CZYM JEST LIBERALIZM SPOŁECZNY?
To można być liberałem i pamiętać o potrzebujących? Co to za nowy twór ten "liberalizm społeczny"? Czy to taki liberalizm, ale z "ludzką twarzą"? To tylko niektóre z pytań, które w ostatnim tygodniu pojawiają się w prawie każdej rozmowie z dziennikarzami.
Przyznam, że trochę mnie zaskakują te pytania, zwłaszcza, że nikt nie ma problemu z tym, że nasza rodzima prawica, czyli PiS jest równocześnie lewicą w sensie socjalnym. Konia też z rzędem temu kto wskaże z kolei, jakie poglądy ma Platforma Obywatelska, w której w jednej partii są na przykład poseł Jacek Tomczak przeciwnik in vitro i Bartosz Arłukowicz - mocny zwolennik tego rozwiązania.
A liberalizm społeczny jest tak naprawdę bardzo prosty i jednoznaczny.
Wspierać tych, którzy aktywnie chcą się rozwijać i nie zostawiać tych, którym się nie udało. Czyli wspierać ludzi przedsiębiorczych tworząc zachęty do aktywności, a jednocześnie pomagać osobom, które potrzebują wsparcia.
Bardzo dobrym przykładem jest nasz stosunek do rodzin osób niepełnosprawnych. Czy osobom tym należy się dodatkowe, silne wsparcie ze strony państwa? Tak, należy się. Czy należy zmienić zasady przyznawania 500 plus wszystkim jak leci, po równo? Tak, należy. Czy należy rozdawać po 300 złotych wyprawki na każdego ucznia? Nie, nie należy.
W przypadku tych dwóch ostatnich przykładów, wprowadzenie zmian w 500 plus oraz likwidacja pomysłu "wyprawki szkolnej" to oszczędności rzędu 6 mld złotych. To nie są pieniądze, które trzeba "dodrukować", ale takie, które już są w systemie. Systemie, który działa nieefektywnie, bo prowadzi do marnotrawstwa. Dlatego hasło "urządźmy państwo lepiej, za te same pieniądze" pozostaje w przypadku liberalizmu społecznego bardzo mocno aktualne.
W kontekście liberalizmu społecznego padają też pytania o nowe ugrupowanie. Co łączy Ryszarda Petru z Biedroniem i Nowacką? Niestety rozpoczynanie takiej dyskusji od spraw personalnych jest wielką bolączką polskiej polityki. A gdybyśmy faktycznie wyszli od wartości i zastanowili się, co jest dla nas wspólne?
Czy podpisalibyście się Państwo pod takimi wartościami jak:
• proeuropejskość?
• dbanie o wysoką jakość życia?
• działania na rzecz dobrej jakości edukacji?
• wspieranie równość płci i walka nierównościami?
• poparcie dla rozwiązań ekologicznych np. ekologicznych źródeł energii?
• dążenie do tego, by miasta opierały się na zrównoważonym rozwoju?
Tu jest naprawdę duża przestrzeń, żeby zbudować wspólną ofertę programową.
Czy te wartości nie były wartościami, które są bliskie Nowoczesnej? Pewnie tak. Na pewno tak było w czerwcu 2015, gdy tworzyliśmy tę partię na Torwarze. Ale potem zabrakło odwagi i jednoznaczności w ich głoszeniu. W polityce, zwłaszcza w czasach, które wydają się być historyczne, nie można być "letnim". Trzeba być albo "zimnym", albo "gorącym". Nie można być listkiem figowym Platformy Obywatelskiej.
A wracając do liberalizmu społecznego. Minęły już czasy, gdy liberalizm kojarzył się z darwinizmem, w którym silniejszy wygryzał słabszego. Dziś w biznesie, a zwłaszcza w wielkich korporacjach, bardzo silny jest duch społecznej odpowiedzialności, zrównoważonego rozwoju, zarządzania partycypacyjnego. Świat się zmienia, ludzie się zmieniają, ale najważniejsze jest, byśmy nie zapominali po co się w tę całą politykę zaangażowaliśmy :)
Wiem, że wielu interesuje "kto z kim kiedy i dlaczego", ale jako posłowie niezależni, mamy czas skupić się na budowaniu nowego projektu i poświęcić całą energię, by z jednej strony wyrażał on nasze wartości, trafnie diagnozował problemy społeczne i adresował do nich mądre rozwiązania.