ANTIQUA CIVITAS POSNANIENSIS, CZYLI DZIEJE ŚRÓDKI
Śródka, to jedno z najstarszych miejsc w Poznaniu. Leży na szlaku Traktu Królewsko-Cesarskiego, pomiędzy Komandorią, a Ostrowem Tumskim. Najstarsze dzieje Śródki giną w mrokach dziejów, nawet pochodzenie jej nazwy nie jest do końca jasne. Prawdopodobnie Śródka otrzymała prawa miejskie jeszcze przed lewobrzeżnym Poznaniem, stąd w źródłach występuje jako antiqua civitas posnaniensis czyli stare miasto poznańskie.
Dzięki badaniom archeologicznym przeprowadzonym w 1994 roku, naukowcy postawili tezę, że początki osady na Śródce sięgają przynajmniej drugiej połowy XI, a być może nawet X wieku. Prawdopodobnie była to osada służebna wobec grodu na Ostrowie Tumskim. Archeolodzy odkryli na Śródce cmentarzysko, ale nie wiadomo, czy chowano tam zmarłych z Ostrowa Tumskiego i Zagórza, czy też ludność zamieszkującą osadę. Osada leżała na szlaku handlowym i tutaj obsługiwano przeprawę przez Wartę i Cybinę.
Zagadką pozostaje tłumaczenie nazwy „Śródka”. Tradycyjnie przyjęło się, że pochodzi ono od środy, kiedy to zapewne wyznaczono dni targowe dla tej osady. Według części badaczy, m.in. Józefa Łukaszewicza, nazwa „Śródka” wzięła się stąd, że odsada w leży w połowie drogi, niejako w środku traktu z Komandorii św. Jana na Ostrów Tumski. Zygmunt Zaleski wywodził nazwę Śródki od starosłowiańskiego wyrazu „środa”, który oznacza środek. Środa, to także punkt środkowy, ograniczona przestrzeń, zbiorowisko, zgromadzenie. Od tego słowa wywodzą się określenia: wśród, spośród, środowisko itd. Zaleski poszedł dalej tą drogą i doszedł do przekonania, że „środa” oznacza zbiorowisko, osadę, podgrodzie. Na ile te wywody można uznać za uzasadnione, piszący te słowa z racji tego, że nie jest językoznawcą, ustalić nie może. W każdym razie Zaleski mógł mieć rację, choć to nie wyjaśnia, dlaczego „środa” została zdrobniona do „Śródki”? Pozostawmy więc tę kwestię i przejdźmy do nico bardziej „uchwytnych” źródłowo dziejów Śródki.
Po raz pierwszy w źródłach nazwa Śródka pojawia się w 1231 roku. Jan Długosz wspomina o sprowadzeniu do Śródki zakonu dominikanów przez biskupa poznańskiego Pawła II. W tej samej notatce, Długosz po raz pierwszy wspomina o kościele św. Małgorzaty, w okolicy którego miał znajdować się klasztor. Nie wiadomo, czy jest to dokładna data sprowadzenia braci św. Dominika do Śródki, ale faktem jest, że braciszkowie zostali w 1244 roku osadzeni przez księcia Przemysła I w osadzie św. Gotarda na lewym brzegu Warty. Osada ta weszła w skład nowo lokowanego Poznania. Być może Śródka nie spodobała się dominikanom i woleli wybrać inne miejsce, a być może dowiedzieli się, że nowe miasto będzie lokowane gdzie indziej. Wkrótce zresztą, nie tylko pobożni braciszkowie przenieśli się na lewy brzeg rzeki. W przywileju lokacyjnym Poznania znajduje się informacja, że mieszkańcy Śródki zostali przeniesieni do lokowanego właśnie miasta. W tym miejscu pojawia się zagadka, nad rozwiązaniem której głowią się od lat historycy. Istnieje prawdopodobieństwo, że w tym czasie Śródka był już miastem i to starszym, od Poznania.
Pierwszym argumentem za miejskością Śródki jest fakt, że chciano tam osadzić dominikanów, a wiemy skądinąd, że zarówno dominikanie, jak i franciszkanie, czyli tzw. zakony żebracze, w przeciwieństwie do benedyktynów i cystersów, osiedlali się w miastach. Drugą przesłanką są informacje z dokumentów i źródeł kronikarskich z tego okresu, które wskazują na miejski charakter Śródki. W dokumencie z 1245 roku, określa się mieszkańców tej osady jako cives (mieszczanie). W przywileju lokacyjnym Poznania pojawia się sołtys śródecki (być może zasadźca lub wójt) Henryk, a ten sam przywilej wzmiankuje o przeniesieniu mieszczan (cives) ze Śródki do Poznania. Nie oznacza to oczywiście przeniesienia wszystkich mieszkańców, a jedynie prawdopodobnie kilkunastu rodzin, które stanowiły „nadwyżkę” ludnościową Śródki, nie mniej, był to fakt niecodzienny, a przez to godny zapisania. Źródła z końca XIII wieku nazywają Śródkę antiqua civitas posnaniensis – stare miasto poznańskie. Znajdziemy też szczątkowe informacje o tym, że Śródka miała prawo do organizowania jarmarków i targu oraz, że dysponowała przywilejem na handel suknem. Mieszkańcy Śródki mieli też prawo do uprawiania wszelkich rzemiosł. Brak jednak przywileju lokacyjnego Śródki, a nawet wzmianki o nim, a może nigdy podobnego dokumentu nie wystawiono, a Śródkę tylko tak przypadkiem, zwyczajowo nazywano miastem? Chyba jednak należy uznać, że Śródka była miastem i to starszym od Poznania, a dalsze jej losy potwierdzają miejski charakter. Była ona jednak na tyle niefortunnie ulokowana, że nie miała szans na dalszy rozwój terytorialny.
Rynek Śródecki
Przede wszystkim, była ona wciśnięta pomiędzy brzegi rzeki. Z jednej strony znajdował się niewielki Ostrówek, własność kapituły poznańskiej, a z drugiej ziemie poznańskiej komandorii joannitów. Miasto nie miało więc szans rozrastać się terytorialnie. Sieć ulic przeprowadzono nieregularnie, a rynek zdominował kościół św. Małgorzaty, choć, z całym szacunkiem dla dostojnej budowli, powinien znajdować się tam ratusz oraz kramy kupieckie i rzemieślnicze. To spowodowało, że zdecydowano się na lokację Poznania na lewym brzegu. Spory udział w lokacji Poznania miał biskup Boguchwał II, który odbył studia we Francji i znając tamtejsze miasta, zdawał sobie sprawę, że lokacja miasta na prawym brzegu nie rokuje nadziei na rozwój. W 1288 roku, należąca do tej pory do księcia Środka, została przekazana przez Przemysła II na własność biskupom poznańskim w osobie Jana II i odtąd służyć miała wszystkim kolejnym lokatorom dworu biskupiego na Ostrowie Tumskim. Książę potwierdził wszelkie przywileje Śródki dotyczące rzemiosła, ale pozbawił ją prawa organizowania targu i jarmarków oraz hurtowego handlu suknem. Przemysł nie chciał stwarzać młodemu Poznaniowi konkurencji handlowej. Śródka miała więc, jak do tej pory, stanowić zaplecze gospodarcze szeroko rozumianego kręgu katedralnego i samego dworu biskupiego, co uniezależniało ją od Poznania.
Józef Łukaszewicz w swym Obrazie historyczno-statystycznym miasta Poznania w dawniejszych czasach, tak pisał o Środce: miała Śródka swój magistrat, złożony z burmistrza, wójta, rajców i ławników, którzy posiedzenia swoje na ratuszu, w rynku niegdyś stojącym, odbywali. Urzędników tych wybierali mieszkańce Śródki z pośród siebie, a biskup ich potwierdzał. Do biskupów poznańskich wnoszono też apelacje od wyroków sądowych rady i ławy miejskiej. Ratusz zapewne umiejscowiony był w zabudowie śródrynkowej, gdyż nie odnaleziono odrębnej parceli przeznaczonej na ten budynek. Dokument z 1440 roku, potwierdza istnienie magistratu, złożonego z burmistrza i czterech rajców.
W schyłkowy okres średniowiecza, wkroczyła Śródka jako miasto niewielkie i otwarte, czyli nieposiadające murów obronnych. Kościołem parafialnym dla Środki, ale także dla Ostrówka i Zawad, był kościół św. Małgorzaty. Biskupi dbali o swoje miasto. W 1425 roku, biskup Andrzej Łaskarz wyjednał u Władysława Jagiełły prawo cotygodniowego targu dla Śródki w każdy czwartek, oraz prawo do organizowania dwóch jarmarków rocznie – 17 lipca i 6 października. Nie wolno było jednak podczas tych targów i jarmarków handlować suknem farbowanym. Mieszkańcy Śródki pobierali też myto mostowe. Wcześniej powstała tu szkoła parafialna, której koszty utrzymania ponosił proboszcz kościoła św. Małgorzaty, ale rada miejska łożyła na utrzymanie budynku szkolnego i nominowała nauczyciela. Pierwszy rektor szkoły był wzmiankowany w 1410 roku. Szkoła upadła pod koniec XVIII wieku. Najstarszy istniejący statut cechowy dla Śródki pochodzi z 1515 roku, w tym samym dokumencie znajduje się też wzmianka o istnieniu ratusza z wieżą, w której umiejscowiono więzienie. Inwentarz z 1564 roku, informuje, że przy rynku stały 22 domy, a przy pięciu ulicach – 63. Na Śródce istniał wspólny cech krawców i szewców, oraz osobny piwowarów. W 1596 roku, dwaj śródeccy mieszczanie – Andrzej Guszyński (lub Uszyński) i Grzegorz Kwapidura, ufundowali szpital, czyli przytułek dla biednych przy kościele św. Małgorzaty. Fundacja ta została zatwierdzona rok później przez biskupa Łukasza Kościeleckiego.
Kościół św. Małgorzaty
W 1657 roku, biskup Wojciech Tolibowski sprowadził na Śródkę zakon reformatów, czyli właściwie Zakon Braci Mniejszych ściślejszej obserwancji. Osiedlono ich na niewielkim wzniesieniu w północno-wschodniej części Śródki. W 1685 roku, konsekrowano wzniesiony dla nich kościół p.w. św. Kazimierza i Niepokalanego Poczęcia NMP. Reformacji poznańscy pełnili przez szereg lat posługę jako kaznodzieje katedralni. W 1804 roku, król Fryderyk Wilhelm III skasował klasztor na Śródce, a kościół zamieniono początkowo na szpital wojskowy, a w 1834 roku, przeznaczono dla potrzeb seminarium nauczycielskiego. W zabudowaniach klasztornych założono seminarium nauczycielskie, a później zakład dla głuchoniemych, istniejący do dziś jako Ośrodek Szkolno-Wychowawczy dla Dzieci Głuchych. Kościół św. Kazimierza należy obecnie do parafii Kościoła Polskokatolickiego.
Proboszcz śródeckiej parafii, a jednocześnie profesor Akademii Krakowskiej, ks. Stanisław Grudowicz (1611 – 1684), podczas pobytu w Rzymie, zetknął się z księżmi zebranymi w Kongregacji Oratorium św. Filipa Neri. Będąc nimi zafascynowany, postanowił sprowadzić ich na Śródkę. Formalne erygowanie śródeckiego oratorium nastąpiło w 1665 roku, a w sześć lat później przekazano Filipinom kościół św. Małgorzaty. W latach 70. XVIII wieku, wybudowano na Śródce stojący do dzisiaj klasztor Filipinów. Oratorium zostało skasowane w 1805 roku, a kościół św. Małgorzaty stał się filią parafii katedralnej. W zabudowania poklasztornych początkowo znajdował się dom księży emerytów, a w latach 1836 – 39, urzędowała tam pruska komisja fortyfikacyjna. Od drugiej połowy XIX wieku, w budynku Siostry Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo (szarytki) prowadziły sierociniec, a po II wojnie światowej znajdowała się tam przychodnia służby zdrowia, przedszkole szarytek i mieszkania. W 1990 roku, budynek ponownie oddano filipinom.
Klasztor filipinów.
Śródka poważnie ucierpiała podczas „potopu” szwedzkiego, a wielka epidemia z lat 1709–10, prawie ją wyludniła. W 1800 roku, Śródka została włączona w granice Poznania. Pozbawiono ją samorządu, cechy rozwiązano, a rzemieślników włączono do cechów poznańskich. Tak zakończyła się historia miasta Śródki. Pierwsza połowa XIX wieku, to jeden z najgorszych okresów w dziejach Śródki, zaczęły się czasy powolnej degradacji dzielnicy.
Na Śródce osiedlali się prawie wyłącznie polscy robotnicy, co skutkowało dyskryminacją tej dzielnicy przez władze pruskie. Nie inwestowano w infrastrukturę, chodniki były wąskie i składały się z „kocich łbów”, a oświetlenie gazowe założono wiele lat po tym, jak powstało we właściwym Poznaniu. Fakt jednak, że mieszkali tam prawie wyłącznie Polacy, spowodował znaczną aktywność organizacji organicznikowskich na Środce. Postawały tam polskie biblioteki, chóry, spółki zarobkowe i kasy samopomocowe. Odżyły też dawne tradycje samorządowe wśród śródczan.
Budowa obwarowań twierdzy odcisnęła swoje piętno także na krajobrazie Śródki. Za dawnym kościołem reformatów zbudowano Fort Prittwitz-Gaffron. Podczas budowy wyburzono część domów, a ich mieszkańcy musieli zamieszkać gdzie indziej. W 1850 roku, Śródka znalazła się w pierwszym i drugim rejonie fortecznym, gdzie obowiązywał zakaz budowy nowych domów. Śródka, podobnie jak wiele innych miejsc w Poznaniu, była regularnie nawiedzana przez powodzie. Jedna z największych miała miejsce w 1888 roku. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. Powódź wymusiła konkretne inwestycje budowlane. Poprawiono warunki sanitarne na Śródce, poprzez wprowadzenie pomp publicznych, poszerzono chodniki i wymieniono bruk, kładąc kostkę granitową. W 1897 roku, rozpoczęto wyburzanie starych, w większości parterowych budynków, zastępując jej kamienicami czynszowymi. Dzisiejsza zabudowa Śródki, pochodzi głównie z tamtego okresu. Śródka stopniowo przekształcała się w urokliwą, wielkomiejską dzielnicę.
Odzyskanie niepodległości nie zmieniło wiele na Śródce. Dopiero po 1945 roku, zmiany nabrały tempa. Śródka stała się jedną z robotniczych „sypialni” Poznania. Odcięto połączenie mostowe z Ostrowem Tumskim, a wybudowanie szybkiej trasy warszawskiej spowodowała zniszczenie starego traktu, łączącego Śródkę Poznaniem, przez Ostrów Tumski i Chwaliszewo. Dzielnica zaczęła się starzeć i degradować.
Od kilku lat na szczęście, od jakiegoś czasu obserwuje się działania, które zmierzają do rewitalizacji Śródki. Odbudowano m.in. połączenie z Ostrowem Tumskim, poprzez wybudowanie mostu Biskupa Jordana (2007 r.) służącego turystom i to zarówno pieszym, jak i rowerowym. Wiele jest jeszcze do zrobienia, ale miejmy nadzieję, że Śródka odzyska swój dawny blask.
Źródło:
Dzieje Poznania, Tom 1, do roku 1793, praca zbiorowa pod redakcją Jerzego Topolskiego, Warszawa – Poznań 1988.
B. Krzyślak, Z. Kurzawa, Kościół św. Małgorzaty na Śródce w Poznaniu, Poznań 2009.
J. Łukaszewicz, Obraz historyczno-statystyczny miasta Poznania w dawniejszych czasach, t. I, Poznań 1838, www.wbc.poznan.pl
P. Pawlak, Wyniki badań archeologicznych na Śródce w Poznaniu, w: Śródka, Ostrówek, Św. Roch, „Kronika Miasta Poznania”, nr 1, 1997.
J. Wiesiołowski, Śródka i Ostrówek w dziejach Poznania, w: Tu się Polska zaczęła…, wydawnictwa pokonferencyjne CTK TRAKT, Poznań 2006.
Z. Zaleski, Środa Poznańska, w: „Kronika Miasta Poznania”, 1927, R. 5, Nr 3.