MANIFESTACJE KOD - OBRONA DEMOKRACJI I KRYTYKA DZIAŁAŃ RZĄDU?
W całej Polsce, w tym także w Poznaniu, w sobotnie południe odbyły się demonstracje Komitetu Obrony Demokracji. Ile jeszcze będą trwać i co przyniosą?
Obserwuję manifestacje KOD od samego początku. W międzyczasie widziałem też inną zorganizowaną przez Nowoczesną. I wszystkie je łączy jedno – sprzeciw wobec działań obecnego rządu.
Prawo i Sprawiedliwość swoim działaniem, czyli ustawami dotyczącymi Trybunału Konstytucyjnego, mediów publicznych czy funkcji prokuratora generalnego, doprowadziło do sytuacji, że tysiące ludzi wyszły na ulice. Nikt ich do tego nie zmusza, oni sami w wolne od pracy dni, niezależnie od pogody, stawiają się i protestują wobec działania premier Szydło i jej ministrów. To rzecz niespotykana w ostatnich latach, że ma to miejsce na taką skalę.
Nie przypominam sobie by za czasów rządów Platformy Obywatelskiej takie tłumy ludzi protestowały w całym kraju. Jasne, w stolicy były demonstracje, marsze, ale to może 2-3 w roku. A tutaj mówimy już o kilku – kilkunastu na przestrzeni tylko ostatnich miesięcy. To są ludzie, którzy głośno mówią o tym co im się nie podoba w obecnej Polsce. To są osoby, która w przyszłych wyborach będą pierwszymi niegłosującymi za obecną rządzącą ekipą. I do tego będą jeszcze namawiać swoją rodzinę czy znajomych. To ruch – PiS może jeszcze nie zdaje sobie z tego sprawy – który za 3,5 roku przy okazji kolejnej kampanii wyborczej do sejmu będzie w pierwszej linii
Demorakcja ma się dobrze
Z drugiej strony nazywanie tych protestów przez organizatorów „w obronie demokracji” jest moim zdaniem trochę na wyrost. Czy ktoś im zabrania protestować? Czy ogranicza ich prawo do wyboru rządzących? Czy fałszuje demokratyczne wybory? Otóż nie! Protesty przeciw działaniom PiSu, krytyka wobec ich pomysłów czy przegłosowywanych uchwał to rozumiem. Ale stwierdzenia, że tym protestem broni się demokracji? Jak dla mnie możliwość takiego protestu, fakt, że jest relacjonowany przez media i każdy może w nim uczestniczyć świadczy o tym, że demokracja ma się w Polsce całkiem dobrze.
Na protestach KOD nie podoba mi się też kilka innych rzeczy. Np. Okrzyki „precz z kaczyzem” – co to ma do obrony demokracji czy mediów? Albo pojawianie się na demonstracjach i zabieranie głosu przez posłów Platformy Obywatelskiej – szczególnie tych, którzy są dobrze kojarzeni z ostatnimi latami rządów tej partii - jest moim zdaniem po prostu cyniczne i tylko pokazuje, że wielu jej członków nadal nie rozumie, że lepiej dla partii będzie jak swoje wystąpienia publiczne ograniczą do minimum. Dlaczego w Poznaniu przemawiał poseł Szejnfeld zamiast np. Ziółkowskiego?
Nie odbieram PO prawa do protestowania, ale zbyt świeża jest we mnie jeszcze pamięć o ich braku działań w wielu kwestiach, ograniczeniu OFE czy odrzucaniu projektów ustaw zgłoszonych w obywatelskich projektach.
Na lata
A wracając do manifestacji KOD – to dobrze, że są. Władza musi być świadoma, że mimo zwycięskich wyborów jest spore grono osób, którym nie podoba jej działanie. I że jest to ruch, który w ten czy inny sposób będzie przez najbliższe miesiące, a nawet lata funkcjonował, szczególnie jeśli PiS nie zmieni swojego sposobu rządzenia. A że na to się nie zanosi, możemy spodziewać się kolejnych protestów.