SMUTNA HISTORIA HALSZKI Z OSTROGA
Choć pochodziła z książęcego rodu i była jedną z najbogatszych dziedziczek w Rzeczypospolitej, jej los nie był godny pozazdroszczenia. Mimo nazwiska i majątku, Halszka stała się bezwolnym narzędziem w ręku możnych, króla i własnej matki. Jej życie było pasmem nieszczęść.
Jednym z symboli Szamotuł, a poniekąd i samej Wielkopolski, jest słynna Baszta Halszki w Szamotułach. To tam, według legendy, Halszka była więziona przez swojego męża, Łukasza III Górkę. Jej losy odbiły się szerokim echem w całym kraju, a w XIX stuleciu weszła do literatury i sztuki. Przyjrzyjmy się więc tragicznym losom Halszki z Ostroga.
Rodzice Halszki
Halszka, a właściwie Elżbieta Katarzyna, bo tak brzmiały jej imiona, urodziła się 19 listopada 1539 roku na zamku w Ostrogu na Wołyniu. Jej ojcem był książę Eliasz (Ilia) Ostrogoski (1510 – 1539), starosta bracławski i winnicki. Jego ojcem, a dziadem Halszki, był Konstanty Ostrogoski (1460 – 1530), protektor prawosławia, wojewoda trocki i kasztelan wileński, jeden z największych wodzów w dziejach polsko-litewskiego oręża. Wsławił się między innymi zwycięstwami w bitwach z Tatarami pod Oczakowem i Wiśniowcem oraz pokonaniem wojsk moskiewskich w słynnej bitwie pod Orszą w 1514 r. Książę Konstanty, jako pierwszy w historii, został obdarzony tytułem hetmana wielkiego litewskiego.
Matką Halszki była zaś Beata Kościelecka (1515 – 1576), która również mogła pochwalić się sławnymi rodzicami, a zwłaszcza matką, którą była Katarzyna Telniczanka (ok. 1480 – 1528), w przeszłości kochanka królewicza Zygmunta Jagiellończyka, przyszłego króla Zygmunta Starego. Około 1509 r. królewski romans dobiegł końca. Katarzyna została wydana za mąż za Andrzeja Kościeleckiego, starostę bydgoskiego, świeckiego, oświęcimskiego, spiskiego, inowrocławskiego i zatorskiego, a także marszałka nadwornego i podskarbiego wielkiego koronnego. Z tego małżeństwa urodziła się matka naszej bohaterki, Beata Kościelecka. Warto jednak wspomnieć, że Beata miała przyrodnie rodzeństwo. Ze związku Katarzyny Telniczanki z królewiczem Zygmuntem urodziło się troje dzieci: Jan z Książąt Litewskich, późniejszy biskup wileński, a późnej poznański, oraz dwie córki: Regina, wydana za małopolskiego magnata Hieronima Szafrańca i Katarzyna, w przyszłości żona Jerzego II, hrabiego Montfort. Jak więc widzimy, Zygmunt potrafił zadbać o przyszłość swych nieślubnych dzieci.
Beata Kościelecka wychowała się na dworze królowej Bony, gdzie odebrała staranne wykształcenie. Na wawelskim dworze Beata cieszyła się sporym powodzeniem za względu na przymioty umysłu i urodę. Wiersze sławiące jej osobę pisał sam biskup Andrzej Krzycki, w przyszłości prymas Polski i autor dość frywolnych wierszy, a prócz tego amator wina i dobrej zabawy. 3 lutego 1539 r. Beata, za zgodą pary królewskiej, została żoną księcia Eliasza Ostrogoskiego. Małżeństwo było szczęśliwe, ale niestety krótkie, bowiem Eliasz zmarł już pół roku po ślubie, 19 sierpnia 1539 r. Trzy miesiące później urodziła się Elżbieta, zwana Halszką.
Dziedziczka fortuny i jej pierwsze małżeństwo
Ojciec Halszki przed śmiercią sporządził testament, w którym swe ogromne dobra podzielił na dwie części: połowę otrzymał jego brat przyrodni Konstanty Wasyl, a drugą połowę żona Beata wraz z nienarodzoną jeszcze córką. Halszce przypadło kilkadziesiąt wsi wraz z kilkoma miastami. Nic dziwnego więc, że po rękę bogatej dziedziczki wkrótce zgłosili się chętni. Sprawa Halszki i jej matki stanęła nawet na obradach sejmu. W 1551 r. sejm wydał uchwałę, że wdowa nie może wydać córki za mąż bez zgody najbliższych krewnych.
Spośród wielu kandydatów do ręki Halszki, zarówno matce jak i stryjowi dziewczyny, księciu Konstantemu Wasylowi, najbardziej przypadł do gustu książę Dymitr Sanguszko, starosta czerkaski. Niestety, przeciw temu związkowi wypowiedział się sam król Zygmunt August i zgoda matki Halszki została cofnięta. Sanguszko nie zamierzał jednak rezygnować. W porozumieniu z Konstantym, Sanguszko najechał zamek w Ostrogu, uwięził Beatę i zmusił Halszkę do zawarcia małżeństwa 6 września 1553 r. Najazd na zamek spotkał się z powszechnym potępieniem. Król wezwał Sanguszkę i Konstantego na sąd do Knyszyna. Dymitr Sanguszko, spodziewając się kłopotów, uciekł z Halszką do Czech, do posiadłości hetmana Jana Tarnowskiego. Tymczasem sąd królewski skazał męża Halszki na banicję.
W pogoni na Sanguszką i Halszką ruszyli pretendenci do jej ręki oraz krewni księżniczki. Wśród ścigających był wojewoda kaliski Marcin Zborowski, który chciał ją oddać za żonę jednemu ze swych synów. Ponadto, w pogoń wyruszyli bracia Janusz i Jędrzej Kościelecki, krewni Beaty, oraz bracia Andrzej i Łukasz Górkowie, spokrewnieni z Kościeleckimi. Sanguszko został pojmany. Skatowanego przewieziono do Jaromierza, gdzie, 3 lutego 1554 r., zginął on z ręki Marcina Zborowskiego. Czesi, oburzeni zbrodnią, uwięzili Zborowskiego, a ciało Sanguszki pochowali w miejscowym kościele św. Mikołaja. O zbrodni przypomina tam inskrypcja, napisana co prawda w języku staroczeskim, ale myślę, że nawet dziś nikt w Polsce nie będzie miał problemu z jej odczytaniem. Halszka wróciła do kraju wraz z Górkami i Kościeleckimi, a Zborowski, dzięki wstawiennictwo Zygmunta Augusta, został zwolniony z czeskiego więzienia.
Małżeństwo z Łukaszem Górką i Siemionem Olelkowiczem
Po śmierci Sanguszki ruszył korowód adoratorów starających się o rękę Halszki. Król poparł w tych staraniach Łukasz III Górkę, jednego z najbogatszych magnatów w Wielkopolsce, a także posiadacza ogromnych dóbr na wschodzie Rzeczypospolitej. Król liczył na wzmocnienie swych wpływów z Wielkopolsce, dzięki temu małżeństwu. Górkę zapewne najbardziej nęciła perspektywa objęcia wielkiego majątku, jaki odziedziczyła Halszka. Oblicza się, że łączna powierzchnia dóbr Halszki i Beaty była niewiele mniejsza od powierzchni ówczesnego województwa poznańskiego.
Matka Halszki sprzeciwiła się jednak planowanemu małżeństwu. Nie pomogły nalegania Zygmunta Augusta, królowej Bony i biskupa poznańskiego Andrzeja Czarnkowskiego. Beata była niewzruszona. Król stracił jednak cierpliwość i ściągną Halszkę wraz z matką na Wawel, gdzie zmusił ją do ślubu z Górką, wbrew stanowisku matki. Odbył się on 16 lutego 1559 r. Łukaszowi nie śpieszyło się jednak do połączenia z żoną i przez wiele miesięcy żyli oddzielnie, Halszka z matką na Wawelu, a Górka w swoich wielkopolskich dobrach. W końcu jednak postanowił zabrać żonę do siebie, ale jej już nie było w Krakowie. Okazało się, że Beata wraz z Halszką wyjechały do Lwowa, gdzie schroniły się w klasztorze dominikanów. Górka wraz ze zbrojnym pocztem, otoczył klasztor domagając się wydania żony. Beata poddała się dopiero wtedy, kiedy Górka odciął dopływ wody do klasztoru. Okazało się jednak, że w międzyczasie Halszka wyszła za mąż za księcia Siemiona Olelkowicza, który przedostał się do klasztoru w przebraniu żebraka. Matka dopilnowała, aby małżeństwo zostało skonsumowane. Górka, rzecz jasna, nie uznał tego małżeństwa. Zaczął się wieloletni korowód procesów sądowych. Górka domagał się wydania żony, a Beata unieważnienia małżeństwa. Sytuację zmieniła niespodziewana śmierć Olelkowicza w 1560 r. Beata musiała ustąpić i oddała córkę Górce, który przewiózł ją do Szamotuł.
Halszka w Szamotułach
Halszka, choć zmuszona zamieszkać w posiadłości męża, nie uważała się za jego żonę. Górka zdawał się tym nie przejmować. Cieszył się względami król, otrzymywał kolejne urzędy i powiększał majątek. Największym ciosem dla Halszki była jednak utrata opieki matki.
Beata, zmęczona wieloletnimi sporami o córkę, zapragnęła stabilizacji życiowej. W 1564 r. poślubiła młodszego od siebie o 21 lat, świetnie wykształconego magnata, wojewodę sieradzkiego Olbrachta Łaskiego (1536 – 1604). Olbracht Łaski to postać nietuzinkowa. Młodość spędził na dworze Habsburgów w Wiedniu. Kilka razy (różnymi sposobami), usiłował zdobyć dla siebie tron mołdawski, ale bez powodzenia. Walczył za to z powodzeniem z Tatarami, a także przeszedł z kalwinizmu na katolicyzm. Był jednym z najbardziej wpływowych magnatów w Rzeczypospolitej i czołowym stronnikiem Habsburgów w naszym kraju. Urodził się na zamku w Kieżmarku na Spiszu, na terenie obecnej Słowacji, gdzie zamieszkał z żoną. Beata była szczęśliwa u boku młodego i wpływowego magnata. W chwilach wolnych od uczt, wybierała się na wycieczki w Tatry. Uważa się ją zresztą za pionierkę turystyki tatrzańskiej. Sielanka nie trwała jednak długo. W 1565 roku, a więc rok po ślubie, zakochana Beata przepisała na męża cały swój majątek. Łaskiemu, którego ambicje były odwrotnie proporcjonalne do zawartości kiesy, tylko na to czekał. Uwięził żonę na zamku w Kieżmarku i ruszył w świat realizować ambicje polityczne. Rozpaczliwe listy wysyłane przez Beatę do zaprzyjaźnionych magnatów i króla pozostały bez odpowiedzi. Dopiero po ośmiu latach uwięzienia, w 1573 r., cesarz Maksymilian II zainteresował się losem Beaty i nakazał miejscowemu staroście przeprowadzić śledztwo. Jednak dopiero trzy lata później, a więc 11 lat po uwięzieniu, Olbracht Łaski zgodził się uwolnić żonę. Ta jednak wkrótce zmarła. Wróćmy teraz do Halszki.
Uwięzienie, a później śmierć matki, miała istotny wpływ na losy Halszki. Zrezygnowana, pędziła smutny żywot w Szamotułach. Wbrew rozpowszechnionej legendzie, Łukasz Górka nie więził żony w baszcie nazwanej jej imieniem i nie zakładał jej na twarz żelaznej maski. Mogła swobodnie poruszać się po majątkach Górków, modlić się w szamotulskiej farze i pielgrzymować do wielkopolskich klasztorów Musiała tylko towarzyszyć mężowi podczas oficjalnych uroczystości. Bywała zatem z pewnością w pałacu Górków w Poznaniu i na zamku w Kórniku. Łukasz Górka zmarł dość niespodziewanie 22 stycznia 1573 r., a Halszka odzyskała wolność. O jej rękę starał się wielkopolski magnat Jan Ostroróg, ale do ślubu nie doszło. Halszka wróciła w rodzinne strony i zamieszkała w Dubnie w majątku stryja Konstantego Wasyla Ostrogoskiego, któremu zapisała swoje dobra. Zmarła pogrążona w głębokiej depresji w grudniu 1582 r.
Losy Halszki odbiły się szerokim echem w całym kraju, a w XIX wieku stała się ona bohaterką dramatów, poezji i prozy. Do literatury wprowadził ją Józef Ignacy Kraszewski, pisząc trzyaktowy dramat Halszka w 1838 r. Po nim wielu innych, bardziej lub mniej utalentowanych artystów, wzięło na warsztat tragiczne dzieje Halszki. Jan Matejko umieścił ją na swym znanym obrazie Kazanie Skargi. Halszka została przedstawiona w środkowej części obrazu, nieco po lewej stronie. Stoi ona obok Anny Jagiellonki, z przymkniętymi oczami. Ubrana jest w ciemnoniebieską suknie z białą kryzą na szyi, a prawą ręką dotyka czoła. Pamięć o Halszce jest do dziś żywa w Szamotułach. Ponoć jej duch ukazuje się na murach tamtejszego zamku.
Życie Halszki, mimo posiadanego majątku i znakomitego urodzenia, a może właśnie przez to, było pasmem nieszczęść. Była bezwolną marionetką w rękach matki, stryja, pazernych magnatów, a nawet króla. Wybitny szesnastowieczny pisarz i polityk Świętosław Orzelski, tak napisał o naszej bohaterce: Fortuna pełen kielich goryczy wylała na tę niewiastę. Zrodzona z najdostojniejszych i sławą czynów swoich znakomitych rodziców, obdarzona niezmiernymi skarbami, niepospolitymi przymiotami ciała i duszy, była tak biedna, że nie doznała chwilki szczęścia. Niech te słowa służą za podsumowanie tragicznych dziejów Halszki z Ostroga.
Źródło:
P. Maluśkiewicz, Halszka z Ostroga, w: Tajemnicza Wielkopolska, praca zbiorowa pod redakcją Z. Roli, Poznań 2000.
Zdjęcia: