6,5 KILOMETRA PŁOTU I 14 BRAM, TO RACHUNEK ZA WOLNOŚĆ, MIŁOŚĆ I MUZYKĘ?
Rok 2016 był to dziwny rok, w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi zwiastowały jakoweś klęski i nadzwyczajne zdarzenia. Polska reprezentacja wyszła z grupy. Potem Brytyjczycy wyszli z Unii Europejskiej. Wreszcie, jedyny prawdziwie wolny i bezpłatny festiwal został ogrodzony…
Woodstockowi magicy
Na Przystanek Woodstock jeżdżę od 9 lat. Tegoroczna edycja będzie dla mnie 10. To dekada niezwykłej zabawy, pełna pozytywnych, wzruszających emocji. Grafik wypełniony wydarzeniami od 10 rano, do 2 może 3 w nocy. I wbrew temu co chciałby prawicowe media, ten grafik nie jest wypełniony wycieczkami od strefy piwnej do innej strefy piwnej.
O godzinie 10 co roku, przez wszystkie dni festiwalu, ruszają spotkania z gośćmi Akademii Sztuk Przepięknych. Może wam się to wydawać dziwne, że to stado pluskających się w błocie brudasów ma inne zainteresowania niż chlanie piwa. Otóż właśnie w namiocie ASP miałem okazje spotkać i posłuchać tak wspaniałych ludzi jak Stasiu Tym, Lech Wałęsa, Leszek Balcerowicz, ksiądz Lewandowski, ksiądz Boniecki, ksiądz Kaczkowski, Kuba Wojewódzki, Bogusław Linda, Jan Ołdakowski, Andrzej Grabowski, Bogusław Wołoszański, Andrzej Wajda i wielu, wielu innych, których nie wymienię, bo nie dalibyście rady doczytać do końca. Tak długa jest ta lista.
W pamięć najbardziej zapadło mnie spotkanie z Markiem Kondratem. Niezwykła postać. Śmialiśmy się, płakaliśmy, to było prawdziwie poruszające widowisko. A nagranie nie oddaje nawet 30% atmosfery jaka panowała wtedy w namiocie.
Oprócz tych ciekawych spotkań wszędzie jest pełno warsztatów. Chcesz się nauczyć grać na bębnie, gitarze, ukulele? Znajdziesz tam nauczycieli. Chcesz poznać inne kultury? Bez problemu. Chcesz się dowiedzieć jak uratować siebie od nałogów, narkotyków, alkoholu? Są tam i tacy magicy.
Płotem i bramą
Ale to nie warsztaty, ani nie koncerty, ani nie spotkania ze znanymi ludźmi sprawiają, że Woodstock, to najpiękniejsza impreza na świecie. Teraz będzie trochę trudniej, bo słowem pisanym będę Wam próbował przekazać coś, co jest nieprzekazywalne słowami. Prawdziwą atmosferę Przystanku tworzą ludzie. Przez trzy dni w roku, to małe pole koło Kostrzyna nad Odrą staje się pełnoprawnym malutkim państewkiem. Z własnymi prawami, konstytucją i obywatelami. Z naszymi pozytywnymi i wesołymi sędziami, mocno zabawnymi wyrokami, szeryfami do Ziobry niepodobnymi, a w tym roku zapewne również z dużą liczbą Indian.
Kto nie był na tym polu nie zrozumie atmosfery wspólnej radości i zabawy. Wiem, że dla kogoś z zewnątrz ten świat może się wydawań bardzo hermetyczny. To może budzić strach, zwłaszcza u tych, którzy lubią się bać. Wnioski z raportu policji, który był podstawą do uznania Festiwalu za imprezę o podwyższonym ryzyku nie pozostawiają wątpliwości, że był on pisany z brakiem dobrej woli. Znalazły się w nim takie stwierdzenia jak to „możliwość wystąpienia przejawów nienawiści na tle narodowościowym, kulturowym, etnicznym czy wyznaniowym”. Równocześnie w wielu miejscach w Polsce neonaziści paradują pozdrawiając się znanym gestem, co prokuratura uznaje za przejaw „odmiennych poglądów politycznych”. Gdzie, jak gdzie, ale rasiści na Przystanku Woodstock?! W miejscu gdzie odbywają się turnieje piłki nożnej „Wyrzućmy rasizm ze stadionów”?! Gdzie możesz spotkać ludzi naprawdę każdej narodowości?! Pogadać w każdym języku, istniejącym bądź nie?!
Więc władze uznały, że przed terrorystami, nacjonalistami, skrajnymi lewakami (tak, w raporcie policji pojawia się również ostrzeżenie przed nimi), rasistami i wybuchami bomb społeczność woodstockową uchroni 6,5 kilometra płotu i 14 bram wejściowych. Szkoda, że na przykład we Francji, czy Stanach Zjednoczonych nie znali tej metody obrony przed zamachami, może dwie wieże nadal by stały?
Z połączonych mocy głupoty, złych intencji, ignorancji i braku zaufania zawsze powstaje on… kapitan polityka. Nie mam żadnych wątpliwości, że w tej chwili dokonuje się na Przystanku Woodstock i na całym WOŚP wyrok polityczny. Szkoda, że tak niesamowita, niepowtarzalna i POLSKA inicjatywa jest gnojona przez kilku twardogłowych. Jeśli ma to być ostatni Woodstock, to będzie z pewnością najpiękniejszą imprezą jaka miała miejsce na tej planecie! Zapraszam Was wszystkich! Pokażmy naszej władzy, że mimo wszystko i tak bardzo ich kochamy!
PS. Tak, jestem Woodstockoholikiem od 9 lat, nie zamierzam się z tego leczyć ale Uliczny Opryszek też nie, a oto ich utwór o Woodstocku