POMNIKI UPADŁE Z CZASÓW PRUSKICH
W tym tygodniu zapraszamy do poznania historii pomników, które w ciągu jednej powstańczej nocy (z 3 na 4 kwietnia 1919 roku) zniknęły z poznańskich ulic, placów i parków. Najbliższe posty poświęcimy monumentom, jakie do 1918 roku Prusacy stawiali w Poznaniu, ku czci swoich bohaterów.
Pierwszy miał być cesarz Fryderyk Wilhelm II
Władze pruskie dość późno przystąpiły do wykuwania w marmurze i odlewania w spiżu pomników, potwierdzających niemiecki charakter miasta. Pierwszy postulat o pruski monument w Poznaniu pojawił się wprawdzie w 1804 roku, lecz nigdy nie został zrealizowany. Inicjatorami były poznańskie władze miejskie, które stosownym monumentem pragnęły uczcić cesarza Fryderyka Wilhelma II, wyrażając mu swoją wdzięczność za przyłączenie Poznania do Królestwa Prus. Pomnik ten stanowić miał główny akcent urbanistyczny placu Wilhelmowskiego (obecnie plac Wolności) oraz całej – wznoszonej wówczas – nowej dzielnicy na zachód od Starego Miasta. Nim doszło do zrealizowania tego projektu, Prusy utraciły jednak Poznań, który już w 1807 roku znalazł się granicach Księstwa Warszawskiego.
Po zajęciu stolicy Wielkopolski przez wojska napoleońskie – dowodzone przez marszałka Davout’a – doszło do rozstrzelania przed Ratuszem dwóch pruskich burmistrzów, którzy odmówili złożenia przysięgi lojalności wobec nowych władz francuskich i polskich. Zdarzenie to sprawiło, że kilka lat później, gdy Poznań ponownie znalazł się granicach państwa pruskiego, na budynku Ratusza pojawiła się tablica upamiętniająca tych urzędników, będących – dla niemieckich mieszkańców miasta – wzorem patriotyzmu, niezłomności i wierności zasadom.
Kolejna pruska inicjatywa pomnikowa to połowa lat 60.
Kolejna pruska inicjatywa pomnikowa pojawiła się dopiero w połowie lat sześćdziesiątych XIX wieku, a postacią wyniesioną wówczas na piedestał miał być cesarz Fryderyk Wilhelm III. Zamysł uhonorowania go specjalnym monumentem nie narodził się jednak wśród Niemców, a pochodził ze środowiska poznańskich Żydów, którzy chcieli w ten sposób podkreślić swoje poparcie i lojalność wobec państwa pruskiego. Plan ten spotkał się ze stanowczym sprzeciwem Polaków, uważających Fryderyka Wilhelma III za jednego z architektów rozbiorów, którzy pomysł uhonorowania go pomnikiem w Poznaniu uznali za obrazę i prowokację. Ze specjalną petycją w pruskim parlamencie wystąpił w tej sprawie poseł Kajetan Morawski, a rząd berliński – przygotowujący się wówczas do wojny z Austrią – nie chciał podgrzewać wewnętrznych konfliktów narodowościowych i sprawił, że wniosek wycofano z obrad sejmu prowincjonalnego.
Fryderyka Wilhelma III nie znalazł się na cokole, ze względu na przygotowania do wojny prusko-austriackiej, a pierwszy pruski monument, który pojawił się w naszym mieście, był tej wojny pokłosiem. Pomnik Lwa (1870) wzniesiono na placu Wilhelmowskim, by uhonorować pamięć o oficerach i żołnierzach poznańskiego garnizonu, którzy w 1866 roku odnieśli zwycięstwo w bitwie pod czeskim Nachodem. Pomnik Cesarza Wilhelma I (1889) – upamiętniał inny wielki, militarny sukces Prus – pokonanie Francji w 1871 roku. Udział poznańskich oddziałów w obu tych wojnach symbolizował zaś pomnik Grenadierów (1899), wzniesiony na terenie koszar (w pobliżu obecnej ul. Bukowskiej).
Wiek XX – pomniki imperialne
Kolejne monumenty stawiane w Poznaniu przez władze pruskie zaliczane są do kategorii pomników imperialnych. Pierwszy z nich upamiętniał Cesarza Fryderyka III (1902), a wzniesiony na placu Wilhelmowskim (obecnie plac Wolności) przed gmachem Muzeum Fryderyka II (obecnie Muzeum Narodowe). Drugi – „Żelaznego Kanclerza” Otto von Bismarcka (1903) – ustawiono na miejscu zniwelowanych obwarowań miejskich, w centralnym punkcie, wznoszonej Dzielnicy Cesarskiej (obecnie plac Mickiewicza). Kilka lat później zbudowana została fontanna z rzeźbą Wojownika Brandenburskiego (1911), symbolizującą wielowiekową akcję niemiecką na Wschodzie. Ostatnim pruskim bohaterem uhonorowanym w Poznaniu był generał August N. Von Gneisenau (1913), którego pomnik odsłonięto przy ul. Północnej, między Wzgórzem św. Wojciecha a Cytadelą.
Przed pierwszą wojną światową wzniesiono w Poznaniu także kilka pomników ludzi, którzy nie budzili aż tak silnych, negatywnych reakcji polskich mieszkańców miasta. Pierwszym było popiersie twórcy niemieckich towarzystw gimnastycznych, Friedricha Ludwiga Jahna odsłonięte w 1885 roku na terenie Zielonych Ogródków. Z okazji stulecia śmierci Friedricha Schillera utworzono park miejski jego imienia (obecnie park im. Karola Marcinkowskiego), a na dwumetrowej kolumnie umieszczono jego popiersie (1907). Kilka lat później, w parku noszącym imię Johanna Wolfganga Goethego, postawiony miał być pomnik tego niemieckiego poety, ale zdążono tylko odlać okolicznościową tablicę. W poznańskim ogrodzie zoologicznym do dziś znajduje się natomiast rzeźba lwa, odsłonięta w 1910 roku, jako pomnik twórcy poznańskiego zoologu – Roberta Jaeckla.
Wpisy o tych wszystkich pruskich pomnikach będziemy przypominać w kolejnych postach. Należy zaznaczyć tylko, że intencjonalnie zostały pominięte pomniki upamiętniające wielkich Polaków (Mickiewicza, Kopernika, Kochanowskiego, Mieszka I i Bolesława Chrobrego), o których będziecie mogli poczytać w innym miejscu. Rzeźby Higei, Bamberki, Madonny, Perseusza i Andromedy, zostały opisane w kategorii „Fontanny Poznania”, czyli tutaj. Póki co zapraszamy do czytania o pruskich pomnikach w pruskim Poznaniu.
Paweł Cieliczko
Bibliografia:
1. Stanisław Karwowski, Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego, T. II, Poznań 1919, s. 146-147.
2. Krzysztof Kwaśniewski, Rozstrzelanie niemieckich burmistrzów [w:] Legendy poznańskie, Poznań 2013, ss. 231-234.
3. Witold Molik, Poznańskie pomniki w XIX i na początku XX wieku, „Kronika Miasta Poznania, 2/2001, s. 14-15.
4. Zofia Ostrowska-Kębłowska, Architektura i budownictwo w Poznaniu w latach 1790-1890, Poznań 1982, ss. 117 i 209.
Fotografia:
1. Poznaniacy przy resztkach pomnika cesarza Fryderyka III zburzonego podczas Powstania Wielkopolskiego, 1919 r., http://poznan.fotopolska.eu