NAJCENNIEJSZA RELIKWIA POZNAŃSKIEJ KATEDRY
W zbiorach Muzeum Archidiecezjalnego w Poznaniu znajduje się niezwykła relikwia, którą jest miecz. Według przekazu Jana Długosza, tym mieczem św. Piotr obciął ucho słudze arcykapłana w Ogrodzie Oliwnym.
Papież Stefan VII wysyłając Jordana Biskupa do zamieszkującego w Poznaniu księcia Mieczysława, aby wstęp jego na biskupstwo poznańskie uczynić tym przyjemniejszym duchowieństwu i ludowi, dał miecz, którym według podania miał św. Piotr uciąć w Ogrodzie Oliwnym uchu Malthusowi, słudze Arcykapłana, czyli też inny użyty w to miejsce i pobłogosławiony, a to na pamiątkę tego sławnego czynu Apostoła. Tak przez ten miecz miał Kościół Poznański, pozyskać wiecznotrwały klejnot, któryby, jako od widzialnej Głowy Chrystusowego Kościoła i następcy św. Piotra ku jego czci, świetności jego imieniu i tytułu udarowany i zaszczycony mógł się cieszyć. Miecz ten jeszcze po dziś dzień w wielkim pozostaje poszanowaniu. Tymi słowami Jan Długosz w Żywotach Biskupów Poznańskich jako pierwszy wspomina o mieczu przechowywanym w skarbcu katedry poznańskiej, uznając go za miecz św. Piotra. Pomylił jednak imię papieża. Stefan VII nie mógł podarować biskupowi Jordanowi miecza, gdyż jego pontyfikat przypadł na lata 938 – 942, a Jordan przybył do Polski w 968 roku, kiedy to papieżem był Jan XIII (965 – 972). Czy miecz, który obecnie znajduje się w Muzeum Archidiecezjalnym jest rzeczywiście mieczem św. Piotra? Nie da się na to jednoznacznie odpowiedzieć.
Długosz był pierwszym, który pisał o mieczu z poznańskiej katedry. Później relikwia ta pojawiła się jeszcze w wykazie skarbca katedralnego z 1622 roku, następnie w pracy Ius Regni Poloniae kanonika katedralnego Załaszowskiego z 1699 roku. Miecz wymienił też w 1762 roku Stanisław Patelski. Wiadomo, że relikwia ta cieszyła się czcią i była obnoszona podczas procesji. Dopiero pod koniec XVIII wieku, wskutek interwencji prymasa Ignacego Krasickiego, zaprzestano tych praktyk, a miecz został zamknięty w skarbcu katedry i na wiele lat zapomniany. W 1860 roku ksiądz kanonik Jan Jabczyński w odczycie wygłoszonym na posiedzeniu Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, wydobył miecz z zapomnienia i zapoczątkował krytyczne badania nad jego historią. Po nim wielu historyków i innych badaczy pochylało się nad mieczem i usiłowało dowieść jego autentyczności, bądź ją wykluczyć. W 1995 roku, relikwia została wydobyta z muzealnych magazynów i przeniesiona na stałą ekspozycję, a nad wejściem do zakrystii prałackiej umieszczono jego kopię.
Od dawna trwają spory, czy jest to autentyczna relikwia, czy tylko średniowiecze wyobrażenie i czy rzeczywiście papież podarował ją Mieszkowi I za pośrednictwem biskupa Jordana. Sam Długosz miał co do tego wątpliwości pisząc: […] miecz, którym według podania miał św. Piotr uciąć w Ogrodzie Oliwnym uchu Malthusowi, słudze Arcykapłana, czyli też inny użyty w to miejsce i pobłogosławiony, a to na pamiątkę tego sławnego czynu Apostoła. W wiekach średnich istniał zwyczaj składania darów przez papieży i władców. Bolesław Chrobry otrzymał włócznię św. Maurycego, a właściwie jej kopię od cesarza Ottona III, a Stefan Batory miecz od papieża Grzegorza XIII. W przypadku władców dar składany innemu panującemu oznaczał przypieczętowanie przymierza, a papieże wysyłali podarunki na znak podległości Stolicy Apostolskiej. Czy jednak Jan XIII wysyłałby tak cenną relikwię dla niewiele znaczącego księcia, który dopiero co przyjął chrześcijaństwo i wcale nie było pewne, czy w nim wytrwa? Święty Piotr był szczególnie czczony w Rzymie, w końcu uważny jest za pierwszego papieża i według tradycji zginął właśnie w tym mieście. Miecz, którym miał się posłużyć w Ogrodzie Oliwnym, byłby przecież bezcenną relikwią i chyba niewielu papieży chciałoby się z nią rozstać. A może to tylko kopia prawdziwego miecza? Niezależnie od tego, czy miecz, który przywiózł Jordan dla Mieszka I jest autentyczny, czy też nie, to dlaczego wspomina o tym pierwszy raz dopiero Jan Długosz, a nie ma o tym słowa we wcześniejszych kronikach? Dużo tych pytań, ale ponoć na tym właśnie polega praca historyka, tak mnie przynajmniej uczono, a teraz postarajmy się odpowiedzieć na te pytania.
Nie ma żadnego wcześniejszego przekazu, niż świadectwo Długosza o darowaniu miecza przez papieża Jana XIII Mieszkowi I, za pośrednictwem biskupa Jordana. Na tej podstawie powstała hipoteza, że miecz trafił do Poznania o wiele później. Znawca broni, prof. Marian Głosek uważa, że miecz pochodzi raczej z XIII wieku i mógł być przywieziony do Poznania z Awinionu w 1342 roku przez Janka z Czarnkowa i biskupa poznańskiego Jana V. To tłumaczyłoby brak wcześniejszych przekazów na jego temat. Na herbach Chwaliszewa, który był własnością kapituły poznańskiej i w 1444 roku otrzymał prawa miejskie, oraz Ostrowa Tumskiego, przedstawiono dwa klucze i miecz, który jest bardzo podobny do tego z katedry, co również może potwierdzać późniejsze pochodzenie miecza, choć najstarsze zachowane wizerunki tych herbów pochodzą kolejno z XVII i XVI wieku.
W końcu historycy zabrali się za ustalenie, czy miecz przechowywany w Muzeum Archidiecezjalnym może pochodzić z czasów Chrystusa i czy powstał na Biskim Wschodzie. O pomoc poproszono specjalistów od broni i naukowców-metaloznawców z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Pobrano do badań próbki z głowni miecza, a mgr inż. Janusz Stępiński z AGH stwierdził: Technologia wykonania miecza jest bardzo stara i przypomina techniki z czasów rzymskich; […] Wytwórca wykonał znakomity egzemplarz i wykazał się niezwykłym kunsztem. […] Stwierdziliśmy podwyższoną zawartość fosforu, dzięki czemu zabytek nie koroduje. Analiza żużli wykazuje, że miecz pochodzi z południa Europy, może nawet z Włoch, stąd wyjątkowa wartość badań. Nie da się wykluczyć, że miecz przybył do Polski już w X wieku. Dr inż. Elżbieta Nocek również z AGH dodała: Na razie nie potrafimy umieścić zabytku w przedziale czasowym i nie da się potwierdzić, czy zaprzeczyć teoriom mówiącym, z którego wieku on pochodzi. A zatem pytanie o wiek i autentyczność relikwii, pozostaje otwarte. Historycy jednak skłaniają się do hipotezy, że przybył on do Poznania nie w X, a XIV wieku, a Długosz „dorobił” legendę łączącą miecz z osobą biskupa Jordana. Zwolennicy tezy o przywiezieniu miecza w XIV z Awinionu, w którym rezydowali wówczas papieże, wskazują na fakt, iż relikwia ta została złożona w Poznaniu, co mogło być wyrazem próby umocnienia pozycji Wielkopolski w kraju świeżo zjednoczonym przez Władysława Łokietka. Wątpliwe jest też, aby papieże wyzbywali się tak cennej relikwii. Miecz mógł być kopią miecza uznanego za autentyczny, bądź tylko jego „naśladownictwem”.
Niezależnie, czy jest to prawdziwy miecz św. Piotra, czy też tylko jego kopia i czy został przywieziony w X wieku przez biskupa Jordana, czy dopiero w XIV wieku, faktem jest, że należy on do najcenniejszych zabytków w Polsce. Poznań więc ma się czym pochwalić. Oddajmy głos ks. Janowi Jabczyńskiemu, który jako pierwszy rozpoczął pasjonującą dyskusję o historii miecza z poznańskiej katedry: nawet gdyby był jedynie naśladownictwem miecza św. Piotra i pobłogosławionym przez papieża Jana XIII, ten miecz jest zabytkiem z czasów początków chrześcijaństwa w Polsce, a to wystarczy, by wieki następne nie dały mu zginąć.
Źródło:
J. Pazder, Najstarsza polska relikwia – miecz św. Piotra z katedry poznańskiej, w: Tu się Polska zaczęła…, materiały pokonferencyjne Centrum Turystyki Kulturowej TRAKT, Poznań 2007.
J. Sobczak, Poznań znany i nieznany, Poznań 2011.