AMBASADOR MOSBACHER GRA TAK, JAK POZWALA PRZECIWNIK
Ten nasz amerykański sojusznik pomyślał sobie w sposób następujący: skoro jestem jedynym polskim sojusznikiem, to mogę do polskiego premiera pisać strofujące listy. No i za pośrednictwem pani ambasador Mosbacher takie listy pisze. I ja się nie dziwię.
Jakbym był w takiej sytuacji to też bym pisał Portal dorzeczy.pl podaje, że ambasador amerykańska w Polsce Georgett Mosbacher wysłała list do premiera Morawieckiego. W liście tym miała strofować polski rząd za ataki na telewizję TVN w sprawie tak zwanych „urodziny Hitlera”. Pani ambasador miała między innymi pisać, że: „Stany Zjednoczone nie będą tolerować – wypowiadanych publicznie przez polskich polityków – krytycznych słów pod adresem dziennikarzy stacji TVN, którzy zrealizowali materiał o funkcjonowaniu domniemanego nazistowskiego środowiska w Polsce”. (https://dorzeczy.pl/kraj/85140/Kontrowersyjny-list-amerykanskiej-ambasador.html).
Po stronie „dobrej zmiany” obserwujemy w sprawie listu ambasador zdziwienie pomieszane ze zdenerwowaniem. Zdenerwowanie rozumiem, ale zdziwieniu szczerze się dziwię. Dlaczego? Otóż jak mawiał kiedyś niezapomniany komentator sportowy Jan Ciszewski: tak się gra jak przeciwnik pozwala. A przeciwnik pozwala pani ambasador naprawdę na dużo. I ja się jej szczerze nie dziwię, że pisze takie listy jakie pisze. Dlaczego ma tego nie robić, skoro przez ostatnie 3 lata rząd PiS oparł swoją politykę zagraniczną na dwóch filarach. Na Stanach Zjednoczonych i na – co już zakrawa na komedię – Węgrzech. Ze wszystkimi innymi podmiotami, zwłaszcza zaś z Unią Europejską poszliśmy na awanturę. Dlaczego? Bo – moim zdaniem – uważaliśmy, że „wuj Sam” nas obroni.
Można nawet przypuszczać, że w awanturę z Unią Europejską wdaliśmy się także z tego powodu, i nawet trochę interesie, tego „wuja Sama”. No więc teraz mamy taką sytuację: że jedynym naszym sojusznikiem są Stany Zjednoczone, o Węgrach nie będę tutaj mówił, bo musiałbym przypomnieć choćby słynne głosowanie 27:1, i ten nasz amerykański sojusznik pomyślał sobie w sposób następujący: skoro jestem jedynym polskim sojusznikiem, to mogę do polskiego premiera pisać strofujące listy. No i za pośrednictwem pani ambasador Mosbacher takie listy pisze. I ja się nie dziwię. Jakbym był w takiej sytuacji to też bym pisał
Tu polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka.pl
Poznań 2.0 – najważniejsi w jednym miejscu – bo informacja nie musi być nudna http://miastopoznaj.pl/
Wielkopolski Portal Osób Niepełnosprawnych – www.pion.pl
www.facebook.com/flibicki