Rozstania i powroty Jurka Owsiaka. Rzecz o egocentryzmie
Czy te wszystkie rozstania i powroty nie mogły trochę poczekać? Czy to wszystko nie mogło się odbyć w tygodniu, który się właśnie zaczyna, tylko musiało się odbywać właśnie w tygodniu, który powinien być w całości poświęcony dramatowi Pawła Adamowicza i jego rodziny? Moim zdaniem tak powinno być.
Ja wiem, że bardzo często egocentrycy robią wielkie i pożyteczna dzieła. I że gdyby tymi egocentrykami nie byli, to by tych dzieł po prostu nie zrobili. Nie sposób jednak nie zwrócić uwagi, że akurat w tym przypadku mieliśmy ze strony Jurka Owsiaka do czynienia z pokazem egocentryzmu. Niewłaściwego egocentryzmu. W pierwszych latach grania Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy miałem do niej spory dystans. Trudno przemawiała do mnie ta forma robienia dobrych rzeczy. Wydawało mi się wtedy, że jest to forma zbyt głośna. Zbyt – i nie znajduję innego słowa na opisanie mojego ówczesnego poglądu tej sprawie - obcesowa. Miałem takie zdanie w kilku pierwszych latach grania Orkiestry, chociaż nigdzie go publicznie nie wypowiadałem. Potem zdanie zmieniłem. Zmieniłem je po kilku rozmowach z moimi znajomymi, którzy opowiadali mi chociażby o tym, jak to sprzęt podarowany konkretnym szpitalom przez Wielką Orkiestrę po prostu uratował życie ich dzieci. To moje zdanie zmieniły też rozmowy z ludźmi z branży medycznej, którzy opowiadali mi, że fundacja WOŚP zawsze kupuje sprzęt najlepszy. Zawsze – że tak to ujmę – w najlepszym gatunku. Że zawsze przykłada do tego ogromną uwagę. Że są po prostu profesjonalistami. Razem ze zmianą tej opinii o Orkiestrze zmieniłem także zdanie o formie.
Po prostu uznałem, że taka forma lepiej trafia do młodych ludzi, skoro wokół czynienia dobrych rzeczy, dzięki tej formie, Jurkowi Owsiakowi udaje się zgromadzić 100 000 wolontariuszy. Zgromadzić 100 000 wolontariuszy na rzecz czegoś dobrego to nie jest rzecz łatwa w ogóle, a tym bardziej dzisiaj w Polsce. Jurkowi Owsiakowi się to udaje i trudno nie mieć do niego za to uznania. A że forma do końca nie jest moja? No cóż.... jestem chyba po prostu człowiekiem z innego pokolenia. Także krótko mówiąc, od ładnych parunastu już lat, wspieram Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Daję różne prezenty na licytację w moim okręgu wyborczym i wrzucam datki do puszki, mając poczucie że wspieram coś dobrego. Oczywiście. Jerzy Owsiak wspiera też rzeczy i wydarzenia, które mi się nie podobają. Którym jestem przeciwny. Myślę to choćby o jego poparciu dla Czarnych Marszy.
Trudno żeby mnie, radykalnemu przeciwnikowi aborcji, się to podobało. Nie podoba mi się to zupełnie i jestem temu po prostu przeciwny. Rozdzielam jednak te dwie sprawy, uznaję bowiem, że ktoś może się głęboko mylić etycznie w jednej sprawie, a za taki głęboki etyczny błąd uważam udział i popieranie Czarnych Marszy, ale taka pomyłka nie przekreślam przecież tego, że może robić rzeczy dobre i słuszne w innej dziedzinie. Rzeczy społecznie użyteczne. Zwłaszcza, że jak rozumiem, datki składane na Wielką Orkiestrę w żaden sposób nie wspierają aktywność Jurka Owsiaka na rzecz Czarnych Marszy. Dlaczego to wszystko piszę? Otóż piszę to wszystko dlatego, że uważam iż w sprawie śmierci Pawła Adamowicza Jurek Owsiak po prostu się pogubił. Po prostu zachował się niewłaściwie. Oglądałem jego wystąpienie zaraz po tym, gdy dotarła wiadomość o ataku na Pawła Adamowicza.
Jurek Owsiak mówił coś o nienawiści. Ale zdecydowaną większość swego wystąpienia, powiedziałbym przygniatającą większość, poświęcił atakom pod swoim adresem. Nie Pawłowi Adamowiczowi i gdańskiej zbrodni, ale sobie właśnie. Mówił coś o plastelinowym przedstawieniu Barbary Pieli, o tym jak się go niszczy itd. Następnego dnia, kiedy Paweł Adamowicz zmarł, Jurek Owsiak znów postanowił stanąć do konkurencji o skupienie na sobie społecznej uwagi i ogłosił, że rezygnuje z kierowania Fundacją WOŚP. W sobotę, w Gdańsku, odbył się pogrzeb Pawła Adamowicza i sytuacja znów się powtórzyła. Jerzy Owsiak ogłosił, że wraca. Że będzie działał 10 razy intensywniej. To jest dobra wiadomość. Ale czy te wszystkie rozstania i powroty nie mogły trochę poczekać? Czy to wszystko nie mogło się odbyć w tygodniu, który się właśnie zaczyna tylko musiało się odbywać właśnie w tygodniu, który powinien być w całości poświęcony dramatowi Pawła Adamowicza i jego rodziny? Moim zdaniem tak powinno być. Ja wiem, że bardzo często egocentrycy robią wielkie i pożyteczna dzieła. I że gdyby tymi egocentrykami nie byli, to by tych dzieł po prostu nie zrobili. Nie sposób jednak nie zwrócić uwagi, że akurat w tym przypadku mieliśmy ze strony Jurka Owsiaka do czynienia z pokazem egocentryzmu. Niewłaściwego egocentryzmu.
Tak to odbieram. Ja życzliwy. A jak mogą to odebrać nieżyczliwi? Dla pewnej sprawiedliwości, aby komuś innemu nie daj Boże w podobnej sytuacji nie przyszło coś takiego do głowy, warto to moim zdaniem zauważyć. Warto to zauważyć, ale pamiętać o innych, lepszych rzeczach. Choćby o Europejskiej Nagrodzie Obywatelskiej Parlamentu Europejskiego, którą Jerzy Owsiak otrzymał w grudniu zeszłego roku, w Brukseli. Byłem na tym wydarzeniu i byłem z tego dumny, że właśnie wtedy wszystkie reflektory w Brukseli były skierowane na Jurka Owsiaka i na nieocenioną panią Alicję Szatkowską – prezes Milickiego Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom i Osobom Niepełnosprawnym. Wtedy tego egocentryzmu ze strony Jurka Owsiaka nie widziałem, a nawet gdyby go widział, byłoby to coś pozytywnego. W przypadku tygodnia po śmierci Pawła Adamowicza ten egocentryzm był po prostu czymś niewłaściwym. Zamieszczone na blogu zdjęcie pochodzi właśnie z tej brukselskiej uroczystości..
Tu polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka.pl
Poznań 2.0 – najważniejsi w jednym miejscu – bo informacja nie musi być nudna http://miastopoznaj.pl/
Wielkopolski Portal Osób Niepełnosprawnych – www.pion.pl
www.facebook.com/flibicki