SPRAWA JĘDRZEJEWSKIEGO POKAZAŁA SIŁĘ IV WŁADZY W POZNANIU
Decyzja o odejściu z urzędu Jakuba Jędrzejewskiego to nie tylko efekt nieprawidłowości związanych z fakturami, które podpisał jako prezes spółki Szpitale Wielkopolski. To przede wszystkim skutek nacisku, które wywierały na niego, oraz prezydenta Jaśkowiaka, media. Na czele z „Gazetą Wyborczą Poznań”.
Zastrzegę od razu oczywiście, że takiego nacisku nie byłoby, gdyby nie niepokojące opinię publiczną faktury, albo gdyby wyjaśnienia wiceprezydenta przekonywały. Tak jednak nie było. Sprawę rozpoczęły artykuły w „Gazecie Wyborczej Poznań”. Do tego zdecydowanie przyłączyły się WTK, TVP, czy Radio Merkury. A po jakimś czasie również „Głos Wielkopolski”. My, jako miastopoznaj.pl, też mieliśmy swój wkład, czy to publikując rozmowę z wiceprezydentem, czy też informując o piśmie, które wpłynęło do prezydenta Jaśkowiaka. Ta druga sprawa zdecydowanie przyspieszyła nieuchronny proces rozstania się byłego już wiceprezydenta z Platformą Obywatelską.
Nacisk mediów był spory, a w komentarzach pod artykułami dominowały głosy krytyczne wobec Jakuba Jędrzejewskiego. Tak jednak było już wielokrotnie obecne na przestrzeni ostatnich lat. Ileż to już wcześniej razy GW pisała o nieprawidłowościach wśród zarządzających naszym miastem? Dlaczego w takim razie tym razem doszło do tej dymisji?
Powodów jest kilka. Po pierwsze nowa władza jeszcze nie ułożyła swojej pozycji, ciągle jest nowa, stąd też odporność na wszelkie afery jest na tę chwilę ograniczona. Po drugie, Jacek Jaśkowiak. Jest oczywiste, że decyzja o odejściu wiceprezydenta była z nim ustalona. To on, całkiem rozsądnie z resztą, powiedział „nie” dla podejrzanych i niejasnych zachowań swojego pracownika. Podkreślmy, nie ma orzeczenia sądu, nie ma wyników śledztwa w spółce, ale mimo to prezydent miał wpływ na decyzję o rezygnacji wiceprezydenta. Jakaż to różnica w porównaniu z rządami Ryszarda Grobelnego, gdzie w momencie odkrycia nieprawidłowości, pracownik nieraz po prostu trafiał na inne stanowisko! Po trzecie temat, od którego zacząłem, czyli zainteresowanie sprawą Jędrzejewskiego wszystkich poznańskich mediów. Zainteresowanie nie trwające dzień, czy dwa, ale dzień w dzień przez tydzień czasu. I podkreślam jeszcze raz, zainteresowanie nie tylko ze strony „Gazety Wyborczej”, co w przypadku wielu spraw ujawnianych przez ich dziennikarzy, nieraz miało miejsce.
Media w Poznaniu pokazały pazury. Media pokazały, że w Poznaniu mogą być IV władzą. I oby nam wszystkim nie zabrakło takiego zaangażowania przy innych nieprawidłowościach, które mogą być jeszcze w przyszłości ujawnione.