PREZES IV RP MENEDŻEREM ROKU
Podczas XXV Forum Ekonomicznego w Krynicy najważniejsza nagroda i statuetka Człowieka Roku została przyznana Jarosławowi Kaczyńskiemu, prezesowi Prawa i Sprawiedliwości. ZONK.
Tak powinnam właściwie zakończyć swój dzisiejszy wpis. A Wasze reakcje?
Jestem zdezorientowana, bo jednak "dokonania" ekonomiczne Prezesa to jak na razie brak konta i niechęć do używania karty bankomatowej. A jako Człowieka Roku? Usunięcie się z Antkiem w cień, by prezydentem mógł zostać Andrzej Duda? Może faktycznie był to ponadludzki wysiłek i ta nagroda jest po prostu z wdzięczności "za to, że cię nie ma"?
Jeśli tak, to takich nagród i wyróżnień można Prezesowi przyznać więcej.
Na rodzimym rynku muzycznym mogłaby by to być Eska Music Awards w kategorii Najlepszy Artysta "wSieci" (wtedy Jacek Karnowski znowu będzie mógł wręczyć statuetkę).
W USA mogliby się zreflektować i w końcu przyznać Prezesowi spóźnionego Oskara za trzecioplanową rolę w "Milczeniu owiec" (nie widać go w kadrze) - bo chociaż milczy, to i tak straszy.
Najbardziej pasowałaby mi również Nagroda Darwina, "upamiętniająca osoby, które przyczyniły się do przetrwania naszego gatunku w długiej skali czasowej, eliminując swoje geny z puli genów ludzkości w nadzwyczaj idiotyczny sposób" - jak dla mnie to wystarczające osiągniecie, gdyż Prezes nie ma już (raczej?) zdolności reprodukcyjnej.
A może macie swoje propozycje za co jeszcze można przyznać nagrodę Prezesowi Naszego Klubu?
Kończąc na serio, niezbyt dobrze świadczy, jeśli instytucje pretendujące do bycia opiniotwórczymi w obszarze ekonomii pozwalają sobie na taką służalczość. Rozumiem, że jest lęk, że wahadełko polityczne wskaże za chwilę na nową-starą siłę, ale są jakieś granice przyzwoitości. Chyba, że znowu zachowuję się jak polityczny nowicjusz i nie powinnam przecierać oczu ze zdumienia. W takim razie jeszcze mocniej czuję, że potrzebna jest zmiana. A poważni ludzie powinni sobie na jakiś czas Krynicę odpuścić.