ZGNIŁY KOMPROMIS PRZYWRÓCI POLICYJNE SAFARI!
Rada Osiedla Stare Miasto proponuje wyznaczenie nad Wartą stref wolnych od alkoholu. Ma to na celu, jak twierdzą radni, pozwolić wypoczywać nad rzeką również rodzinom a nie tylko młodzieży. Czy to ma sens?
Polska złota młodzież
Faktem jest, że gdy jeszcze nie wiedzieliśmy, iż picie nad Wartą jest legalne, było tam o wiele czyściej. Czy bezpieczniej? Zależy jak na to spojrzeć, bo Ci którzy spożywali tam alkohol dopiero teraz czują się bezpiecznie. Nie muszą bez przerwy ze strachem wypatrywać czającego się w krzakach radiowozu, który, niczym lew na sawannie, polował na alkoholowe antylopy.
Dziś wszystkie antylopy mogą żyć bezpiecznie, gdyż drapieżnikom wyrwano kły i przepędzono z dotychczasowego terytorium łowieckiego. To też po części wyjaśnia, dlaczego nagle na tylu przejściach dla pieszych grasują policyjne lwy i gepardy. Tymczasem, ekosystem nad Wartą został zakłócony. Z braku drapieżnika na terytorium nadwarciańskiej sawanny, antylopy mnożą się na potęgę. Wiadomo, nie ma naturalnego regulatora ich populacji. Co za tym idzie, wszędzie pełno śmieci, butelek i węgla, bo cóż to za polski Janusz, który do piwka w lato nie odpala grilla?
Poznański zwierzyniec
Naczelna rada zwierząt nie tak silnych jak antylopy i nie jadalnych przez policyjne drapieżniki, postanowiła zrobić nad Wartą porządek. I aby wszystko wróciło do normy, by z sawanny, oprócz alkoholowych antylop mogły korzystać też osły i ich małe oślątka oraz inne pomniejsze stworzonka, chcą wpuścić drapieżniki ponownie nad Wartę. Oddać im kły ale w zamian za przestrzeganie odpowiednich granic.
Ten niezwykły powiedziałbym darwinowski wręcz eksperyment nazywają kompromisem. Napiszę to wprost, bez metafor, żebyś się czytelniku nie czuł głupio, bo nie zrozumiałeś. Strefy to głupi pomysł! Głupi, bo jak niby drapieżniki bronić będą terytorium wolnego od alkoholowych antylop? Czy powstaną wokół takich stref zasieki? Znaki informujące, że wkraczasz w strefę bezalkoholową? A jeśli nocą antylopa nie zauważy takiego znaku, druty zasiek będą akurat w tym miejscu przerwane, to kto uratuje to biedactwo przed policyjnymi drapieżnikami? W jakiej odległości od stref dla osłów i osiołków będzie wolno przebywać alkoholowym antylopom? I w końcu najważniejsze pytanie, dlaczego naczelnej radzie zwierząt wydaje się, że nad rzekę nie można przyjść już dziś z rodzinami? Przecież ja widuje je tam regularnie!
Nie lubię półśrodków i strasznie mnie coś takiego drażni. W pamięci mam ciągle pewną scenę z przystanku tramwajowego pod dworcem głównym w Szczecinie. Wokół przystanku wyznaczona była strefa zakazu palenia, ale jedyny śmietnik, w którym można było zgasić papierosa i go tam wyrzucić znajdował się tuż koło wiaty, w centrum zakazanej zony. Stałem sobie przy przystanku i obserwowałem jak pierwszy facet dopala papierosa. Podszedł do śmietnika i nagle jak z podziemi wyrósł przy nim patrol Straży Miejskiej. Bum! 50 złotych za palenie w strefie zakazu. Facet nawet nie jęknął. Pięć minut później kolejny i jeszcze później kolejny. To był złoty dzień dla tego patrolu. A ja Wam mówię, albo wolno pić nad Wartą albo zakażmy tego całkowicie. Każde inne wyjście to po prostu zwierzęca głupota!
PS. „Mój Dom” to te szare ulice, gdzie lubią pić piwo i palić skręty ;)