ILE W JACKU JAŚKOWIAKU ZOSTAŁO ZE SPOŁECZNIKA?
Pamiętam taki obraz tuż po I turze wyborów prezydenckich w Poznaniu w 2014 roku. Sztab Jacka Jaśkowiaka. Dyskusja wśród jego członków w sprawie ulotek wyborczych. I tego co zrobić by nie było na nich widoczne logo Platformy.
3,5 roku później Jacek Jaśkowiak zostaje wspólnym kandydatem na prezydenta Poznania Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej. Z osoby, która była wspierana i popierana przez ruchy miejskie, która na każdym kroku podkreślała swoje korzenie (bo przecież JJ startował w 2010 roku jako kandydat ruchów miejskich), staje się twarzą opozycji, partii politycznych – co do których w Poznaniu ruchy miejskie mają bardzo wiele uwag.
Z ruchów do partii
Od jakiegoś czasu można z resztą zauważyć, że drogi Jacka Jaśkowiaka i szeroko pojętych ruchów miejskich się rozchodzą. Widać to m.in. w mediach społecznościowych gdzie ekipie prezydenta społecznicy zarzucają sporo – a najwięcej chyba w kwestii transportu – od braku odpowiedniej walki z nielegalnym parkowaniem, przez ograniczenie działań pro rowerowych po szereg niespójnych czy niekonsekwentnych działań podległych mu jednostek (chociażby ZDM).
Jacek Jaśkowiak oparł się więc na Platformie Obywatelskiej. Oceniając te 3,5 roku dotychczasowej prezydentury nie powinniśmy być zaskoczeni. Prześledźmy – protesty antyrządowe i aktywny w nich udział, wybór do władz PO i wystąpienia na ogólnopolskich konwencjach, wreszcie odejście od działań, które tak bardzo były widoczne w I części kadencji – chociażby kwestii rowerów Poznania. A na koniec dodajmy pożegnanie się z Andrzejem Białasem – jedną z czołowych osób z PdM. Nie dziw więc, że wśród tych którzy dali JJ ostatnio kredyt zaufania słychać coś więcej niż słowa wątpliwości.
Anty PiS może nie wystarczyć
Czy poparcie PO i NO da prezydentowi Jackowi Jaśkowiakowi II kadencję? Nie jestem pewien. Na pewno znajdzie się w II turze wyborów. Ale czy zwycięży? Wydaje się, że jeżeli jego przeciwnikiem będzie kandydat PiS – prawie na pewno. Ale gdyby to był Jarosław Pucek? Mam wątpliwości. Tutaj „szyld partyjny” – PO – nie będzie już takim plusem, a wsparcie ruchów miejskich może być wątpliwe. A w kampanii wyborczej może się jeszcze wiele się zdarzyć.