ROK NIE WYROK
Podobno najlepiej przeprowadzać reformy zaraz po wygranych wyborach, żeby w kolejnych latach móc odcinać kupony od wprowadzonych zmian i nie wywoływać niepokojów społecznych. PiS pierwszą część realizuje na swój sposób perfekcyjnie. Szkoda tylko, że na te kupony nie starczy pieniędzy.
Sytuacja po roku rządów PiS wygląda tak, że dotknięte nimi są praktycznie wszystkie grupy społeczne: nauczyciele, sędziowie, prawnicy, kobiety, przedsiębiorcy, rolnicy, za chwilę lekarze, policjanci. Można powiedzieć, że czego się nie dotkną, wywołuje to opór. Oczywiście w logice posła Kaczyńskiego jest to opór układu i dawnego establishmentu. Tak się jednak dziwnie składa, że zaliczyć można do niego prawie wszystkich z wyjątkiem "nowego układu" złożonego z "Misiewiczów".
To co szczególnie przeraża to właśnie skala niekompetencji kadrowej rządzących. Nie chcę bronić PO i PSL, bo poprzedni rząd również obsadzał stanowiska swoimi ludźmi. W wielu przypadkach nawet można się spierać o sensowność utrzymywania pozornej "apolityczności" pewnych stanowisk, ale dlaczego majątkiem publicznym mają teraz zarządzać fryzjerki, aptekarze czy instruktorki nurkowania?
Drugim działaniem, które bardzo mocno odczuwam jest prowadzona polityka zagraniczna. Już pisałam, że możemy wstawać z kolan, ale dlaczego musimy za każdym razem walić się w głowę. Dlaczego znakiem rozpoznawczym polskiej "dyplomacji" jest ciągłe strzelanie focha. Obraziliśmy Francuzów, Niemców, Amerykanów, a jedyny nasz"rzekomy" sojusznik - Wielka Brytania - opuszcza Unię Europejską. Spoglądamy na Węgry jako wzór, ale również oni potrafią być dużo bardziej skuteczni i zdecydowani na arenie europejskiej niż Min.Waszczykowski. Gdy czytam, że premier Morawiecki chce nawiązywać kontakty gospodarcze z Białorusią to naprawdę wszystko mi opada. Lepszych partnerów gospodarczych możemy szukać już chyba tylko w Korei Północnej.
Zawsze mnie uczono, że obraża się ten, kto ma niskie poczucie własnej wartości, kto ma kompleksy. Bo tylko w ten sposób myśli, że może coś wywalczyć. A świat naprawdę nie będzie się przejmował Polską, bo ma swoje problemy. Będziemy stać dumni i wyprostowani. Ale w geopolitycznym kącie.
Eh, bloga nie starczy by wymieniać wszystko.
Co robimy z tym dalej? Działamy na pełnych obrotach. Mamy teraz taką sytuację, że i tak posłowie Prawa i Sprawiedliwości nas przegłosują. Wobec czego, czy jest nas 30 czy 150 (jak w PO) pozostaje nam przestrzeń debaty publicznej, w której nie liczy się ilość, ale jakość. Myślę, że my tę jakość wprowadzamy. Walczymy o każdy skrawek państwa, które jest zawłaszczane przez PiS.
Optymistyczne jest to, że czas gra na naszą korzyść. Minął rok, pozostały jeszcze trzy lata, po których odsuniemy PiS od władzy. A potem się zaora, posieje i będzie rosło.