WIELE SPOJRZEŃ - WIELE MOŻLIWOŚCI
Jesteśmy na finiszu kampanii. Wątkiem, który bardzo często przewijał się podczas debat i dyskusji były inwestycje. Chcę właśnie o nich napisać. Ale w nieco innym znaczeniu.
Podczas jednego z wywiadów zadano mi pytanie: jakie inwestycje planuje pani wspierać? Pewnie większość opowiedziałaby o budowie drogi S5 i S11, Szpitalu Dziecięcym, Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej itp. Odparłam wtedy, że będę wspierać inwestycje w seniorów, inwestycje w edukację i najogólniej rzecz biorąc - inwestycje w ludzi.
To skrzywienie infrastrukturalne nie dziwi mnie. Jeśli nie są zapewnione podstawowe potrzeby, a do takich należy np. dobre skomunikowanie między miastami, te oczekiwania będą zupełnie zrozumiałe. Gorzej, jeśli w tym pędzie modernizacyjnym zapominamy o równowadze, której gwarantem są odpowiednie inwestycje w człowieka.
Pisałam już o znaczeniu praktycznej edukacji, o wyzwaniach jakie stoją przed szkołą przyszłości. Z punktu widzenia menadżera zarządzającego dużym zespołem ludzi wiem, że ważnym czynnikiem dla osiągnięcia sukcesu jest posiadanie właściwych współpracowników. "Właściwych", czyli podobnych do nas? Nic bardziej błędnego: zupełnie różnych.
Dwa lata temu Konfederacja Lewiatan wydała "Przewodnik po zarządzaniu różnorodnością". Zwraca się w nim uwagę na to, co taki styl może wnieść pozytywnego do organizacji. A są to różne kompetencje, umiejętności, talenty, a także różne doświadczenia życiowe i zawodowe. Wymieniane korzyści to między innymi:
większa innowacyjność i oryginalne rozwiązania;
ciągłe "uczenie się" organizacji, lepsze rozumienie zjawisk, które w niej występują;
większe zadowolenie pracowników;
większa różnorodność klientów;
większa zdolność organizacji do dostosowywania się do zmian;
Oczywiście zarządzanie różnorodnością nie jest łatwe. Siłą rzeczy dążymy do ludzi, którzy są do nas podobni. Ale wtedy patrzymy na świat tylko przez jedne okulary z określonymi stereotypami i uprzedzeniami. To mało rozwijające.
Wiemy, że najbardziej efektywne klasy w szkołach to te, do których chodzą różni uczniowie, z różnych rodzin, o różnym poziomie wiedzy. Marzy mi się, aby również Polska była takim różnorodnym krajem, który przecież posiadał bogate tradycje otwartości i przysłowiowej wręcz tolerancji. Teraz jest z tym różnie, a przecież nic nie stoi na przeszkodzie, żeby ciekawe rozwiązania z biznesu zaszczepiać w skali makro. Polska może być dzięki temu krajem innowacyjnych i zadowolonych mieszkańców.
Życzę wszystkim, aby te wartości przyświecały nam 25 października. Skruszmy monotematyczny, partyjny duopol. Postawmy na różnorodność również w Parlamencie:)