PLATFORMA I JAŚKOWIAK CZYLI HISTORIA PEWNEJ ZNAJOMOŚCI
To, że nie całej poznańskiej Platformie Obywatelskiej jest po drodze z pomysłami i ideami Jacka Jaśkowiaka nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem. Wydaje się jednak, że innej opcji niż wspierania prezydenta obecnie PO nie ma.
Jacek Jaśkowiak jest w poznańskiej PO od 2013 roku, w 2014 został wybrany jako kandydat partii na prezydenta Poznania. To nie był wybór marzeń, bardziej konieczność, bo szanse na pokonanie Ryszarda Grobelnego według działaczy Platformy nie były zbyt duże. O tym, że start w wyborach byłego kandydata stowarzyszenia My Poznaniacy wisiał na włosku niech świadczy fakt, że na posiedzeniu zarządu miejskiego o prezydenturze Jacka Jaśkowiaka zdecydował podobno jeden głos.
Od osób, które są członkami PO słyszałem w ostatnich tygodniach sporo słów krytycznych wobec Jacka Jaśkowiaka. Dwa najczęściej powtarzane?
„Prezydent nie słucha Platformy. W wielu kwestiach postępuje nadal bez konsultacji z klubem”.
Odzwierciedleniem tego punktu niech będzie pismo skierowane do Jaśkowiaka, w którym PO oczekuje, że wszelkie kontrowersyjne pomysły „przed upublicznieniem powinny przejść procedurę weryfikacji wewnętrznej, z udziałem Klubu”.
„Prezydent słucha społeczników, szczególnie osoby związane z Prawem do Miasta”.
Faktycznie, chociażby ostatni przejazd rowerowy ulicą Grunwaldzką potwierdza, że prezydent nie boi się ujawniać, co o danej sprawie myśli. Jego manifestacyjne wsparcie dla ruchu rowerowego i zmian na Grunwaldzkiej oraz zbieżność poglądów z tymi głoszonymi przez PdM może razić niektórych członków PO.
Jaśkowiak musi zostać w PO
Problem w tym, że Platforma obecnie ma innej możliwości niż wspieranie Jacka Jaśkowiaka. Potencjalny i najlepszy kandydat partii na prezydenta czyli Mariusz Wiśniewski jest obecnie zastępcą Jaśkowiaka i wątpliwe jest, by już za 2,5 roku stanął w szranki ze swoim obecnym szefem. Najbardziej prawdopodobne, że zrobi to po kolejnej – według zapowiedzi ostatniej – kadencji obecnego prezydenta. Do tego czasu PO musi jednak nie tylko wytrwać z odpowiednim poparciem na arenie krajowej, ale warto by taka osoba jak Mariusz Wiśniewski nadal pozostała wiceprezydentem.
Żeby tak się stało PO musi nie tylko wspierać prezydenta, ale również zrobić wszystko by ten z Platformy się nie wycofał. Dostrzegli to chociażby działacze partii w Warszawie, którzy kilka dni temu zdecydowali, że Jacek Jaśkowiak został członkiem rady programowej Platformy Obywatelskiej. Znaczy to, że będzie opracowywał nowy program partii.
Moim zdaniem to bardzo dobra wiadomość dla Platformy. PO musi się zmienić i potrzebuje takich osób jak Jacek Jaśkowiak. Jeżeli chce wrócić do swoich korzeni i odzyskać zaufanie obywateli, niezbędne są zmiany – chociażby idące w stronę większego otwarcia na lokalne organizacje społeczne, nowe idee, po prostu świeże i nowoczesne spojrzenie.
Dodajmy do tego widoczną niechęć prezydenta Jaśkowiaka do Prawa i Sprawiedliwości. W manifestacjach KODu stoi w pierwszym rzędzie, często zabiera głos. Nie boi się krzyczeć „Precz z kaczyzmem”. Mimo że takie zachowanie może razić, niejednemu potencjalnemu wyborcy PO się ono podoba.
Tak jak kapitalnym ruchem Rafała Grupińskiego było wystawienie Jacka Jaśkowiaka w wyborach prezydenckich, tak samo dobrym jest nominowanie go do rady programowej.
Wtedy wraz z Jaśkowiakiem nadszedł wiatr zmian. Czy teraz też tak będzie?