BYĆ „LEWAKIEM” JAK ANDRZEJ DUDA
Tytuł nie odnosi się oczywiście do poglądów politycznych, a do pewnej uroczej odmienności, którą zresztą widać na powyższej fotografii. Dlaczego o tym mowa? Dzisiaj obchodzimy Międzynarodowe Święto Osób Leworęcznych. To dobra okazja, aby wszystkim „lewakom” życzyć przychylnych nie tylko praworęcznym – narzędzi pracy oraz dumy ze swej nieszkodliwej „inności”.
Człowiek prawy, czyli człowiek postępujący słusznie, który nigdy nie skłamie i generalnie można na nim polegać. Lewe zaś kojarzy się z czymś, pisząc powściągliwie – gorszym i mniej wartościowym. Wystarczy chociażby przypomnieć sobie kilka niezbyt sympatycznych powiedzonek dotyczących lewej strony: „mieć dwie lewe ręce”, „lewe interesy” czy „wstać lewą nogą”. Pewnie wielu zastanawia się czy mańkuta jakoś specjalnie obrażają tego typu (stare jak świat) sformułowania i czy stwierdzenie „dwie lewe ręce” uznaje za obrazę czy wręcz przeciwnie – za komplement. Odpowiem. W imieniu swoim i innych znanych mi „lewusów”. Stosunek do tego jest najczęściej indyferentny. I specjalnie, na co dzień, mańkut nie zawraca sobie tym głowy. Chociaż ja z niekrywaną przyjemnością, wówczas skwitowałabym to następująco: „Dwie lewe ręce do pracy? Jestem mańkutem, możesz tak mówić, bo od pracy to jest właśnie lewa ręka.”
W erze laptopów – nie wyróżniamy się z tłumu
Wszak należymy do największej mniejszości na świecie. I mamy w swoim zacnym „lewym” gronie, wybitnych przedstawicieli. Jedyne, co może czasem odrobinę przeszkadza, to dłoń nieco pobrudzona długopisem, a o pisaniu piórem – zapomnij! Gorzej jest też z przepisywaniem, bo my władający lewą ręką – zasłaniamy sobie górę tekstu. Nie jest też zbyt łatwo wyciąć prosto coś z papieru nożyczkami, akurat ja traktuję to jako usprawiedliwienie mych manualnych niezdolności (choć to przeczy zasadzie mańkutów, ci ponoć są właśnie plastycznie uzdolnieni). Do wszelkich niedogodności można się jednak przyzwyczaić! Słowo mańkuta!
Ponadto nie wyróżniamy się z tłumu. W erze komputerów, tabletów i laptopów, ciężko odróżnić nas, od praworęcznych. Wyprzedzając pytanie wielu – z myszką od komputera nie ma problemów, lewa ręka bardziej chwytna, nie oznacza totalnego paraliżu w drugiej. Śmiać mi się także chciało, gdy jeden z moich kolegów (po bardzo długim czasie) odważył się zadać sakramentalne pytanie: „Jak to możliwe, że masz prawo jazdy, skoro jesteś leworęczna?” A mam i zdałam za pierwszym razem. Skrzynia biegów nie stanowiła dla mnie żadnego problemu, w tym przypomnę się. Ręka prawa także działa, po prostu wolimy posługiwać się lewą.
Co mnie łączy z Napoleonem?
Mawia się o nas, że należymy do elitarnego grona ludzi bardziej kreatywnych, zdolniejszych, odnoszących sukcesy. Bzdura! Osobiście nie jestem zwolenniczką nadmiernego przytulania się do sukcesów innych i podpinania sobie łatki: jestem z tego samego kręgu. Oni też piszą lewą ręką.
Ludzie uwielbiają takie porównania oraz przypisywanie wybitnym jednostkom, wytłumaczalnego źródła ich sukcesu. Chociaż z drugiej strony, przeglądając listę moich „koleżków z grupy”, pojawia się nutka dumy i radości. Minimalna.
Mańkutem bowiem jest Andrzej Wajda, Andrzej Mleczko czy Emilia Krakowska. A także wielu przywódców, również tych historycznych: Napoleon Bonaparte, Aleksander Wielki, Juliusz Cezar i sir Winston Churchill. Warto też zauważyć (leworęczni to widzą, swojego poznają – pod warunkiem, że trzyma w ręku długopis), że na pięciu ostatnich prezydentów USA, aż czterech włada ręką lewą. Nie trzeba zresztą zbyt daleko szukać. Nasz prezydent Andrzej Duda także zalicza się do zacnego grona mańkutów.
Poznaniak Bikont! Też, a jakże!
Moją uwagę wielokrotnie zwrócił również Zenon Laskowik. Bardzo często trzyma on mikrofon w lewej dłoni czy to na scenie, czy podczas wywiadów. Nasz wybitny artysta grywa w tenisa, nie było zatem większym problemem sprawdzić, w której ręce trzyma rakietę. W prawej. A jednak. Nie jest mańkutem.
Znanym leworęcznym poznaniakiem jest natomiast Piotr Marek Bikont – reżyser, dziennikarz i publicysta. Sam kiedyś zresztą wypowiedział się na temat swojej inności. - My, mańkuci, przywykamy jakoś do praworęcznego świata. Grywamy nawet na fletach prostych, które mają dziurki ułożone wbrew nam. Ale zawsze jest tak, że im bardziej ktoś ułatwi życie praworęcznemu, tym bardziej je zatruje mańkutowi.
A teraz, proszę każdy mańkut przyznaje się i podnosi rękę do góry! Lewą – oczywiście!