KTO PIERWSZY, TEN Z INDEKSEM
Kto pierwszy ten lepszy, a przecież nie od dziś wiadomo, że to najlepsi dostają się na studia. I taką oto formę pozyskania studentów wybrała poznańska Akademia Wychowania Fizycznego. Faktem jest, że mury uczelni zostaną wypełnione najbardziej zdeterminowanymi i nie bojącymi się wyzwań, studentami. Ciekawe tylko czy tej determinacji wystarczy do pierwszego egzaminu sprawdzającego nie tylko refleks, ale i wiedzę.
Na początku sytuacja mogła odrobinę bawić. Często pojawiały się komentarze typu: „uczelnia dla sportowców, więc wygrywa pierwszy na mecie” czy „niesamowita integracja jeszcze przed rozpoczęciem studiów”. Jednak gdy człowiek faktycznie zda sobie sprawę, że to dzieje się naprawdę, pozostaje tylko zdziwienie i niesmak. Pogłębia się on w momencie wysłuchania tego, co do powiedzenia ma na ten temat sama uczelnia.
„Wybrano taką formę rekrutacji, gdyż obawiano się niżu demograficznego”. Przedstawiciele AWF-u zdaje się, że są z siebie dumni. Oni nie tylko nie widzą w swoim pomyśle na pozyskanie studentów, nic dziwnego. Ba! Jeszcze się tym chwalą, że to niby taka walka z niżem. Tyle, że to raczej krótkoterminowa walka, bo co z tego, że teraz przyjmują studentów, jak nie wiadomo, ilu z nich faktycznie utrzyma się na uczelni?
Nie dziwię się ministrowi Jarosławowi Gowinowi, który uważając, iż to zaprzeczenie dbałości o wysoką jakość kształcenia, żąda wyjaśnień. Co prawda ustalenie formy rekrutacji należy do samej uczelni, ale mimo to - chyba większość osób zgodzi się, że ta sytuacja może budzić poważne wątpliwości.
Nie wiem też co muszą czuć ci absolwenci szkół średnich, którzy o studiowaniu fizjoterapii czy dietetyki myśleli od dłuższego czasu i pod tym kątem przygotowywali się do matury. Rozszerzona chemia lub biologia? A po co? Świetne wyniki nie są przecież przepustką do akademickiej kariery, bo liczy się refleks – a właściwie wygrywa ten, kto może sobie pozwolić na „luksus” koczowania w namiocie. Bo czas to pieniądz i o tym też nie zapominajmy!
Chociaż można sobie z tym poradzić. Na jednym z portali z ogłoszeniami drobnymi, zamieszczono krótką informację: „poszukiwana osoba do zajęcia kolejki pod AWF w Poznaniu. Praca od 8.00 we wtorek 19.07 do 6.00 w czwartek 21.07.2016.” Obiecywano wysokie wynagrodzenie!
Oto dowód:
Ale to jeszcze nic! Powstał komitet kolejkowy, taki... z prawdziwego zdarzenia. Jeden z rodziców zrobił listę kandydatów i pobierał opłatę za tzw. wpisowe. Doszło także do przepychanek, a ok. siódmej rano w poniedziałek wezwano policję.
Można się było solidnie uczyć, ale mieć pecha i zbyt późno stanąć w kolejce. Trudno. Weryfikacja wiedzy nastąpi dopiero podczas pierwszej sesji egzaminacyjnej. A tak swoją drogą, jestem naprawdę bardzo ciekawa czy wówczas uczelnia, również będzie zadowolona ze swojej walki z niżem. Chyba, że sugerując się „powodzeniem” nowej formy rekrutacji, zmienią się też zasady zaliczania semestru...
Może jednak lepiej nie podpowiadajmy.