10 SYMBOLI POZNANIA
Paryż ma wieżę Eiffla, Londyn Tower Bridge, Rzym Koloseum, Moskwa Sobór Błogosławionego Wasyla, Berlin Bramę Brandenburską, a Poznań? No właśnie, czy stolica Wielkopolski ma jaki symbol, który nieodmiennie kojarzy się z nią? A może jest ich kilka? Oto moja lista 10 symboli Poznania.
Słowo „symbol” ma wiele definicji, a najprostsza to ta, która ujmuje go jako środek stylistyczny, który ma jedno znaczenie dosłowne i przynajmniej kilka znaczeń ukrytych. Od dawna już zastanawiałem się, co takiego można uznać za symbol Poznania w skali całego kraju, przy czym, nie chodzi mi tylko o budowle, czy pomniki, choć są to rzeczywiście najbardziej rozpoznawalne symbole danego miasta. Ja postanowiłem potraktować temat szerzej. Oto moje propozycje, ciekaw jestem waszych opinii.
1. Renesansowy ratusz.
To chyba najbardziej rozpoznawalny symbol Poznania. Widnieje na pocztówkach i gadżetach pamiątkowych. Określany jest często jako najpiękniejszy ratusz renesansowy na północ od Alp, no cóż, ja co nie zaryzykuję takiego stwierdzenia, ale faktem jest, że należy on do najcenniejszych zabytków naszego kraju. Ratusz został zbudowany w stylu gotyckim już prawdopodobnie w drugiej połowie XIII wieku, choć najstarsza wzmianka o nim pochodzi z 1310 roku. W 1536 roku został poważnie uszkodzony przez wielki pożar miasta. Ratusz przebudował w stylu renesansowym Jan Baptysta Quadro z Lugano. Obecna wieża i wieńczący ją orzeł, pochodzą z lat osiemdziesiątych XVIII wieku. Dziś Ratusz nie pełni już swojej funkcji, jest za to siedzibą Muzeum Historii Miasta Poznania.
2. Poznańskie koziołki.
Skoro mowa o ratuszu, to nie sposób pominąć słynnych koziołków ratuszowych, trykających się codziennie w samo południe, co zawsze ściąga tłumy turystów. Według legendy, koziołki uciekły na wieżę ratusza, bo miały stanowić główne danie na uczcie. Prawdą jest, że koziołki, to tzw. „błazeńskie urządzenie”, mające być dodatkiem i ozdobą zegara z ratuszowej wieży. Zegar i koziołki zostały wykonane przez mistrza Bartłomieja Wolffa. Dlaczego mistrz upodobał sobie akurat te zwierzęta, nigdy się nie dowiemy. Koziołki jednak nie miały zbyt wielu okazji, aby się trykać. Żadne późniejsze źródło nie wspomina o tym urządzeniu, z czego można wnioskować, że koziołki po prostu zepsuły się, zostały zdemontowane i popadły w zapomnienie na długie lata. Kontrakt z mistrzem odnaleźli w archiwach niemieccy badacze, przeprowadzającymi prace konserwatorskie w ratuszu na początku XX w. W 1913 roku koziołki ponownie pojawiły się na wieży ratusza, ale poznaniacy nie od razu je pokochali. Dziś jednak wydaje się, że koziołki były tu od zawsze, choć w obecnej formie, są z nami dopiero od stu lat.
3. Pyry.
Ziemniaki to bodaj najsłynniejsze i chyba najbardziej wszechstronne warzywo w naszym kraju. Szczególną pozycję zdobyły sobie w Wielkopolsce (zwanej też Pyrlandią) i w jej stolicy (zwanej też Pyrogrodem). Popularność tego warzywa w Wielkopolsce zawdzięczamy osadnikom niemieckim, przybyłym na te tereny w XVIII wieku, a także był to „uboczny skutek” dostania się tej dzielnicy pod władzę Prus po II rozbiorze Polski. Uprawę ziemniaka popierały władze pruskie, a zwłaszcza król Fryderyk II Wielki. Ziemniaki przyjmowały się u nas stopniowo i przede wszystkim trafiły na stoły chłopów i miejskiego plebsu, zanim weszły do jadłospisu szlachty i bogatego mieszczaństwa. Jak wiadomo, ziemniaki są bardzo pożywne i nie mają zbyt wielkich wymagań co do gleby, za to można je przyrządzić dosłownie na 1001 sposobów. W Poznaniu stoi nawet pomnik poświęcony temu szlachetnemu warzywu.
4. Międzynarodowe Targi Poznańskie.
To jeden z największych organizatorów targów w Europie. Pierwszą targi zorganizowano w 1921 roku z inicjatywy prezydenta Poznania Jarogniewa Drwęskiego. Wcześniej, w 1911 roku, na terenach zajmowanych obecnie przez Targi, odbyła się Wystawa Wschodniopruska. Bodaj największą imprezą na terenie Targów, była Powszechna Wystawa Krajowa, czyli słynna PeWuKa, która odbyła się w 1929 roku. MTP to jednak nie tylko wystawy i targi, ale także poletko doświadczalne dla młodych architektów, eksperymentujących z nowymi rozwiązaniami architektonicznymi, ujawniającymi się podczas pracy nad planami pawilonów i hal wystawienniczych. MTP są symbolem Poznania, a symbolem Targów, jest Iglica, czyli pawilon nr 11, zbudowana w latach pięćdziesiątych w miejscu zniszczonej Wieży Górnośląskiej. Iglica przypomina rakietę, ale przyznać trzeba, że początkowo architekci i dziennikarze nie pozostawili na tej konstrukcji suchej nitki. A czy dziś potrafimy sobie wyobrazić MTP bez Iglicy?
5. Rogale świętomarcińskie.
Co roku 11 listopada, poznaniacy pochłaniają tysiące kalorii, zajadając się górą rogali świętomarcińskich, czyli wyrobów z ciasta półfrancuskiego w kształcie podkowy z nadzieniem z białego maku z orzechami, rodzynkami itd. Tradycyjnie, rogale mają upamiętniać rzekomy pobyt w Poznaniu św. Marcina, którego koń miał zgubić tu podkowę. Tradycja wypieku rogali w dniu wspomnienia liturgicznego św. Marcina, czyli 11 listopada właśnie, jest stosunkowo młoda, gdyż sięga ledwie drugiej połowy XIX wieku, co nie przeszkadza poznaniakom i turystom w zajadaniu się tym wspaniałym produktem poznańskich cukierników. Od jakiegoś czasu możemy dowiedzieć się coś więcej o historii rogali i przyjrzeć się procesowi produkcji w Rogalowym Muzeum Poznania.
6. Gwara poznańska.
Wew sobotę wieczorem mieli my iść na minięte imieniny do sąsiada, co po prawdzie ma na imię Ludwik, ale pozywają go „Eda Katana”, bo nosi ino szerokie jaki, a wew nerwach ciągiem podciąga pory i wiywo kataną. Wew piątek już Frącka nakręciła sobie głowę na kudloka, teraz wysiekła się wew dychtowną suknię koloru kawa zez mlekiem. Aby na nogach miała paputki, bo do Edy aby po schodach, więc po co się darmo wyćwierzać i wew trzewikach umęczyć. Ja żem się oblek wew kluft taki więcej pieprz i sól, co żem se go lajsnął niedawno, no, najwyżej 10 lat temu. Dobra materia, bigiel jeszczek od pierwszego prasowania trzymie, a mole aby ino przy obrębie lewej nogawki naczły pory japać. Trzewiki zawdziałem trzy razy szyte, co żem je zaraz po wojnie wymarał zez UNRRY. Aby raz jej miałem na się, a drugie taki same mam jeszczek stojeć. Prezent dla Edy też my już mieli: szklanną rybę do postawienia kole innych szkarupów. (Juliusz Kubel, Blubry Starego Marycha, Poznań 1995). Oczywiście, kiedy mówimy o symbolach Poznania, to nie może zabraknąć poznańskiej gwary. Nie ma tu miejsca na pisanie o jej cechach charakterystycznych, zainteresowanych odsyłam do książki Moniki Gruchmanowej, Małgorzaty Witaszek-Samborskiej i Małgorzaty Żak-Święcickiej Mowa mieszkańców Poznania (Poznań 1987). Warto tylko dodać, że gwara poznańska ma swój pomnik, a jest nim właśnie statua cytowanego powyżej Starego Marycha.
7. Kolejorz.
Lech Poznań, jeden z najbardziej znanych polskich klubów piłkarskich, zwany w Poznaniu „Kolejorzem”, to bez wątpienia ważny symbol stolicy Wielkopolski. Początki Lecha były niezwykle skromne. Klub postał w 1922 roku na podpoznańskim jeszcze wówczas Dębcu. Niełatwo było mu przebić się do czołówki i przez wiele lat walczył o miano pierwszej drużyny Wielkopolski, a jego najważniejszym rywalem była drużyna Warty Poznań, która jest starsza od Lecha o całe 10 lat. Kolejorz siedem razy sięgnął po mistrzostwo Polski, a pięć razy zdobył puchar naszego kraju. Jak to jednak w sporcie bywa, raz na wozie, raz pod wozem, ale Lech zawsze może on liczyć na tłumy wiernych kibiców.
8. Jezioro Maltańskie.
To sztuczne jezioro należy do czołowych ośrodków sportów wodnych w Polsce. Nazwa pochodzi oczywiście od dawnej komandorii Zakonu Kawalerów Maltańskich, na terenach której powstało jezioro. Pozostałością po komandorii jest oczywiści pobliski kościół św. Jana Jerozolimskiego Za Murami, jeden z najstarszych i najciekawszych poznańskich kościołów. Sztuczne jezioro zaczęli budować już Niemcy podczas okupacji, ale ostatecznie powstało ono w 1952 roku poprzez spiętrzenie wód Cybiny, dopływu Warty. Dziś, to przede wszystkim miejsce, gdzie organizuje się zawody sportowe, natomiast ścieżki dookoła jeziora są ulubionym miejscem dla miłośników biegania, rowerów i rolek.
9. Poznańskie Krzyże.
28 czerwca 1956 roku doszło w Poznaniu do pierwszego w historii PRL wystąpienia robotników przeciw władzy nazywającej się ludową. Premier Cyrankiewicz podczas pamiętnego wystąpienia, groził odrąbywaniem rąk wszystkim tym, którzy odważą się podnieść je przeciwko władzy ludowej. Pomysł upamiętnienia ofiar Poznańskiego Czerwca pojawił się w październiku 1980, w czasie trwania „festiwalu Solidarności”. Pomnik wznoszono w zawrotnym tempie tak, aby był gotowy na 25. rocznicę tragicznych wydarzeń… i udało się, odsłonięcie odbyło się w asyście tysięcy poznaniaków. Dziś, to jeden z największych i najważniejszych poznańskich pomników i jeden z symboli tego miasta.
10. Domki budnicze.
Dawne domki budników przy Ratuszy na Starym Rynku, są swoistą ciekawostką turystyczną i historyczną. Są to po prostu wąskie kamieniczki z podcieniami. Niegdyś stały tu drewniane sklepiki, zwane budami śledziowymi. Należały do uboższych kupców, handlujących głównie artykułami codziennego użytku, jak świece, pochodnie, a także śledziami, uchodzącymi za niezbyt wyszukane pożywienie, spożywane przez uboższych mieszkańców oraz powszechnie w okresie postu. Na początku XVI wieku zbudowano podcienia. Z czasem domki były przebudowywane i zatraciły swój pierwotny wygląd. Dopiero w wyniku powojennej odbudowy rynku, zrekonstruowano domki, które dalej pełnią swą handlową rolę, z tym, że obecnie sprzedaje się tam głównie pamiątki. Ten niezwykły element architektoniczny w samym centrum Poznania w mojej opinii powinien stać się jednym z symboli miasta.