CZY WSZYSCY KANDYDACI MUSZĄ NA ZDJĘCIACH WYGLĄDAĆ TAK SAMO?
Do wyborów niecały miesiąc, na ulicach powoli pojawiają się pierwsze podobizny kandydatów. Internet już jest nimi zalany i mam wrażenie, że co chwilę na moim FB miga mi zdjęcie kolejnego potencjalnego przyszłego radnego.
No i powiem, że mam z tymi zdjęciami problem. Poza jednym (jak na razie) wyjątkiem wszystkie zdjęcia po prostu mi się nie podobają. Albo Ci kandydaci są w ogóle do siebie niepodobni, albo zdjęcia widać, że wyszły bardziej z pod ręki grafika niż fotografa i co najgorsze, mam wrażenie, że wszystkie są do siebie podobne.
Jasne, odmłodzone, upiększone, wypucowane do najmniejszego piksela. Obowiązkowe spojrzenie, może odwrót głowy, nienaganna postawa, ubiór odświętny, uśmiech – ale nie przesadny – i hasło – które brzmi bardzo podobnie do każdego innego.
I dlatego właśnie zwróciło moją uwagę jedno zdjęcie na którym kandydat wyglądał tak naturalnie (a przy tym po prostu elegancko) jakby go spotkał na ulicy. Specjalnie nie wskażę go tutaj z imienia i nazwiska, ale jak będziecie w najbliższych dniach zastanawiać się na kogo głosować, zwróćcie uwagę czy aby Wasz kandydat/kandydatka nie ginie w tłumie i nie ma tych wszystkich wymienionych przeze mnie elementów, które zamiast go wyróżnić, gubią go wśród innych.
Ja rozumiem, że są pewne standardy, ale zwycięstwo nieraz odnoszą CI, którzy z tych standardów chociaż odrobinę się wyłamują.
A tak w ogóle to najlepiej by było gdyby zamiast tych zdjęć każdy napisał 3-4 najważniejsze punkty swojego programu. Tak byśmy przynajmniej próbowali wybrać kogoś właśnie na tej podstawie...