CZY COKOLWIEK JESZCZE DZIEJE SIĘ W TYM KRAJU NAPRAWDĘ?
Czasami trzeba się odciąć, by móc spojrzeć na wszystko z dystansem. 58 kilometrowy spacer nocą zdecydowanie odcina, przede wszystkim czucie w nogach. A moje pierwsze spostrzeżenie po powrocie do bagna zwanego polską polityką? Dziewczyny i chłopaki z PiS chyba nawet nie zdają sobie sprawy jak bardzo przerośli swym zachowaniem kabaret.
Promieniowanie „M”
O tym, że w naszym województwie, czy też w Zachodniopomorskim, wywiady pisane cyrylicą lub ich germańscy kolesie testują broń elektromagnetyczną, nie wiedzieć mogły tylko lemingi spod znaku TVN. Wszak nie da się w inny sposób wyjaśnić tego, że w tych miejscach „dobra zmiana” nigdy nie była dobrze postrzegana. Żyjąca tam ludność pod wpływem tych testów głupiała i nawet w ostatnich wyborach głosowała na partię mniejszości niemieckiej Polnisch Option.
Na szczęście, Ministrem Obrony Narodowej został Antoni Macierewicz, człowiek, który przetrwał wszelkie próby napromieniowania go czymkolwiek. Sprytny Antek szybko zaczął działać w sprawie oszukiwanych Polaków. Wiedział, że Angela vel „Stasi” Merkel swoje testy na polskich ziemiach zachodnich zaczynała jeszcze w 1945 roku. Fakt, że oficjalnie wtedy żyć nie mogła jest dla Antka bez znaczenia. Dobrze wie, że FSB, czyli dawne KGB, czyli dawne NKWD potrafi genialnie fałszować metryki urodzeń i jeszcze lepiej zgonów. To też nikt w otoczeniu Antka nigdy nie uwierzył w śmierć Kiszczaka oraz Jaruzelskiego. Takich nieludzi jak ci dwaj, coś tak błahego jak wiek po prostu nie mogło zabić.
Pierwszym krokiem do odzyskania kontroli nad Państwem było więc zorientowanie się, gdzie ukrywają się tak napromieniowani Polacy, że aż stali się w połowie Rosjanami. Nie trudno się domyślić, że największe stężenie promieni „R” wykryto w Telewizji Publicznej. W wielu spółkach skarbu państwa trzeba było odesłać na rehabilitacje bezrobociem osoby z wypranymi mózgami. Świat najbardziej zadziwiło, że promieniowanie działało również w polskich stadninach. „Amatorzy!” pomyślał pewnie Antek, gdy usłyszał to zdziwienie, „Przecież nic nie budzi większego podejrzenia o szpiegostwo rosyjskie niż Polak, któremu coś w życiu się udało!” roześmiał się w myślach Minister Obciachu Narodowego. Pustkę po napromieniowanych wypełnili wierni prezesowi… znaczy Polsce (choć Polska i prezes to już chyba jedno). Tym Antek wierzy bezgranicznie, gdyż ich z kolei on przez lata napromieniowywał swym tajnym promieniem „M”. Obecnie promieniowanie „M” w dużych dawkach serwowane jest z Telewizji jeszcze Publicznej, a już niedługo Narodowej. Ministerstwo Obciachu Narodowego nigdy nie odpowiedziało na niezadane pytanie, czy promieniowanie „M” ma skutki uboczne?
Jaruzel wiecznie żywy
Dowodem na to, że generał Jaruzelski nie umarł, żyje i wszedł w skład zarządu Sowieckich Republik Europejskich (w skrócie z rosyjska UE), jest fakt zdobycia przez Tuska fotela Przewodniczącego Rady Europejskiej. Oto koronny dowód, (wyobraźcie sobie teraz głos Bogusława Wołoszańskiego) generał Jaruzelski „umiera” 25 maja 2014 roku, a Donald Tusk awansuje jeszcze tego samego roku 1 grudnia. Przypadek? Antek na pewno tak nie uważa!
Idźmy dalej. PiS orientuje się, że najbardziej elektromagnetyczne środowisko znajduje się w Trybunale Konstytucyjnym. Rozpaczliwie podejmuje próbę ratowania Polskości, blokując działania TK. Bohaterowie z Prawa i Sprawiedliwości wiedzą, że napromieniowane pół Polski będzie protestować, podJudzane przez germańskie i cyryliczne wywiady. Do gry w tym momencie włącza się Jaruzel. Pod osłoną nocy porywa Ministra Spraw Zagranicznych, wybitnego stratega i działacza na rzecz wolnej IV Rzeczpospolitej Witolda Waszczykowskiego. Podstawiony na jego miejsce sowiecki szpieg sobowtór, bez konsultacji z władzami PiS (choć liczba mnoga jest tu chyba nieuzasadniona), prosi o opinię Komisję Wenecką. Organ, który dał schronienie i posadę takim zbrodniarzom wojennym jak Hanna Suchocka. To już chyba mówi samo za siebie. Jednak, Antek orientuje się co jest grane. Sowiecki szpieg po cichu został wyeliminowany, uwolniono prawdziwego Waszyczykowskiego. Na świecie znów zapanował pokój, brak cyklistów i wegetarian. Te rozgrywkę banda złoczyńców z Jaruzelem, Tuskiem i Jokerem na czele znów przegrała. Super Antoni nas obronił!
Czy to wszystko stało się naprawdę? Czy jeszcze cokolwiek dzieje się w tym kraju naprawdę?
PS. „Jak nie patrzeć - jestem Polak:/Wolny duch i wolna wola;/Berlin, Paryż czy Mediolan/Nie sięgają mi do kolan./I am Polish! Ich bin Pole!/Spełnię swą dziejową rolę, tak, czy siak!” Przyśpiewka byle jaka o europejskości Polaka.