DOBRZE, ŻE PYRLANDIA WRÓCIŁA!
Dzisiejsza Pyrlandia to powrót imprezy, która przez lata jednoczyła poznaniaków. Darmowa zabawa, muzyka i rodzinne spędzenie czasu jednoczyło mieszkańców od lat. I mam nadzieję, że dzisiaj będzie podobnie.
Pyra to w gwarze poznańskiej ziemniak. Potocznie można też powiedzieć „poznańska pyra” co będzie znaczyło mieszkańca Poznania. Idąc tym tropem Pyrlandia to impreza dla poznaniaków. I po dwóch latach przerwy stawią się oni ponownie na Łęgach Dembińskich.
Dwa lata temu impreza się nie odbyła, bo zabrakło na nią funduszy. Rok temu było podobnie, nie było także woli ze strony włodarzy miasta by ją przywrócić. Tym razem jest inaczej, czego dowodem są nie tylko zapowiedzi prezydenta Jaśkowiaka jeszcze z czasów kampanii wyborczej, który deklarował powrót festiwalu do Poznania, ale również główny sponsor tegorocznej imprezy, który od lat jest związany z Wielkopolską.
Od kilku dni hasło „Pyrlandia” widziałem kilkukrotnie. Plakaty reklamujące imprezę pojawiły się w tramwajach, na tablicach ogłoszeniowych na Wildzie, promocja widoczna była także w mediach społecznościowych. Od wielu znajomych słyszałem, że pojawią się w niedzielne popołudnie na Łęgach żeby w ten sposób zakończyć symbolicznie wakacje.
Dzisiejsza impreza na Łęgach to bowiem nie tylko święto muzyki, festyn, balony czy wręczenie Pyry Roku. To przede wszystkim miejsce i czas, w którym spotykają się poznaniacy pod koniec sezonu urlopowego. Młodzież przed rozpoczęciem szkoły. Rodziny, młodsi i starsi mieszkańcy Wielkopolski, szczęśliwi z tego, że mają swój lokalny festiwal.
Dobrze, że Pyrlandia wróciła.
TUTAJ PLAN DZISIEJSZEJ IMPREZY.
Przeczytaj poprzedni wpis
CZY KRZYŻ POWINIEN WISIEĆ W URZĘDZIE MIASTA?
