POZNAŃ PEŁEN SPORÓW – POLITYCZNYCH I DROGOWYCH
Jak będzie wyglądał transport samochodowy kiedy będzie gotowa estakada katowicka? Gdyńska? Tunel na Dębcu? Dąbrowskiego? Chciałbym zapytać gdzie w sprawie w sumie niewielkich zmian na ulicy Grunwaldzkiej podział się głos Miejskiego Inżyniera Ruchu lub Oficera Rowerowego? Czy prezydent Wudarski może decydować bez konsultacji z osobami powołanymi przez swojego przełożonego czyli prezydenta Jaśkowiaka?
Ciągły spór czy kompromis w sprawie ulicy Grunwaldzkiej? Emocje dotyczące dróg do spalarni sięgają zenitu! NIK wszczyna śledztwo w sprawie Kaponiery?
To tylko niektóre z tytułów, które na przestrzeni ostatnich kilkunastu dni mogliśmy zobaczyć w lokalnej prasie. Problemy związane z inwestycjami w infrastrukturę drogową, rowerową i pieszą budzą emocje. Zawsze. Niezależnie od przekonań politycznych, profesji i wykształcenia.
Wstyd i prawda
Poznańskie Inwestycje Miejskie organizują pracę na większości dużych inwestycji w mieście. Jeśli weźmiemy pod lupę Dąbrowskiego i Żeromskiego to aż nie chce się wierzyć, że może to tyle trwać. Urzędnicy i drogowcy polegli na tym skrzyżowaniu już dawno. Wśród mieszkańców Jeżyc pojawiły się już anegdoty na temat tego remontu. Zachowajmy jednak obiektywizm. Po ustabilizowaniu sytuacji kadrowej w PIM widać światełko w tunelu. Licznik nabijający wykonawcy karę pędzi nieubłaganie, a na placu budowy praca wre. Informacje wypływające ze spółki dotyczące wszelkich zmian są częste, a i sam prezes nie uchyla się od odpowiedzi. Kto pamięta jak często Kazimierz Skałecki informował w mediach o bieżącej sytuacji na Kaponierze albo gdziekolwiek? Nikt. Wszystko kręciło się w jednym maglu do którego dostępu nie było.
Kaponierę dostali w spadku i sobie nie poradzili. Termin otwarcia odległy, koszt ogromny i wstyd, bo jakiekolwiek tłumaczenia nie mają racji bytu. Opóźnienie o kilka lat i kwoty (zamiast 150 – 359 milionów złotych) wyjaśniają wszystko.
Poprzedni rządzący Poznaniem „powiedzieli”, że Gdyńska, czyli wylotowa ulica z miasta będzie miała po dwa pasy ruchu w każdym kierunku. Wszystko było dogadane z wójtem Czerwonaka i co? Nic. Okazuje się, że nie ma pieniędzy na dwa pasy w każdym kierunku i przymusu by je budować. Przecież nic nie podpisano. Tłumaczą fachowcy, że jeden pas przepustowy będzie bardziej i światła lepsze są niż ronda. Ciekawe.
Idzie o zasady
Kto oglądał film Sami Swoi ten wie, że dla niektórych „Słowo jest droższe od pieniędzy” Szkoda, że nie jest to takie oczywiste zarówno w kwestii samej lokalizacji spalarni i budowy dróg do niej.
Najpierw dokończ jedno, potem zacznij drugie – to także jakby życiowa oczywistość.
Mamy problem z wielkimi inwestycjami ciągnącymi się od lat, a prezydent Wudarski opowiada o ulicy Grunwaldzkiej, że torowisko trzeba wydzielić jeszcze przed oddaniem Ronda Kaponiera.
Jak będzie przebiegał ruch w rejonie powyższego ronda kiedy zostanie otwarte? Nikt tego nie wie. Jak będzie wyglądał transport samochodowy kiedy będzie gotowa estakada katowicka? Gdyńska? Tunel na Dębcu? Dąbrowskiego?
Symulacji na ten temat brakuje. Chciałbym zapytać gdzie w sprawie w sumie niewielkich zmian na ulicy Grunwaldzkiej podział się głos Miejskiego Inżyniera Ruchu lub Oficera Rowerowego? Czy prezydent Wudarski może decydować bez konsultacji z osobami powołanymi przez swojego przełożonego czyli prezydenta Jaśkowiaka?