ZMIANY W PIMie. CZY NOWA PREZES ZNAJDZIE JAKIEŚ TRUPY W SZAFIE?
Moment, na który czekało wielu zwolenników prezydenta Jacka Jaśkowiaka wreszcie nadszedł. Kazimierz Skałecki oraz Krzysztof Cesar żegnają się ze spółką Poznańskie Inwestycje Miejskie. Nowym prezesem będzie Katarzyna Górecka.
Do dzisiaj pamiętam moment jak Rada Miasta Poznania powoływała spółkę. A tym, którzy nie pamiętają przypomnę, że nie stało się to od razu. Przy pierwszym podejściu na jesień 2013 roku radni nie podjęli decyzji. Mimo że decyzja o jej powołaniu była planowana na 5 listopada, prezydent Ryszard Grobelny wycofał projekt uchwały z porządku obrad, motywując to tym, że nadal trwa dyskusja. Trudno się dziwić, skoro już wtedy negatywnie fakt powołania takiej spółki oceniła Komisja Finansów Rady Miasta.
Temat wrócił jednak na początku roku 2014. 28 stycznia Rada Miasta uchwaliła powołanie spółki Poznańskie Inwestycje Miejskie. Co ciekawe, w wystąpieniu podczas sesji wiceprezydent Kruszyński wymieniał korzyści jakie przyniesie powstanie PIMu. Były to m.in.
- stworzenie pewnego rodzaju centrum kompetencji w zakresie realizacji inwestycji miejskich – gromadzenie wiedzy, doświadczeń i dobrych praktyk
- zabezpieczenie i wykorzystanie wiedzy zdobytej podczas realizacji dotychczasowych inwestycji – miasto osiągnie wzrost nadwyżki operacyjnej
Co za ironia, patrząc na późniejsze działania spółki.
Projekt w głosowaniu poparła PO. I to jej głosami oraz klubu PRO uchwalono powołanie spółki. Smaczku dodaje fakt, że wniosek ten ówcześni radni, a obecnie wiceprezydenci miasta: Mariusz Wiśniewski oraz Jakub Jędrzejewski.
Teraz po 15 miesiącach prezydent popierany przez PO zmienia władze spółki, wprowadzając na ich miejsce nową osobę. Wiele osób odetchnie z ulgą widząc te zmiany. Obecny zarząd PIMu kojarzony był przede wszystkim z opóźnieniami w inwestycjach, brakiem przejrzystości w działaniach oraz niewyjaśnionymi tematami. Czy nowa osoba coś zmieni?
Ja widzę to tak – przede wszystkim jest to osoba z zewnątrz. Nieutożsamiana z betonem w poznańskich spółkach. I jak dla mnie to ciąg dalszy konsekwentnych działań prezydenta Jaśkowiaka w temacie zmian w urzędzie miasta. Zatrudnienie menadżera z doświadczeniem mam nadzieję, że zmieni nie tylko postrzeganie spółki, ale i realnie wpłynie na sposób realizowania inwestycji.
I ciekawe czy w szafie PIMU czekają jakieś trupy, które w ciągu najbliższych tygodni ujrzą światło dzienne? Obawiam się, że tak.
Ps. Zainteresowanych początkiem powstania PIMu polecam tekst na ten temat red. Seweryna Lipońskiego z Gazety Wyborczej.