Po śmierci Pawła Adamowicza. Moje pierwsze dwa pytania
Patryk Jaki równocześnie - przez niemal cały ubiegły rok - prowadził kampanię wyborczą na prezydenta Warszawy i komisję ds. odzyskania nieruchomości warszawskich. Czy wy związku z tym – robiąc tyle rzeczy naraz – miał wystarczająco dużo czasu, aby w sposób skuteczny nadzorować Służbę Więzienną?
Minął tydzień od tragicznej śmierci prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza. I trwa debata o języku w dyskursie publicznym. Oczywiście. Nad językiem w publicznej debacie trzeba pracować. I trzeba się bić w piersi szczególnie własne – jeśli ma się sobie coś do zarzucenia. A każdy coś ma. To jednak, że mamy starać się prowadzić kulturalny spór nie oznacza, że tego sporu w ogóle mamy nie prowadzić. Owszem. Musimy go prowadzić, bo wokół śmierci Pawła Adamowicza powstało wiele pytań. I rzecz jasna, każda strona będzie stawiała te pytania, które są jej wygodne. Na przykład zwolennicy PiSu będą pytali o to, czy impreza Jurka Owsiaka była odpowiednio chroniona? Tak. To jest uzasadnione pytanie i opinia publiczna ma prawo je postawić, ale są i pytania inne. Jest ich bardzo dużo. Mnie się na początek nasuwają się pytania dwa: Pierwsze jest takie: od trzech lat słyszymy o tym z jakimi to sukcesami udaje się obecnej władzy budować sprawne państwo. Należy w związku z tym zapytać czy to państwo sprawnie zadziałało w sprawie Stefana W? Bo mamy więźnia, u którego w więzieniu zdiagnozowano ciężką chorobę psychiczną. Chorobę, która może grozić życiu i zdrowiu ludzi, którzy po wyjściu z więzienia będą go otaczać. I co? I jak rozumiem – proszę mnie poprawić jeśli się mylę – mając tą świadomość Służba Więzienna po prostu go wypuszczą. Nikomu nie przychodzi do głowy, że coś z tym trzeba zrobić.
Ja rozumiem, że może nie być wystarczających narzędzi prawnych, ale przecież nie wierzę, aby osoby kompetentne nie wiedziały jak tę sprawę w ramach obecnych przepisów skutecznie rozwiązać. Więcej. Matka mordercy idzie na policję i ostrzega, że może on kogoś zabić. Że to deklaruje. A policja - tego od trzech lat sprawnego państwa - ogranicza się do wysłania listu do Służby Więziennej. Szczerze mówiąc to jest podejście rodem z XIX wieku. Ery telegrafu i dyliżansu. I pytanie drugie. Nie chcę go postawić konfrontacyjnie, ale postawić je trzeba. Otóż za sprawność Służby Więziennej, która w tej sprawie po prostu wykazała skrajną bezradność, odpowiada pewien wiceminister. Wiceminister Patryk Jaki. Patryk Jaki równocześnie - przez niemal cały ubiegły rok - prowadził kampanię wyborczą na prezydenta Warszawy i komisję ds. odzyskania nieruchomości warszawskich.
Czy wy związku z tym – robiąc tyle rzeczy naraz – miał wystarczająco dużo czasu, aby w sposób skuteczny nadzorować Służbę Więzienną? Ja tego nie przesądzam. Ale może być tak - i nie jest to nieprawdopodobne - że zachowanie Służby Więziennej w tej sprawie wynikało właśnie z braku nadzoru. Chciałbym poznać odpowiedzi na oba te pytania. Oczywiście. Tych pytań jest więcej, ale moje pierwsze są właśnie takie.
Tu polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka.pl
Poznań 2.0 – najważniejsi w jednym miejscu – bo informacja nie musi być nudna http://miastopoznaj.pl/
Wielkopolski Portal Osób Niepełnosprawnych – www.pion.pl
www.facebook.com/flibicki