CZY DYREKTOR MAGIEROWSKI PRZETRWA PRZEJĘZYCZENIA PREZESA PIS?
Dla prezydenckiej ekipy byłaby to ewidentna strata. Tyle, że Andrzej Duda nie jest zdolny do nawet najmniejszej niezależności wobec prezesa. Nawet tak niewielkiej jak jakaś reakcja na poszczytowe przejęzyczenie czy uratowanie przed dymisją Marka Magierowskiego….
Przepraszam, przejęzyczenie. Szczyt NATO to także wielki sukces prezydenta – oznajmił na wczorajszej konferencji prasowej Jarosław Kaczyński. Przejęzyczenie przejęzyczeniem, ale wszyscy dobrze wiemy, o co prezesowi chodziło. Chodziło mu o to, by zaraz po szczycie NATO, w widoczny dla wszystkich sposób, upokorzyć prezydenta Dudę. I – trzeba to przyznać – upokorzył go niezwykle udanie. O co chodziło? O rutynowe upokorzenie? O to, że prezydent nie odszczeknął się Barakowi Obamie w sprawie TK? A może o to, że – jak piszą tabloidy – prezesa irytuje otoczenie prezydenta? Trudno powiedzieć. Ale jedno jest pewne. To było takie upokorzenie w rodzaju słynnego już zalecenia by Zbigniew Ziobro uczył się języków obcych. Moim zdaniem rzeczywiście może jednak chodzić o otoczenie Andrzeja Dudy. Już w pierwszym z serii ostatnich słynnych wywiadów prezesa Jarosław Kaczyński mówił bowiem, że nie ma na prezydenta żadnego wpływu. Zresztą „tam” - jak powiedział o otoczeniu swego wybrańca - jest to bardzo źle przyjmowane. Przez kogo? Otóż moim zdaniem – by użyć ulubionego określenia prezesa – ikoną zła w otoczeniu Andrzeja Dudy jest dla Jarosława Kaczyńskiego Marek Magierowski. Dowód? A choćby to, że gdy Magierowski powiedział ostatnio coś krytycznego o nocnym procedowaniu ustawy o TK Naczelnik w jakimś wywiadzie rzucił coś, że chyba Magierowski za późno dziś wstał…
Znam Marka Magierowskiego jeszcze z jego czasów poznańskich. Z czasów jego pracy w Gazecie Wyborczej. Za co więc prezes może nie lubić popularnego Magiera? Och za wiele rzeczy… W przeciwieństwie do zakonników z PC jest inteligentny, schludny, oczytany, zna języki… No to wszystko jeszcze dałoby się o jeszcze jakoś przeżyć, ale Magierowski jest też – o zgrozo – niezależny… To nie jest Andrzej Duda, który z samej swej natury musi mieć zwierzchnika. I z tej właśnie racji takie konferencyjne, poszczytowe przejęzycznia, po nim spłyną. Po Magierze nie spłyną, a prezes – najwyraźniej – wziął go sobie za cel. Czy niebawem usłyszymy, że zanosi się na dymisję Magierowskiego? Moim zdaniem – niestety – tak. Dlaczego niestety? Bo to dla prezydenckiej ekipy byłaby to ewidentna strata. Tyle, że Andrzej Duda nie jest zdolny do nawet najmniejszej niezależności wobec prezesa. Nawet tak niewielkiej jak jakaś reakcja na poszczytowe przejęzyczenie czy uratowanie przed dymisją Marka Magierowskiego….
Tu polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka.pl
Poznań 2.0 - najważniejsi w jednym miejscu - bo informacja nie musi być nudna http://miastopoznaj.pl/
Wielkopolski Portal Osób Niepełnosprawnych – www.pion.pl
www.facebook.com/flibicki