głowy byłego kanclerza Bismarcka, w celu wykonania rzeźby renesansowego architekta Poznania – Jana Baptysty Quadro, która umieszczona miała zostać na należącej do niego przed wiekami, narożnej kamieniczce u zbiegu ul. Zamkowej i ul. Rynkowej, należącej wówczas do prezydenta Poznania Cyryla Ratajskiego, w której obecnie mieści się Muzeum Literackie Henryka Sienkiewicza.
Korpus żelaznego kanclerza – ważący ponad 1700 kg – był monumentem najdłużej przechowywanym w miejskiej składnicy złomu. Uchwałą władz miejskich z 30 grudnia 1930 roku został przekazany komitetowi budowy Pomnika Najświętszego Serca Pana Jezusa, a następnie przetopiony w – stanowiącą centralną postać nowego pomnika – figurę Chrystusa. W powszechnej opinii poznaniaków los jaki spotkał „butnego Prusaka” nienawidzącego Polaków, który zamieniony został w „Zbawiciela świata i ojczyzny naszej”, był wyrazem sprawiedliwości dziejowej.
Paweł Cieliczko
Historie poznańskich pomników znajdziesz na www.kochamy.poznan.pl
Śledź nas na www.facebook.pl/pomnikipoznania
Bibliografia:
1. Eugeniusz Goliński, Pomniki Poznania, Poznań 2001, s.123-124.
2. Arthur Kronthal, Poznań oczami Prusaka wzorowego, Poznań 2009, s. 150-154 i 207.
3. Witold Molik, Poznańskie pomniki w XIX i na początku XX wieku, „Kronika Miasta Poznania” 2001, nr 2, s. 7-40.
4. Witold Molik, „Straż nad Wartą”. Pomnik Bismarcka w Poznaniu (1903-1916), „Kronika Miasta Poznania”, 2001, nr 2, s. 91-108.
5. Janisław Osięgłowski, W dawnym Poznaniu, Gniezno-Poznań 2005.
6. Zenon Pałat, Architektura a polityka. Gloryfikacja Prus i niemieckiej misji cywilizacyjnej w Poznaniu na początku XX wieku, Poznań 2011.
Zdjęcia:
1. poznan.wikia.com/wiki/Pomnik_Otto_von_Bismarcka
2. http://poznan.fotopolska.eu/foto/484/484695.jpg
3. http://poznan.fotopolska.eu/Poznan