CIEKAWOŚĆ ŚWIATA NA CENZUROWANYM?
W zeszłym tygodniu pojawiło się w mediach oświadczenie Kongresu Rodzin i Kobiet Konserwatywnych, które wyraziły w nim swoje oburzenie wobec wystawy "Body Worlds - Vital", gdzie prezentowane są autentyczne ludzkie ciała jako forma współczesnej sztuki. W swoim oświadczeniu chciałam odnieść się do tej wystawy i zarzutów środowiska związanego z PiS. Proszę wybaczyć, jeśli robię to z pewnym opóźnieniem, jednak wolałam wypowiedzieć się na ten temat jako jego uczestnik, co miało miejsce na początku tego tygodnia.
OŚWIADCZENIE
Wystawa "Body Worlds - Vital" jest fascynująca. Daje ona możliwość poznania ludzkiego ciała, których to przedstawień próżno szukać na zajęciach z biologii czy nawet studiach medycznych. Jej wartości edukacyjne są ogromne.
Ze zdumieniem podchodzę z kolei do stanowiska prawicy, która nazywa działanie twórców ekspozycji "obrazoburczym, niesmacznym i obcym naszym wartościom". Nie wiem o jakie wartości chodzi, jednak na pewno są one dalekie od humanizmu, choćby z czasów renesansu czy baroku.
Zwrócę uwagę na dwa fakty z historii.
Pierwszym były popularne w Europie teatry anatomiczne w XVI-wiecznych Włoszech, które skupiały elity społeczne takich miast jak Rzym, Werona czy Padwa. Dziś trudno nam to sobie wyobrazić, ale pokazy anatomii człowieka wzbudzały ogromne zainteresowanie i odbywały się w scenerii przypominającej niewielkie Koloseum, ze stołem do krojenia zwłok na środku i rzędami krzeseł wznoszącymi się ku górze. Anatomia człowieka była sztuką podobną do przedstawień teatralnych, z reżyserem, aktorami, widzami - i oczywiście z dramaturgią, którą podkreślała towarzysząca przedstawieniu muzyka.
Drugim punktem jest znany obraz Rembrandta "Lekcja anatomii doktora Tulpa". To z kolei Europa XVII wieku, a dokładnie Amsterdam roku 1632. Obraz ukazuje scenę sekcji zwłok, na której widzimy jak holenderski chirurg i burmistrz miasta (!) Nicolaes Tulp wyjaśnia zebranym anatomiczne szczegóły człowieka. Co ważne, temu aktowi przyglądają się wysoko postawieni mieszkańcy Amsterdamu, o czym świadczy ubiór właściwy dla zamożnego mieszczaństwa tamtej epoki.
Dwa zasygnalizowane przeze mnie wydarzenia, dwa obrazy, pokazują, że ciało człowieka cieszyło się od wieków zainteresowaniem ludzi, dzięki czemu dzisiejsza medycyna może rozwijać się i zgłębiać kolejne tajemnice.
Dziwi mnie, że w XXI wieku zamiast cieszyć się z nowoczesnych, edukacyjnych możliwości jakie daje sztuka na pograniczu z nauką, środowiska prawicowe odwołują się do najstarszych i chyba najgorszych wzorców sprzed wieków: zakazów, ciągot do cenzury i krytyki tego, co powinno być przedmiotem naszego zainteresowania.
Krytycy wystawy wydają się nie dostrzegać, że refleksja nad ludzkim ciałem stanowi też jeden z najważniejszych nurtów współczesnej humanistyki. Prace na ten temat weszły do kanonu refleksji naukowej i akademickiej. One też stanowią ważny kontekst, w którym wystawę należałoby ulokować. Smutne wydaje się to, że najczęściej na ten temat wypowiadają się ci, którzy owych kontekstów nie znają albo poznać nie chcą.
Jedno jest pewne. Sprzeciw sympatyków PiSu wobec tej wystawy, jest dla niej najlepszą rekomendacją. Gorąco zachęcam!