10 NIETUZINKOWYCH POZNANIAKÓW
Tym razem proponuję całkowicie subiektywną listę 10 niezwykłych i nieprzeciętnych osób, którymi może poszczycić się Poznań. Nie jest to jednak lista najwybitniejszych ludzi związanych z Poznaniem, ale takich, którzy w jakiś sposób przeszli do historii, dzięki swym zdolnościom, talentom, pochodzeniu, czy też na wpół legendarnym życiorysem.
Długo się zastanawiałem, kogo umieścić na tejże liście i co rozumieć pod pojęciem „nietuzinkowy”. Według Słownika Języka Polskiego, osoba nietuzinkowa to ktoś, kto jest nieprzeciętny i wyraźnie wyróżnia się z tłumu. Takich ludzi było oczywiście wielu, ale ja wybrałem dziesięciu. Oto lista.
1. Rabbi Jehuda Löw ben Becalel (ok. 1525 – 1609).
Należy on z pewnością do najbardziej znanych przedstawicieli gminy żydowskiej w Poznaniu, a zarazem stał się bohaterem europejskich legend. Urodził się w Poznaniu ok. 1525 r., odebrał gruntowne wykształcenie w zakresie teologii i filozofii żydowskiej, a także zajmował się alchemią. Wkrótce zasłynął mądrością i pobożnością. Pełnił dwukrotnie funkcję rabina w Poznaniu, został nadrabinem Wielkopolski i zasiadał w Sejmie Czterech Ziem, który był rodzajem żydowskiego parlamentu w Rzeczpospolitej. Jego sława wkrótce rozlała się po Europie, został wybrany na głównego rabina Pragi i to właśnie ze stolicą Czech wiąże się jego legenda. W Pradze miał on mianowicie stworzyć golema, czyli sztucznego człowieka, broniącego Żydów przed prześladowaniami. Niestety, rabin stracił kontrolę nad golemem, a ten wpadł w szał niszcząc wszystko na swojej drodze. Rabin Jehuda musiał go zniszczyć, a szczątki swojego dzieła ukrył na strychu praskiej synagogi. Opowieści o praskim golemie przeszły do europejskim legend i literatury, stając się pierwowzorem słynnego Frankensteina. Rabin Jehuda zmarł w 1609 r. w Pradze i tutaj go pochowano. Nagrobek uczonego przetrwał do dziś, a w Poznaniu możemy zobaczyć pomnik golema.
2. Józef Struś (1510 – 1568).
Był jednym z najwybitniejszych polskich lekarzy XVI stulecia. Pochodził z Poznania, a jego rodzice byli zamożni i należeli do patrycjatu, dzięki czemu młody Józef mógł poświęcić się nauce. Ukończył Akademię Lubrańskiego, studiował w Krakowie i Padwie. Został osobistym lekarzem starosty generalnego Wielkopolski Andrzeja Górki, który polecił go na dworze królewskim. Na prośbę Zygmunta Starego, Struś wyjechał na Węgry jako lekarz i doradca królewny Izabeli Jagiellonki, która została żoną króla węgierskiego Jana Zapolyi. Będąc na Węgrzech, wziął udział w poselstwie do sułtana Sulejmana Wspaniałego, którego według legendy miał leczyć. Wrócił po latach do Poznaniu, gdzie przez dwie kadencje pełnił funkcję burmistrza, został także nadwornym lekarzem króla Zygmunta Augusta. Opublikował wiele traktatów medycznych, ale najważniejszy ukazał się w Bazylei w 1555 r. i zatytułowany był w skrócie O tętnie. Traktat ten okazał się być kamieniem milowym w badaniach nad układem krążenia i legł u podstaw kardiologii. Józef Struś zapisał się złotymi zgłoskami w historii medycyny.
3. Kazimierz Nowak (1897-1937).
Wyczyn, którego dokonał Kazimierz Nowak budzi podziw do dzisiaj, choć jego słynna wyprawa do Afryki odbyła się osiemdziesiąt lat temu. Trudno nie podziwiać człowieka, który zdecydował się przemierzyć całą Afrykę z północy na południe i z powrotem, czyli ponad 40 tys. kilometrów i to rowerem, czółnem, pieszo, konno, na wielbłądzie i pociągiem. Zajęło mu to pięć lat, a powód był prozaiczny. Nowak przez wiele lat był bezrobotny, a wyjazd do Afryki miał być szansą na zarobienie pieniędzy i utrzymanie rodziny. Planował publikować relacje z wyprawy w prasie polskiej i zagranicznej, co mu się zresztą udało. Niestety, podróż przez Czarny Ląd okazała się śmiertelna. Zaledwie rok po powrocie z Afryki, Nowak zmarł na zapalenie płuc. Jego organizm osłabiony ciężką wyprawą i malarią, której się tam nabawił, nie był z stanie zwalczyć choroby. Kazimierza Nowaka należy zaliczyć do grona największych polskich podróżników.
4. Kasper Goski (? – 1576).
To kolejny z wybitnych uczonych poznańskich XVI stulecia. Goski uczył się w Akademii Lubrańskiego, studiował w Krakowie, a następnie uzyskał w Padwie dyplom doktora nauk medycznych. Po powrocie do Polski został osobistym lekarzem prymasa Mikołaja Dzierzgowskiego, a po jego śmierci osiadł na stałe w Poznaniu, gdzie otworzył praktykę lekarską, zgromadził spory majątek, kilkakrotnie pełnił urząd burmistrza i reprezentował Poznań na kilku sejmach. Jednak to nie medycyna i działalność polityczna przyniosła mu sławę. Goski parał się także astrologią i opublikował wiele przepowiedni. Przewidział on m.in. zwycięstwo floty państw chrześcijańskich nad Turkami pod Lepanto w 1571 r. Przepowiednia ta zapewniła mu rozgłos i sławę w całej Europie. Władze Republiki Weneckiej nadały Goskiemu zaszczytny tytuł patrycjusza weneckiego z dożywotnią pensją w wysokości 300 dukatów rocznie. Uchwalono nawet wystawnie mu pomnika w Wenecji, ale nie wiem, czy pomysł doczekał się realizacji.
5. Bartłomiej Nowodworski (ok. 1552 – 1625).
Był najbardziej znanym kawalerem maltańskim w przedrozbiorowej Rzeczpospolitej, a także jednym z najdzielniejszych żołnierzy, specjalizującym się głównie w pracach minerskich. Z Poznaniem jednak był bardzo luźno związany. Jako młody człowiek, służył w prywatnych wojskach magnatów kresowych, walcząc gównie z Tatarami. Wziął udział z wojnie Stefana Batorego z Moskwą i z pewnością doszedłby do wielkich godności wojskowych, gdyby nie zabił w pojedynku jednego z dworzan królewskich, przez co musiał uchodzić z kraju. Trafił do Francji, gdzie walczył w tamtejszych wojnach religijnych na służbie królów: Henryka III (nasz Henryk Walezy) i Henryka IV. Zaopatrzony w listy polecające tego ostatniego, wyjechał w 1599 r. na Maltę, gdzie wstąpił na służbę zakonu maltańskiego, walcząc na Morzu Śródziemnym przeciw Turkom i berberyjskim piratom. W 1605 r. został kawalerem maltańskim. W 1607 r. wrócił do Polski, gdzie wziął udział w oblężeniu Smoleńska (1609-11). Podczas oblężenia, wysadził jedną z bram twierdzy, dzięki czemu udało się zdobyć ją szturmem. Był ona także autorem oryginalnego pomysłu, a mianowicie, planował wysłać pewną liczbą młodych szlachciców za granicę na studia wojskowe, sfinansowane przez komandorie maltańskie w Rzeczpospolitej. Niestety, król Zygmunt III Waza odrzucił ten pomysł, ale za to nadał Nowodworskiemu poznańską komandorię zakonu maltańskiego w 1624 r. Niestety, nie cieszył się nią zbyt długo, bo zmarł rok później.
6. Ks. Józef Rogaliński (1728 – 1802).
Spośród wielu wybitnych umysłów oświeceniowego Poznania, na plan pierwszy wysuwa się jezuita, ks. Józef Rogaliński. Początki drogi życiowej uczonego, jako kandydata do stanu duchownego, były standardowe: studia filozoficzne, zgłębianie teologii i prawa kanonicznego, ale dla tego ciekawego świata i kochającego naukę człowieka, to było za mało. Dzięki stypendium ufundowanym przez francuską królową Marię Leszczyńską, wyjechał do Francji, gdzie w latach 1759-62, studiował matematykę, fizykę i astronomię. Po powrocie do Poznania zorganizował pracownię fizyczno-techniczną oraz najnowocześniejsze obserwatorium astronomiczne przy poznańskim kolegium jezuickim, gdzie zresztą objął katedrę fizyki doświadczalnej. Jako jeden z pierwszych polskich uczonych, organizował bezpłatne wykłady dla wszystkich zainteresowanych nauką oraz pokazy doświadczeń fizycznych. Krąg jego zainteresowań był jednak szerszy, bowiem zajmował się także astronomią, architekturą, a nawet wojskowością. Po kasacie zakonu jezuitów w 1773 r., został pierwszym wizytatorem Komisji Edukacji Narodowej w Wielkopolsce. Po przejściu na emeryturę w 1780 r., poświęcił się wyłącznie działalności duchownej.
7. Lilli Palmer (1914 – 1986).
Właściwie nazywała się Lilli Marie Peiser. Urodziła się w Poznaniu w rodzinie zamożnych Żydów, ale wyjechała z rodzicami do Niemiec już w 1918 r., a więc jako czterolatka. Od dzieciństwa marzyła o aktorstwie i zagraniu u boku Gary’ego Coopera. Zarówno jedno jak i drugie marzenie, spełniło się. Po dojściu Hitlera do władzy, wyjechała do Paryża, później Londynu, a wreszcie do USA. Grała w filmach i występowała na deskach teatrów. W 1943 r. wyszła za mąż za Rexa Harrisona (Juliusz Cezar w Kleopatrze z Elizabeth Taylor w roli tytułowej, profesor Higgins w My Fair Lady u boku Audrey Hepburn, itd.). Razem z mężem zagrała w wielu filmach, ale u jej boku grali też m.in.: wspomniany Gary Cooper, Clark Gable (Rhett Butler z Przeminęło z wiatrem), Sofia Loren, Orson Welles (Obywatel Kane), czy Gregory Peck. Potrafiła zagrać zarówno role dramatyczne, jaki i świetnie wypaść w komediach. Obsypano ją nagrodami, choć zabrakło tej najważniejszej, czyli Oskara, choć Lilli w pełni na niego zasługiwała.
8. Andrzej Niegolewski (1787 – 1857).
Jeśli przyjrzymy się życiu Andrzeja Niegolewskiego, to zauważymy, że nie różniło się ono zbytnio od życiorysów wielu innych szlachciców urodzonych pod koniec XVIII wieku, a których młodość przypadała na czasy burzliwe i heroiczne zarazem, czyli na epokę napoleońską. Młody Andrzej, podobnie jak chociażby Antoni „Amilkar” Kosiński, Dezydery Chłapowski, czy Jan Nepomucen Umiński, walczył u boku Napoleona, później został oficerem armii Księstwa Warszawskiego, a w 1830 r. przedarł się do Królestwa Polskiego aby dołączyć do powstańców. Później zaś zajął się gospodarowaniem i działalnością społeczną. Co zatem sprawiło, że trafił na listę nietuzinkowych poznaniaków? 30 listopada 1808 r. znalazł się w oddziale szwoleżerów, którzy otrzymali rozkaz szturmu na pozycje hiszpańskie w wąwozie Somosierra. Słynna szarża trwała ok. 10 minut, skończyła się zdobyciem przełęczy, co otworzyło Napoleonowi drogę na Madryt. Niegolewski jako jeden z nielicznych, dotarł do ostatniej, czwartej baterii Hiszpanów, otrzymując aż 9 ran. Został za to odznaczony orderem francuskiej Legii Honorowej. Będąc pod wrażeniem bohaterstwa szwoleżerów, Napoleon miał powiedzieć: Dla mych Polaków nie ma niepodobieństwa.
9. Gaspar da Gama (ok. 1450 – ok. 1510).
Urodził się w Poznaniu w rodzinie żydowskiej, ale opuścił to miasto wraz z rodzicami w dzieciństwie lub wczesnej młodości. Tułał się później po świecie, aż w końcu dotarł do Palestyny, Egiptu, a w końcu do Indii. Wcześniej przeszedł na islam i przyjął imię Mehmet. W Indiach zajął się handlem i wstąpił na służbę do jednego z lokalnych władców. Kiedy w 1498 r. do Indii przypłynęły statki Vasco da Gamy, Mehmet został wysłany do Portugalczyków w charakterze szpiega. Został jednak zdemaskowany i poddany torturom. Wyznał kim jest i miał dodać, że jest Żydem z Królestwa Polskiego, z miasta Poznania, stolicy Wielkopolski i siedziby biskupa, znacznego i silnie obwarowanego miasta. Mimo tortur, przeszedł na służbę Vasco da Gamy i oddał wielkie usługi koronie portugalskiej, jako znawca miejscowych stosunków, obyczajów, szlaków morskich na Oceanie Indyjskim i wybrzeży Afryki Wschodniej. Vasco da Gama zabrał go do Lizbony, gdzie nasz bohater ochrzcił się, zmieniając imię na Gaspar, a jego ojcem chrzestnym został właśnie Vasco da Gama, który obdarował go swoim nazwiskiem. Król Portugalii Manuel I Szczęśliwy docenił zasługi Gaspara. Nasz bohater wziął następnie udział w wyprawie Pedro Cabrala, która przypadkiem dotarła do Brazylii. W Indiach zaś dopomógł Portugalczykom w założeniu faktorii handlowej i służył radami kolejnym wicekrólom portugalskim. Tak oto poznański Żyd przyczynił się do rozwoju portugalskiego imperium kolonialnego.
10. Bp Jan z Książąt Litewskich (1499 – 1538).
Listę zamyka Jan z Książąt Litewskich, biskup wileński, a później poznański. Znalazł się tu nie tyle ze względu na jego zasługi dla Poznania, ale z powodu… pochodzenia. Był bowiem nieślubnym synem królewicza, a w przyszłości króla Zygmunta Starego. Zwykle Zygmunt Stary postrzegany jest jako stateczny i pobożny monarcha, przykładny mąż i ojciec, tkwiący mentalne raczej w średniowieczu, niż w epoce nowożytnej, w której przyszło mu panować. Zanim został królem, pełnił przez kilka lat funkcję namiestnika Śląska w imieniu swego brata Władysława Jagiellończyka, króla Czech i Węgier. Tam wdał się w romans z Katarzyną Telniczanką. Owocem tego związku był właśnie Jan, któremu Zygmunt nadał przydomek „Z Książąt Litewskich”. Ojciec nie wyrzekł się syna, a wręcz przeciwnie, zapewnił mu wykształcenie i przeznaczył do stanu duchownego, choć nie wykluczał też świeckiej kariery dla niego. W 1519 r. papież Leon X wyraził zgodę na objęcie przez Jana biskupstwa wileńskiego, choć nie otrzymał on jeszcze święceń. Dopiero w 1531 r. podjął Jan ostateczną decyzję o pozostaniu w stanie duchownym i przyjął święcenia. Jako biskup wileński, okazał się dobrym gospodarzem, choć nie był zbyt popularny wśród tamtejszych magnatów z powodu reprezentowania interesów króla Zygmunta Starego i jego żony Bony, z którą łączyły go przyjacielskie stosunki. Konflikt narastał, aż w końcu w 1536 r. zrezygnował z biskupstwa wieleńskiego i został przeniesiony na biskupstwo poznańskie. Jego rządy w Poznaniu długo nie trwały, gdyż zmarł dwa lata później.
Oczywiście, te dziesięć nazwisk nie zamyka listy nietuzinkowych ludzi związanych z Poznaniem, nie wykluczone więc, że w przyszłości powstanie kolejna taka lista. Póki co, jestem ciekaw Waszej opinii i Waszych propozycji.
-----------------------
Artykuł pierwszy raz został opublikowany kilka miesięcy temu.