DZIEWCZYNY – CZYLI PORADNIK STAREGO BAJARZA!
Wiosną zazwyczaj powraca nam chęć do życia. Po zimowym chłodzie, promyki słońca działają ożywczo na całą przyrodę. Skoro stanowimy jej integralną część to i w nas budzą się uśpione ,,instynkty”.
Udajemy się wtedy chętnie w miejsca, które pozwalają być jej częścią. Odwiedzamy parki,lasy lub inne oazy zieleni, by przebywać jak najdłużej w tym środowisku,wówczas -oddychamy!
Zakładamy na siebie lekką i przewiewną odzież, a nasze twarze ,,szukają” promyków słońca. Gdy je znajdą ,,sycą” się jego pieszczotliwymi impulsami, by blade dotychczas oblicza - nabrały kolorów...
W tramwajach mimo czasami bywającego tłoku, nie wyczuwa się nerwowej atmosfery. Często zdarza się nam uśmiechać, nawet wówczas gdy pojazd ten się spóźni.
Kobiety w barwnych, ale i przewiewnych spódniczkach, podkreślających,,zgrabną kibić”-,,kuszą”mężczyzn swymi wdziękami. Jak na rodzaj męski przystało panowie nie pozostają ,,w tyle”.Ogoleni, wyperfumowani i majestatyczni,,penetrują” łapczywie wnętrze pojazdu w poszukiwaniu ,,swego przeznaczenia”...i zdarza się być wówczas świadkiem ciekawych historii.
Wydarzyło się to w czasach,gdy tramwaje w Poznaniu nie miały jeszcze kabin, a motorniczego od pasażerów dzieliła tylko lniana zasłonka.
Na pobliskich siedzeniach zasiedli dwaj panowie. Jeden starszy w wieku ,,młodego dziadka”, a drugi swym wyglądem i zachowaniem przypominał ,Żaka”, przybyłego pewnie niedawno do naszego miasta.
Tematem rozmowy stały się kobiety.
-Młody człowieku -zagadnął ,,dziadek” - Czy masz dziewczynę ?
Student spojrzał podejrzliwie i ,,odparował” - Po co ?
-Tyle tego,,towaru” przewija się ulicami, na co się wiązać ? -A czy masz ,,swój” ideał ?- nie odpuszczał senior.
Młodzieniec wybałuszył oczęta i zamilkł. Mężczyzna poruszył się nieznacznie i założywszy nogę na nogę-rozpoczął opowieść:
-Bo wiesz,ja to w dzieciństwie miałem różne marzenia. W przedszkolu moim ,,ideałem” była ,,Gąska Balbina”. Przyjacielska i gadatliwa- nierozłączny kompan ,,Ptysia”. Potem rodzice wysłali mnie do podstawówki. Zafascynowałem się wówczas ,,Czerwonym Kapturkiem”, który jak pamiętasz był opiekuńczy i odważny,l ecz naiwny bo dał się pożreć wilkowi.
Gdy kończyłem podstawówkę zauroczyła mnie …,,Królewna Śnieżka”!
Co to za dziewczyna! Posiadła w sobie dużo wdzięku no i to, co ,,faceci” w pewnym wieku zaczynają lubić najbardziej....
Tylko intrygowało mnie po cholerę jej aż siedmiu krasnali i to nie ...ogrodowych?
Teraz dopiero wiem,że była materialistką - korzystała z siedmiu pensji !!!
W szkole średniej szukałem ,,Kopciuszka”. Tajemnicza,roztargniona potrafiła przywdziać wiele masek i ...znikała w najbardziej ekscytującym momencie - Hm ...warto było demaskować!
Nastała cisza. Młodzieniec wpatrywał się z otwartymi ustami w niepozorną postać siedzącą vis a vis niego.
Potem były jeszcze ,,Dziewczynki z zapałkami”One to potrafiły rozgrzać- ciągnął z zachwytem swą opowieść,a jego oczy rozbłysły ,,diabelskimi' ognikami.
- Teraz też są - wtrącił podchwyciwszy ton rozmowy pasażer siedzący opodal...
- Teraz używają zapalniczek ,a one mają ,,szybki płomień i krótkie ciepło”-odparł niemalże na jednym oddechu, jeszcze nie leciwy staruszek ..a w dodatku jak ,,konar zapłonie” to wzywają Straż Pożarną!
To ostatnie zdanie spowodowało salwę śmiechu w tramwaju, gdyż okazało się,że opowieści tej słuchał cały wagon.
Oznajmiłem wówczas dzwonkiem,że dojeżdżamy już do pętli Górczyn...czas zatem na kolejny kurs , a z nim kolejną opowieść!
Pozdrawiam zatem życząc Wam przyjemnej podróży i równie miłych wrażeń!