POWOJENNA ODBUDOWA STAREGO RYNKU
Nikt chyba nie ma wątpliwości co do tego, że poznański Stary Rynek jest wizytówką miasta. Dziś, co prawda, nie stanowi on już centrum handlu i administracji Poznania, a jedynie miejsce spotkań, rozrywki i ważny punkt na turystycznej mapie grodu Przemysła. Nie trzeba być historykiem sztuki i znawcą architektury, aby dostrzegać, że nie wszystkie budynki w obrębie Starego Rynku mają długą historię. Na pierwszy rzut oka widać, że architektura budynków Galerii Miejskiej Arsenał i Wielkopolskiego Muzeum Wojskowego znacznie różni się od sąsiadujących obiektów i jest zdecydowanie bardziej współczesna. Niewielu znam ludzi, którzy uznają jej stylistykę za udaną i pasującą do otoczenia. Jest to wynik poważnych zniszczeń wojennych w okresie walk o Poznań w 1945 roku i efekt powojennych planów odbudowy starówki.
Zespół staromiejski należał do najbardziej zniszczonych obszarów w Poznaniu. W niektórych miejscach zniszczenia sięgały nawet 90%. Początkowo nie było jednej koncepcji odbudowy lub rekonstrukcji obiektów w obrębie historycznego centrum miasta. Dopiero po odbudowie Starego Miasta w Warszawie zdecydowano, że poznański Stary Rynek odzyska swój historyczny wygląd na tyle, nie ile będzie to możliwe, tak, aby stał się najważniejszym punktem ruchu turystycznego, ale jednocześnie miał stać się osiedlem mieszkaniowym, wyposażonym w nowoczesne urządzenia techniczne, przy zachowaniu i zrekonstruowaniu najistotniejszych walorów układu przestrzennego. Zdawano sobie sprawę, że wierna rekonstrukcja dawnego Starego Rynku, jest niemożliwa za względu na niedobór historycznych przekazów ikonograficznych, a poza tym pozostawało pytanie, do której z epok miała nawiązywać stylistyka Rynku? Zabudowa pierzei i obiektów śródrynkowych zmieniała się przecież bardzo często.
Po odebraniu z rąk prywatnych większości nieruchomości, jedynym właścicielem i inwestorem pozostało państwo, które w całości finansowało odbudowę. Opracowanie planu odbudowy Starego Rynku zlecono Wydziałowi Planowania i Rozbudowy Miasta. Powstał tam zespół pod kierunkiem Zbigniewa Zielińskiego. Architekci i urbaniści, którzy mieli za zadanie przygotować plany odbudowy pisali: Rekonstrukcja w stylu poszczególnych epok nie może mieć tutaj miejsca z powodu braku jakiejkolwiek dokumentacji i śladów dawnej polichromii. Malując Stary Rynek, należy sięgnąć nie tylko do dawnych poznańskich motywów i wzorów z przeszłości, ale przede wszystkim należy się starać, aby dekoracja malarska odpowiadała wymogom współczesnej nam sztuki i aby kolorystycznie stała na najwyższym poziomie, do jakiego doszła sztuka plastyczna. Przyszłe pokolenia muszą mieć pełną świadomość, że oglądają na fasadach kamieniczek malowidła z roku 1955, że widzą sztukę z połowy XX wieku, zharmonizowaną z elementami poznańskiego renesansu, baroku i klasycyzmu.
Obowiązujący wówczas program socrealizmu zakładał odbudowę zabytkowych dzielnic i nadanie obiektom form narodowych. Niestety, brak dostatecznej ilości materiałów ikonograficznych powodował, że tworzono budynki według wzorów, które wcześniej nie istniały, można wręcz powiedzieć, że np. odbudowywane kamieniczki renesansowe były bardziej „renesansowe” niż w czasach Odrodzenia. Tworzono też zupełnie nowe budynki ale w historycznym kostiumie. Podstawowym kryterium odbudowy był realizm z zachowaniem historycznych nawarstwień. Planowano przy tej okazji „oczyścić” historyczne centrum z „intensywnej zabudowy kapitalistycznej” i likwidację „szpecących miasto” dziewiętnastowiecznych pruskich kamienic, uważanych za relikt dziedzictwa zaborów. Czy rzeczywiście te dziewiętnastowieczne kamienice szpeciły miasto? Śmiem polemizować. Moim zdaniem, taką chociażby ulicę Św. Marcin bardziej szpecą wieżowce „Alfa”, uchodzące za przejaw postępu i nowoczesnej estetyki, niż kamienice wybudowane z XIX stuleciu, ale powróćmy do Starego Rynku.
W 1954 roku rozpoczęto odbudowę rynku. Kompleksowe projekty odbudowy powstały w latach 1954 – 57 w kierowanej przez Floriana Rychlickiego Pracowni Staromiejskiej Miastoprojektu. Projekt elewacji czterech pierzei Rynku wykonano na podstawie źródeł ikonograficznych, jeśli było to możliwe. Tam, gdzie takich materiałów zabrakło, decydowano się na swobodną interpretacje dawnych motywów, z zachowaniem historycznego kostiumu. Mamy więc na Starym Rynku przykłady kamienic gotyckich, renesansowych, barokowych i klasycystycznych. Daje to pewien obraz zmian, jakie dokonywały się w zabudowie rynkowej na przestrzeni wieków. Podczas spacerów po Starym Rynku proszę spróbować przyporządkować poszczególne kamieniczki do danego stylu architektonicznego.
Dużym wyzwaniem była odbudowa bloku śródrynkowego, którego zabudowę stanowił renesansowy ratusz, pruski „nowy ratusz”, domki budnicze i odwach. Zdecydowano o odbudowie odwachu, domków budniczych i renesansowego ratusza (o czym poniżej). Pozostał problem „nowego ratusza”, rekonstrukcji arsenału miejskiego i sukiennic. Pojawił się też pomysł rekonstrukcji Wagi miejskiej, rozebranej przez władze pruskie w 1890 roku. Na miejscu Wagi, Prusacy wybudowali właśnie „nowy ratusz” w stylu neorenesansowym. Zachowało się sporo materiałów ikonograficznych przedstawiających Wagę miejską, więc nie było problemu z opracowaniem projektu odbudowy. Zdecydowano się więc nie odbudowywać „nowego ratusza”, a na jego miejsc zrekonstruować Wagę. Pomysł należy uznać za udany. Ostatecznie, Waga należała do najstarszych obiektów w Poznaniu po jego lokacji w 1253 roku.
"Nowy Ratusz"
Problemem pozostawała kwestia sukiennic i dawnego arsenału miejskiego. Nie zachowały się żadne materiały ikonograficzne czy chociażby opisy tych budynków. Po długich dyskusjach uznano, że wobec braku materiałów ikonograficznych zalecono rozwiązanie nowoczesne. Część budynku arsenału nad zachowanymi piwnicami odbudowano, wieńcząc budynek trójkątnymi szczytami, a resztę zaprojektowano jako nowoczesny pawilon z licznymi przeszkleniami w modernistycznej stylistyce. Powstały więc w 1962 roku dwa bliźniacze pawilony w miejscu dawnego arsenału i sukiennic, rozdzielonych wewnętrzną uliczką. Pierwotnie w budynku sukiennic przewidywano umieścić sklepiki wraz z Cepelią, a na piętrze zakłady krawieckie „Roksana”. Natomiast w budynku powstałym na miejscu dawnego arsenału, zaplanowano sklep z odbiornikami radiowymi i telewizyjnymi, a na piętrze punkt serwisowy. Później jednak zmieniono koncepcję. W budynku arsenału powstały sale wystawowe Biura Wystaw Artystycznych i sala wystaw Związku Polskich Artystów Plastyków. Sukiennice przeznaczono na potrzeby Wielkopolskiego Muzeum Wojskowego. Oba budynki do dzisiaj wzbudzają kontrowersję. Trudno mieć pretensję o to, że wobec braku przekazów ikonograficznych zdecydowano się nowoczesne rozwiązania, bo przecież każda próba odtworzenia historycznego wyglądu tych obiektów, byłaby tylko jedną z wielu propozycji nie mających pokrycia w źródłach lub kopią podobnych rozwiązań z innych miast. Każdy pomysł miałby zwolenników i przeciwników, podobnie jak ma to miejsce dzisiaj w odniesieniu do odbudowanego zamku Przemysła. Problemem nie jest więc nowoczesna architektura tychże obiektów, a ich jakość i brak zharmonizowania z budynkami sąsiednimi. O to więc trzeba mieć pretensję do ówczesnych architektów, choć być może budynki te zdążyły już „wpasować” się w Stary Rynek. Stoją tam one już 50 lat, więc może poznaniacy zdążyli się do nich przyzwyczaić i nie wyobrażają sobie rynku bez nich.
Osobną kwestią było odbudowanie renesansowego ratusza, będącego najważniejszym budynkiem na Starym Rynku, a jednocześnie jednym z symboli Poznania. W 1945 roku ostrzał artyleryjski i pożar powstały w jego następstwie, spowodował zniszczenia hełmu wieży, dachu, wnętrza drugiego piętra i kondygnacji poddasza za attyką. Uszkodzone też zostały wnętrza trzeciej kondygnacji krużganków elewacji wschodniej oraz wieżyczka w narożniku południowo-wschodnim i częściowo grzebień attyki. Zachowały się: elewacja, najcenniejsze wnętrza na pierwszym piętrze, parterze i w piwnicach. Podjęto decyzję o odbudowie ratusza już w 1945 roku, a zadanie to powierzono Poznańskiej Dyrekcji Odbudowy, której szefował wybitny architekt - Roger Sławski. Należało opracować dokładne plany, a na razie zabezpieczono budynek przed dalszymi zniszczeniami. Pozostała też kwestia dalszego przeznaczenia budynku.
Ratusz w 1945 r.
Najważniejszą sprawą była rekonstrukcja wieży, którą wykonano, posługując się planami z 1784 roku. Podczas prac nad odbudową ratusza, starano się jak najlepiej zachować renesansowy wygląd budynku z elementami z okresu stanisławowskiego. Usunięto przy tej okazji ślady po konserwacji dokonanej przez władze pruskie w latach 1910-13, jako obce i szpecące naleciałości, choć starano się uszanować wszystkie nawarstwienia historyczne, powstałe w minionych epokach. Dążono do możliwie najwierniejszej rekonstrukcji renesansowej formy elewacji i bryły. Dużym wyzwaniem było odtworzenie wystroju sklepienia Sali Renesansowej polichromii Sali Sądowej.
Po długich dyskusjach nad przeznaczeniem ratusza, zdecydowano się na przekazanie go do celów muzealnych. W tym celu należało wprowadzić do budynku nowoczesne rozwiązania techniczne, jak centralne ogrzewanie, wentylacja, urządzenia sanitarne, oświetlenie elektryczne, instalację telefoniczną i przeciwpożarową. Prace nad odbudową ratusza zakończono w 1954 roku. Oddano go uroczyście do użytku 22 lipca (bo jakże by inaczej) tego samego roku. Budynek od tej pory pełni funkcję Muzeum Historii Miasta Poznania i służy władzom miasta w czasie szczególnie ważnych i podniosłych uroczystości.
Tekst ten oczywiście w żadnym razie nie wyczerpuje tematu. Właściwie można by stworzyć cały cykl artykułów o powojennej odbudowie Poznania. Wiele rekonstrukcji może się nam podobać lub nie, pamiętajmy jednak, że w urbanistyce nie ma jednej, powszechnie obowiązującej reguły dotyczącej zabudowy historycznych obszarów miejskich. Poznań odbudowywano w okresie socjalizmu, gdzie obowiązywały inne standardy i poglądy na architekturę. Chęć usunięcia jak największej ilości pamiątek po pruskim zaborcy, była uzasadniona i zrozumiała, ale chyba zbyt pochopnie decydowano się na wyburzanie budynków powstałych w tamtym czasie (choć decyzja o nieodbudowywaniu „nowego ratusza” wydaje się trafna). Na szczęście, sporo jeszcze zostało. Uważam, że każda epoka w dziejach miasta powinna mieć swoje pamiątki w architekturze Poznania, niezależnie czy wiąże się z okresem niewoli narodowej, czy epoką socjalizmu. Zamek cesarski, wieżowce „Alfa”, budynki arsenału i Wielkopolskiego Muzeum Wojskowego mogą nam się nie podobać, ale nie da się wymazać z przeszłości epok w jakich obiekty te powstały.
Źródło:
H. Kondziela, Odbudowa ratusza poznańskiego po zniszczeniach w 1945 roku i późniejsze prace restauracyjno-konserwatorskie w: Ratusz, „Kronika Miasta Poznania”, nr 2, 2004.
P. Marciniak, Doświadczenia modernizmu. Architektura i urbanistyka Poznania w czasach PRL, Poznań 2010.