SPISKOWE POCAŁUNKI
Wglądu w korytarze, którymi chadzają politycy nie mamy. Ale możemy sobie fantazjować. Czy jest wykluczone, że na takich korytarzach spotykają się ostatnio Ryszard Grobelny i działacze PO? Wietrzę pewien spisek.
Bo w Platformie powinni nie tyle trzymać, co kurczowo ściskać kciuki za poparcie byłego prezydenta dla Pawła Kukiza. Trudno sobie wyobrazić lepszy pocałunek śmierci dla ruchu, który ma tylko jedną cechę szczególnie wyraźną: antysystemowość. Za tą cechą w niedzielę zagłosowało prawie 19% poznaniaków i ponad 19% Wielkopolan. Choć w naszym województwie druga tura wydaje się przesądzona, to jednak dla PO każdy głos będzie przecież na wagę złota. Najwięcej złota do wzięcia jest właśnie wokół nazwiska Kukiz. A wydaje się, że orbitowanie w jego stronę Ryszarda Grobelnego może elektorat muzyka raczej zrazić.
Kukiz płynie na fali protestu. Negacji totalnej. System jest do wyrzucenia, ludzie są do wymiany. Potrzebna jest zmiana, to mityczne, możliwe do wypełnienia czymkolwiek słowo. Pragnienie jakiej zmiany miałby uzasadniać Grobelny, skoro sam został usunięty przez żądnych zmiany wyborców? Akurat wokół tego nazwiska skojarzenia są zgoła odmienne. Arogancja faworytów, przekonanych że wybory to męcząca konieczność. Przyspawanie do stołka. Establishment pozbawiony refleksu i refleksji. Dzieje jesiennej kampanii byłego prezydenta to opowieść właśnie o tym. Podobną opowieść snuje właśnie prezydent Komorowski i jego sztab. Na wojnę z tymi nawykami poszedł Kukiz i – jak widać – nie rzuca grochem o ścianę. Jego sztandarowe hasło to JOWy. A jednomandatowe okręgi wyborcze z założenia mają zmuszać wybranych do pielęgnowania relacji z wybierającymi. Tymczasem bujanie z dala od mieszkańców na chmurze z kosmicznego pyłu władzy było od pewnego czasu znakiem rozpoznawczym Ryszarda Grobelnego. Jaką więc ma wiarygodność, stając do zdjęcia z Kukizem, prosząc o głosy tych młodych, mocno wkurzonych, którzy także w Poznaniu już jesienią dorzucili się do zmiany?
A może znów odpowiedź jest smutno prosta? I brzmi: rzecz li tylko w cynicznej rządzy władzy. O szansę na mandat w jesiennych wyborach parlamentarnych. A dobre miejsce na liście Kukiza pozwoli nie zbrukać rąk partyjniactwem, do którego byłemu prezydentowi ponoć daleko. W kwestii politycznej skuteczności Grobelny wydaje się gorszą wersją prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza. Temu kiedyś było po drodze z Kukizem, ale dziś o jego ekipie, którą zna osobiście, mówi tak: Prezentuje myślenie partyjne, obliczone na wbicie się do systemu parlamentarnego. I to w jego obecnej formie. Na naszych oczach dokonuje się operacja, w której na retoryce antysystemowej następuje próba włamania do tego systemu. Nie jest pewne, czy z takich efektów wprowadzenia JOWów zdają sobie sprawę wyborcy Kukiza. Ale jest pewne, że taką świadomość ma Ryszard Grobelny.
http://gulczynska.blox.pl/html