DO ODWAŻNYCH ŚWIAT NALEŻY
Platforma, PiS, Zlew i Kukiz pielgrzymują do śląskiej mekki, żeby wspierać górnictwo, bo "Polska węglem stoi". Lęk przed protestem związków zawodowych i paleniem opon jest widocznie silniejszy niż ciche protesty pielęgniarek. To ślepa uliczka. Nowoczesna mówi: nie idźmy tą drogą.
Obecnie górnicy są jedną z uprzywilejowanych grup społecznych, przed którymi drżą stare partie i ci, którzy na ich głosie chcą zbić kapitał polityczny. Tymczasem wahania na rynku paliw za każdym razem powodują problemy z rentownością polskich kopalń. Już teraz buntują się spółki skarbu państwa, które muszą "składać" się na pomoc dla górnictwa. Składać się z naszych wspólnych pieniędzy. Bo unijnych - w formie pomocy publicznej - już nie będzie.
Równocześnie wszelkie próby reform w tym sektorze powodują gwałtowne protesty, głównie organizacji związkowych, które w trosce o swoje przywileje, a nie o interes pracowników forsują rozwiązania, które finalnie doprowadzą do tego samego - zamknięcia kopalń. Jak długo ma trwać ten stan? Jak długo podatnicy mają utrzymywać grupę społeczną (a może jedynie związki zawodowe), która nie jest zainteresowana jakąkolwiek zmianą? Czy chorego, który odmawia pomocy należy leczyć na siłę czy zostawić samemu sobie?
Naszym zdaniem trzeba sprywatyzować tych, którzy rokują. Ci, którzy brzydzą się tego słowa na "p", niech zaproponują swoje rozwiązanie, albo zamilkną.
Idziemy też dalej. Należy rozwijać odnawialne źródła energii (OZE) oraz energetykę obywatelską. Po pierwsze, dywersyfikacja źródeł energii zwiększa bezpieczeństwo energetyczne Polski, uniezależniając nas od nie zawsze życzliwych sąsiadów. Po drugie, OZE to dobra energia, czyli taka, która jest nieszkodliwa dla środowiska, jak na przykład wydobywany węgiel. Po trzecie, jeżeli mówimy o energetyce obywatelskiej, jest ona szansą przełamania wieloletnich monopoli, czyli większej konkurencyjności. A to przecież oznacza niższe ceny.
Polacy popierają te rozwiązania. W zeszłorocznym sondażu Ipsosa 70% Polek i Polaków chce polityki energetycznej opartej na OZE. Polaków wkurzają też uprzywilejowane grupy społeczne, których jedynym pomysłem jest formułowanie kolejnych roszczeń. Jeśli politycy boją się wprowadzić te zmiany, wybierzmy takich, którzy się nie boją. My się nie boimy.