MOSKWA 2017. PIEKIELNY MISTYCYZM I GALERIA TRIETIAKOWSKA
Jeśli by zakładać, że budynek mauzoleum i sposób ekspozycji ciała Lenina planowali ludzie będący ateistami, to aranżacja tego miejsca odpowiada po prostu wielu przedstawieniom katolickiego wyobrażenia piekła. Czarno, ponuro, wszystko zalane zimno - czerwonym światłem. To miejsce nie tylko odpowiada wielu chrześcijańskim opisom piekła. Ja się tu po prostu czuję jak w piekle.
Wstajemy bardzo wcześnie. Dziś mamy zwiedzić mauzoleum Lenina. Trzeba zawczasu ustawić się w kolejce, bo chętnych do zwiedzenia tego specyficznego miejsca jest naprawdę dużo, a zwiedzanie kończy się o trzynastej. Po godzinie dziewiątej, stajemy na końcu kolejki, ale jak to często już w takich przypadkach bywało sprawdza się powiedzenie mojego niepełnosprawnego przyjaciela, że w pewnych sytuacjach życiowych bycie osobą niepełnosprawną sporo ułatwia. Nie wszyscy w naszej grupie chcą zwiedzać to specyficzne miejsce więc zabieram ze sobą kilka osób i sprawnie przedostajemy się na początek bardzo długiej kolejki.
W ciągu 40 minut jesteśmy przy wejściu do mauzoleum. I tu zaskoczenie. Nie mogę skorzystać z mojego wózka. Strażnicy po prostu, z niewiadomych dla mnie przyczyn, nie godzą się na to. Z równą stanowczością nie godzą się zresztą też na robienie zdjęć wodzowi Rewolucji. Muszę skorzystać więc z życzliwości moich przyjaciół, którzy mnie tam po prostu - biorąc pod ręce - znoszą. Do samego miejsca ekspozycji szczątków tego quasi komunistycznego świętego schodzi się po czarnych, marmurowych schodach. Bardzo głęboko w dół, tak, że samo ciało w szklanej trumnie jest trochę powyżej oczu zwiedzających. Widok jest dla mnie po prostu wstrząsający. Dlaczego? Otóż jeśli by zakładać, że budynek mauzoleum i sposób ekspozycji ciała Lenina planowali ludzie będący ateistami, to aranżacja tego miejsca odpowiada po prostu wielu przedstawieniom katolickiego wyobrażenia piekła. Czarno, ponuro, wszystko zalane zimno - czerwonym światłem. To miejsce nie tylko odpowiada wielu chrześcijańskim opisom piekła. Ja się tu po prostu czuję jak w piekle.
Mauzoleum Lenina, Moskwa, lato 2017
Samo ciało wodza Rewolucji przypomina raczej mumię i nie ma się wrażenia, jakby prezentowano nam ciało osoby zmarłej. Mnie przypomina to właśnie bardziej mumię czy manekina. Wszystko to razem, to jakiś naprawdę piekielny mistycyzm… Kiedy wreszcie, z pomocą kolegów jestem na zewnątrz to mam wrażenie, że po tej wizycie lepiej rozumiem te opisy systemu komunistycznego, które opisywały go jako czyste zło. Długo nie mogę pozbyć się wrażenia, jakbym w jakiś sposób po prostu go tutaj dotkną... Następnie udajemy się pod mur kremlowski. Najpierw oglądamy nagrobki najważniejszych pierwszych sekretarzy. Stalina, Breżniewa, Andropowa, Czernienki. Potem drugi rząd sowieckich bohaterów, których szczątki wmurowano w kremlowskie mury.. Wśród nich Jurij Gagarin i Konstanty Rokossowski. Przypomina mi się niedawna rozmowa z prawnuczką tego ostatniego Ariadną, która mówiła, że oni jako rodzina chcieli pochować słynnego przodka w rodzinnym grobie, że sprawa oparła się nawet o sąd, ale ten sąd uznał że jest to sowiecki bohater i ma leżeć właśnie pod kremlowskim murem. Zresztą co ciekawe, wedle opowieści jego prawnuczki, to Konstanty Rokossowski miał być inicjatorem stworzenia pod murami Kremla grobu Nieznanego Żołnierza. Podpatrzył to – jak twierdziła Ariadna – w Warszawie.
Pod Murem Kremlowskim, Moskwa, lato 2017
Po wizycie u Lenina idziemy przed siebie. Jakieś zaledwie 200 metrów od mauzoleum stoi cerkiew. Kupuje tu małe prezenty dla moich przyjaciół. I nie mogę pozbyć się myśli, która będzie mi towarzyszyć wielokrotnie podczas wizyty w Moskwie, że Rosjanie mają jakieś szczególną zdolność do łączenia sprzeczności. Że za tak samo ważną i cenną dla siebie tradycję uważają tradycję prawosławia i komunizmu. Są to tradycje dla nich tak samo ważne i drogie i manifestują to wielokrotnie i wielokrotnie spotkać można takie sytuacje, kiedy cerkiew - bez żadnego zgrzytu - sąsiaduje z pomnikiem Lenina. I tak jest niemal wszędzie. To naprawdę niepojęte! Następnie metrem przedostajemy się do Galerii Trietiakowskiej. I to spędzamy ponad 3 godziny. Autentycznie podziwiam dzieła rosyjskich malarzy XVIII, XIX i XX wieku. Najbardziej jednak z tej wizyty zapamiętam obraz chrztu Chrystusa przez Jana Chrzciciela. Nie pamiętam w tej chwili jego autora, ale sąsiadują ze sobą dwa obrazy. Jeden - mający dziś już ponad 100 lat - i drugi współczesny, który przedstawia turystów odwiedzających Galerię Trietiakowską. i oglądających ten właśnie obraz. To naprawdę zapadające głęboko w pamięć połączenie historii ze współczesnością.
Galeria Trietiakowska, Moskwa, lato 2017
Po wyjściu z Galerii jesteśmy bardzo głodni więc zakotwiczamy w najbliższym barze Mu Mu. Zjadamy szybki obiad i idziemy pod Cerkiew Chrystusa Zbawiciela. Cerkiew zbudowaną z inicjatywy Borysa Jelcyna, w miejscu gdzie stała świątynia pod tym samym wezwaniem zburzona na rozkaz Stalina. To miał być symbol odejścia od komunizmu i rosyjskiego odrodzenia. Jest to bowiem główna katedra rosyjskiego prawosławia. Świątynia jest już zamknięta, więc nie możemy jej zwiedzić.
Sobór Chrystusa Zbawiciela, Moskwa, lato 2017
Naprzeciw świątyni, pewnie też z inicjatywy Borysa Jelcyna stoi pomnik cara Aleksandra II. Chyba miał także symbolizować początek nowej Rosji. Rosji zreformowanej ale nie rezygnującej z mocarstwowych ambicji. Wszystkie sukcesy Aleksandra i jego dokonania są wypisane na tym pomniku. Ostatnie zdanie brzmi: zginął w wyniku aktu terrorystycznego. Nie pada jednak nazwisko zabójcy, Polaka Ignacego Hryniewieckiego.
Pomnik Aleksandra II, Moskwa, lato 2017
Wreszcie robimy sobie ostatnie zdjęcia na wspaniałą perspektywę. Stając na moście który prowadzi do bazyliki Chrystusa Zbawiciela, pod którym przepływa rzeka Moskwa, można podziwiać Krem, jako twierdzę leżącą nad brzegiem rzeki. Widok jest wspaniały. I mając ten widok w pamięci, kończymy kolejny intensywny dzień zwiedzania Moskwy.
Widok na rzekę Moskwę, lato 2017
Tu polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka.pl
Poznań 2.0 – najważniejsi w jednym miejscu – bo informacja nie musi być nudna http://miastopoznaj.pl/
Wielkopolski Portal Osób Niepełnosprawnych – www.pion.pl
www.facebook.com/flibicki