WDZIĘCZNOŚĆ ZA WOLNOŚĆ – O POMNIKU Z INNEJ STRONY
Poznań to nie Warszawa. Wielkopolanie cenią sobie niezależność i prawo do dyskusji. Decentralizacja ośrodków decyzyjnych jest filarem naszej wolności i próba jakichkolwiek decyzji „podejmowanych wyżej” może okazać się problemem dla tych osób, które o te wpływy zabiegają.
Pierwsze skojarzenie do hasła „Pomnik Wdzięczności”? W Poznaniu chyba wszystko jest dość jednoznaczne. Odbudowa – spór – sprzeciw. Te trzy słowa idealnie odwołują się do dyskusji na temat monumentu, który ma stanąć na Malcie.
Warszawa działa inaczej - „Pomnik Smoleński”
Trochę przypomina to sposób obejścia prawa jaki stosowało się w poprzednim ustroju. Dlatego najnowsza nowelizacja ustawy z logo Prawa i Sprawiedliwości zakłada fakt, że w stolicy kraju, o tym, co dzieje się na Krakowskim Przedmieściu nie będzie decydował konserwator zabytków, tylko urzędnicy zwykle obradujący w murach Sejmu i Senatu. Wtedy nikt nie powie, że białe jest białe, a czarne jest czarne. Wniosek? Krakowskie Przedmieście będzie trochę jak Watykan. Niby w Warszawie, a jednak osobno. Ponad wszystkim.
W Poznaniu sytuacja jest nieco odmienna. Jeszcze za kadencji poprzedniego prezydenta miasta, dyskusja trwała w najlepsze. Zebrano 25 tysięcy podpisów, prowadzono konsultacje z architektami i pomysłu na Pomnik Wdzięczności w parku nie negował nawet Klemens Mikuła.
Aktualne władze miasta temat ucięły. Dlatego pojawiły się przesłanki by o sprawie zadecydować nie na szczeblu samorządowym, a centralnym. Społeczny Komitet Odbudowy Pomnika Wdzięczności miał w tym celu lobbować u „prominentnych działaczy” podczas Zgromadzenia Narodowego w Poznaniu przy okazji 1050 rocznicy Chrztu Polski.
Burza w szklance wody
Poznań to nie Warszawa. Wielkopolanie cenią sobie niezależność i prawo do dyskusji. Decentralizacja ośrodków decyzyjnych jest filarem naszej wolności i próba jakichkolwiek decyzji „podejmowanych wyżej” może okazać się problemem dla tych osób, które o te wpływy zabiegają.
W stolicy kraju chcą wyłączyć z podejmowania decyzji konserwatora zabytków. W Poznaniu takie rozwiązanie by się jednak nie sprawdziło. U nas na przeszkodzie stoi plan zagospodarowania przestrzennego. Czy nowelizacja ustawy dotycząca Krakowskiego Przedmieścia będzie miała adnotację odnoszącą się do Poznańskiej Malty i tutejszego planu?
Łączyć. Nie dzielić
Wszyscy mieszkańcy miasta wiedzą gdzie są Poznańskie Krzyże. Tam kiedyś stał Pomnik Wdzięczności i dziś o jego istnieniu przypomina tylko niewielka tabliczka. Może warto przemyśleć sprawę kolejny raz. Niekoniecznie trzeba wznosić nowy monument. Warto pochylić się nad nieco okazalszym upamiętnieniem tego przedwojennego. Stwórzmy aleję zdjęć, szeroki opis historyczny w jednej z sal poznańskich muzeów. Spróbujmy poszerzyć nieco naszą pamięć o przeszłości, a by to robić nie trzeba nowych pomników. Można edukować, wizualizować i przypominać o tym, co kiedyś w tym miejscu było i jak ważną pełniło rolę. Pamiętajmy, że to co odbudowane jest podobne do oryginału ale nigdy nim nie będzie.