LUDZIE NIEZWYCZAJNI - O DEZYDERZE CHŁAPOWSKIM I KSIĘDZU PIOTRZE WAWRZYNIAKU SŁÓW KILKA
Mam dziś zaszczyt i przyjemność zaprezentować Wam tekst autorstwa Pani Martyny Kaczmarek o dwóch wielkich przedstawicielach wielkopolskiej pracy organicznej: generale Dezyderym Chłapowskim i księdzu Piotrze Wawrzyniaku. Artykuł ten jest owocem współpracy „Poznańskich Historii” z grupą przewodników skupionych w City Guide Poznań. W najbliższym czasie przedstawię część drugą tego przedsięwzięcia, którym będzie mój tekst o dwóch innych wybitnych organicznikach: księdzu Augustynie Szamarzewskim i Maksymilianie Jackowskim.
Grupę przewodników City Guide tworzą: Adam Dykiert, Mateusz Michałek, Piotr Oźmina i Aleksandra Zimniewicz. Wszyscy skończyli różne kierunki studiów, ale połączyła ich wspólna pasja, jaką jest Poznań i Wielkopolska. Wszyscy są licencjonowanymi przewodnikami po Poznaniu i Wielkopolsce, a oprowadzają po polsku, angielsku, niemiecku, hiszpańsku, włosku, francusku i rosyjsku. Grupa przeprowadziła kilka projektów, których celem jest kreowanie pozytywnego wizerunku Poznania i Wielkopolski, propagowanie historii regionu i szerzenie lokalnego patriotyzmu. Jednym z owoców akcji na rzecz popularyzacji wiedzy o wielkopolskiej pracy organicznej, jest plakat, który został zaprezentowany w tekście poniżej. Więcej o City Guide Poznań znajdziecie pod tym adresem: http://www.przewodnicy-poznan.com.pl/
Zapraszam więc do lektury artykułu autorstwa Pani Martyny.
„Kiedy kto kocha swój kraj, to nie tylko o tem myśli, aby z niego ciągnąć zyski, ale i o tem, jak go podnieść” – mawiał Dezydery Chłapowski. Wtórował mu ksiądz Wawrzyniak, który apelował do swych parafian: „Trzeba się uczyć gospodarować!”. Ci dwaj przedstawiciele organiczników, biorący czynny udział w „najdłuższej wojnie nowoczesnej Europy” dowiedli, że patriotyzm jest możliwy w każdych czasach, a mianem wybitnego i wielkiego historia może nazwać i rolnika, i żołnierza, księdza czy działacza społeczno-gospodarczego.
Powiadają, że chcąc zmienić świat, należy zacząć od samego siebie i wykazać się cierpliwością, bo złote żniwa nie następują dzień po powzięciu decyzji. Ba, nie następują często po miesiącach ustawicznych dążeń do obranego celu. Życie Chłapowskiego pokazuje nawet, że sukces można mierzyć latami codziennej pracy, bez oglądania się na zaszczyty czy popularność. Docenienie upływającego czasu zresztą to u Chłapowskiego kwestia priorytetowa. Dał temu wyraz poprzez usunięcie z frontonu pałacu w Turwi tarczy herbowej i zastąpienie jej zegarem, którego wskazówki miały jasno pokazywać, że godziny upływają, a ciągle jest jeszcze sporo do zrobienia.
Zanim jednak Chłapowski rzucił się w wir pracy na roli, zasłynął jako żołnierz – i to nie byle jaki, bo doceniony przez samego Napoleona. Za swe zasługi na polu wojskowym, został odznaczony Krzyżem Legii Honorowej i Virtutti Militari. Jako młodzieniec poznał dobrze nie tylko zapach prochu, obroku dla koni, słodycz zwycięstwa, czy gorzki smak porażki, wiedział również, czyjej sprawie chce służyć. Walkę szablą i wierność Napoleonowi, po jego upadku, natychmiast zamienił na równie ciężką walkę pługiem.
Dezydery Chłapowski, fot. wikimedia
Wiedza książkowa poparta doświadczeniem zdobytym poza granicami kraju, wprowadzenie innowacyjnych metod gospodarowania – użycie żelaznego pługu i młockarni, a także wprowadzenie systemu wielopolowego i płodozmianu pozwoliły mu wydźwignąć ojcowiznę z ruiny i postawiły go wśród tych, o których mawiamy, że przyczynili się w znaczny sposób do rozwoju polskiego rolnictwa. Osiągnięcie tak dobrych wyników w gospodarowaniu stało się możliwe dzięki osobistemu zaangażowaniu Chłapowskiego w prace polowe. Żołnierskie przyzwyczajenia przeniósł na grunt codziennej pracy, żądając od pracowników tyle, ile sam też od siebie dawał. Wstawał wcześnie rano, trzykrotnie w ciągu dnia objeżdżał wszystkie folwarki, a dzień kończył w kancelarii, omawiając z wyznaczonymi osobami zrealizowane zamierzenia i plany na kolejne dni. Mimo tak silnego zaangażowania w kształtowanie świadomości młodych adeptów wielkopolskiego rolnictwa, nie pozostał obojętny wobec zrywu listopadowego, w czasie którego dosłużył się stopnia generała, zostając zresztą ostatnim generałem mianowanym przez polskie władze.
Wysiłek organiczników, którzy swą mozolną pracą walczyli o narodowe przetrwanie, okazał się konieczny dla ukształtowania nowej mentalności społeczeństwa, otwarcia go na postęp i nowoczesność. Nie byłoby przecież ideologii pracy organicznej, gdyby nie działania konkretnych jednostek, wcielających w życie hasła walki o polskość pługiem czy wekslem. Ksiądz Piotr Wawrzyniak to przykład społecznika, bez reszty oddanego sprawie ogółu, to kapłan „z krwi i kości z ludu”, rozumiejący jego potrzeby i znający jego możliwości.
Związany z polskim sektorem bankowym w Wielkopolsce, a szczególnie ze spółdzielniami kredytowymi, bardzo szybko zasłynął jako tytan pracy o niespożytych siłach i wielkiej woli działania. Podobnie jak Chłapowski, znał cenę czasu, szanował ludzi, którzy przychodzili do jego biura z konkretnymi planami i propozycjami, bo tylko wtedy nie tracił czasu na jałowe dyskusje. W myśl zasady „czas to pieniądz” apelował do ludzi – zamiast mówić, działajcie, bo tylko w ten sposób przysłużycie się Ojczyźnie! Oszczędność, dyscyplina, punktualność i zapobiegliwość, a także poczucie odpowiedzialności, obowiązku i jedności to według Wawrzyniaka przymioty, które miały przyczyniać się rozwoju etosu pracy, a w konsekwencji do rozwoju narodowej świadomości.
Piotr Wawrzyniak, fot. wikimedia.pl
Idea systematycznej, ciężkiej pracy, wyniesiona na piedestał przez Chłapowskiego i Wawrzyniaka okazała się czymś nie do przecenienia w późniejszych latach. Pozwoliła Wielkopolanom stanąć na nogi w czasach, w których od społeczeństwa oczekiwano raczej poddaństwa i zastoju, aniżeli jakiejkolwiek aktywności na polu gospodarczym czy społecznym.
Władysław Berkan, wspominając organiczników, pisał:
„O polska kraino
Gdyby ci rodacy
Co za ciebie giną,
Wzięli się do pracy
I po garstce ziemi
Ojczystej zabrali
Jużby dłońmi swemi
Polskę usypali”
Chłapowski i Wawrzyniak pokazali swoim życiem, jak zyskać uznanie społeczeństwa i jego szacunek, udowodnili też, że po sukces może sięgnąć każdy, kto nie boi się ciężkiej pracy i ma wolę walki o nowe jutro. Może i dziś warto przyjrzeć się głoszonym przez organiczników hasłom – pole do działania jest przecież ogromne, a i czasy, wydaje się, nieco bardziej sprzyjające…
Martyna Kaczmarek
Źródła:
M. Rezler, Piotr Wawrzyniak 1849-1910, Poznań 1985
J. Skodlarski, Wybitni reformatorzy i kreatorzy polskiego pieniądza a ich oblicze moralne. Ziemie polskie pod zaborami. Od Stanisława Staszica do Franciszka Stefczyka, t.2, Łódź 2011
Cz. Łuczak, Ks. Piotr Wawrzyniak (1849-1910), Poznań 2000
K. Chłapowski, Dezydery Chłapowski, Warszawa 1998
P. Bauer, Dezydery Chłapowski 1788-1879, Poznań 1983
J. Tupalski, Generał Dezydery Chłapowski 1788-1879, Warszawa 1983