INWAZJA PORYWACZY CIAŁ!
Wszyscy chyba słyszeli o interpelacji radnego Boruczkowskiego. Postanowiłem przeprowadzić dziennikarskie śledztwo w tej sprawie i jak się okazało, nasz radny był na tropie największej afery politycznej od czasów romansu Stanisława Augusta Poniatowskiego z carycą Katarzyną II.
Pierwsze porwanie
Choć trudno będzie w to uwierzyć, prawdopodobnie nawet samemu radnemu Michałowi, ale do pierwszego porwania doszło już w 1992 roku. Jego ofiarą padł wtedy niejaki Antoni M. . Znana postać, trochę dziwak i ekscentryk. Pobrano mu wtedy krew i jeden z ważnych organów, który u większości ludzi znajduje się mniej więcej w czaszce. To, co stało się, gdy Antoni się wybudził jest już historią.
Ale porywacze ciał nie zamierzali poprzestać tylko na tym jednym obiekcie, testerze ich sił i możliwości. Choć trwało to wiele lat, człowiek po człowieku, organ po organie, wycinali niepotrzebne rzeczy z czaszek. Okradając przy tym biednych ludzi z organów! A to są wyjątkowo drogie instrumenty! Cena przeciętnych organów piszczałkowych, UŻYWANYCH, to 7 tysięcy euro! Swoją drogą, jacy zboczeńcy trzymają w domach organy piszczałkowe? I przede wszystkim, skąd radny Boruczkowski wie, że tajna grupa porywaczy ciał zabiera też organy? Warto napisać w tej sprawie interpelacje!
I Eksplozja
Odrywając się jednak od instrumentów, a wracając do ludzi. Liczba porwanych, którym pobierano ważne organy przez lata rosła i rosła. Pierwszy wybuch niezadowolenia z braku organów czaszkowych miał miejsce w roku 2005. Wtedy, osoby poszkodowane w wyniku porwania i zabrania miały nawet swoją partię. By odróżnić się od osób posiadających najważniejszy organ w ludzkim organizmie, nosili oni biało czerwone krawaty. Antoni nie nosił, zarażał w innej partii. Natomiast, doszło do koalicji poszkodowanych w wyniku kradzieży organów, a owa koalicja stworzyła większość w sejmie.
Jak się wtedy okazało, Polacy nie potrafili zrozumieć dramatu osób, którym podstępnie ukradziono ważne rzeczy z ciała i mieszkania. Gdy stery przejęła opozycja, w której też było kilka ofiar porywaczy (żebyśmy mieli jasność) przez 8 lat nie zrobiono nic by pomóc ofiarom. Mało tego, Platforma Obywatelska prawdopodobnie wiedziała o niecnym procederze. A kto wie, może nawet po cichu pomagała sprzedawać organy za granicą do Niemiec i Rosji. Wiadomo przecież, że Tusk za darmo nie został Prezydentem Unii Europejskiej, czy czymś takim. Moje źródło donosi, że gdy tylko Donald wróci do kraju, ujawnione zostaną nagrania, na których wraz z Angelą Merkel, Władymirem Putinem, Jokerem, Vaderem i Janem Kulczykiem omawiają sprawy eksportu cennych organów z Polski. Podobno w Niemczech najbardziej zainteresowani są organami z kościoła św. Andrzeja w Olkuszu, gdyż są najstarsze. Niemcy zawsze byli nienormalni ale żeby jeść siedemnastowieczne organy?!
II Eksplozja
Obecnie przyszło nam się zmierzyć z drugą falą niezadowolenia. Tym razem bezorganowie jest większe i silniejsze. Lata zaniedbań poprzedniej władzy sprawiły, że większość narodu cierpi na poważne braki organów. Weźmy choćby drużynę ONR z Białegostoku. Tak jak niegdyś potrzebne były biało czerwone krawaty, by wiedzieć kto ma a komu brak, tak dziś zielona flaga z białą ręką pokazującą faka (przeraźliwie słabo namalowana, bo niektórym może się wydawać, że to ręka trzymająca miecz) udowadnia, że ofiary porwań organów czaszkowych nie mogą dłużej milczeć!
Dziś, mają one swojego prezydenta, swoją premier i rząd, mają też większość w sejmie. Nie dziwne więc, że radny Boruczkowski domaga się wyjaśnień od prezydenta Jaśkowiaka. Dość już ukrywania prawdy! Czas by Polacy dowiedzieli się o tragedii milionów swoich rodaków! To nie wina ofiar, że tajna organizacja syjonistyczno masońska, przez lata ograbiała ich z organów czaszkowych! A Jacek Jaśkowiak jako prominentny działacz PO na pewno wiedział o wszystkim, tylko jak reszta bandy milczał nad tragedią Polaków…
Wywód chciałbym zakończyć apelem o wsparcie finansowe osób, którym ukradziono organy, a jest ich w naszym kraju mnóstwo. Zaczynając od Poznańskiego Związku Patriotycznego Wierni Polsce, przez użytkowników portalu Fronda.pl, aż do polityków najważniejszych partii w tym kraju.
Zanim ktoś oskarży również mnie o brak ważnego organu przyznam, że ukradziono mnie go dawno temu i mimo regularnego płacenia haraczu nie otrzymałem nawet zdjęcia potwierdzającego jego istnienie!