KSIĄŻKA NA LATO - ŚWIAT TO NIE TYLKO KAWY I IPHONE'Y
„Trek” Mateusza Waligóry, to zupełnie nowy rodzaj literatury. Znajdziecie tu zarówno wspomnienia z niezwykłych podróży autora, jak i cenne porady dotyczące sprzętu oraz przetrwania w ekstremalnych warunkach. Trudno właściwie stwierdzić, czy jest to reportaż, przewodnik, czy katalog?
Antyfan
Zwykle, gdy w moich rękach znajdzie się książka, w której ktoś rozpoznawalny poleca sprzęt „bo z własnego doświadczenia wie”, nie da się ukryć, że dostaję mini ataku padaczki. Trzęsą mi się ręce, ślina bezwiednie opada z wargi. Pragnę jak najszybciej pozbyć się folderu reklamowego, za który osoba rozpoznawalna wzięła grubą kasę, nie martwiąc się, iż wielu naiwnych ludzi będzie narażonych na niebezpieczeństwo przez zwykłą chęć zysku.
Z takim niepochlebnym podejściem zabrałem się do czytania książki Waligóry. Efekt jest granicznie odmienny od spodziewanego. „Trek”, to pozycja obowiązkowa dla każdego amatora, który zapragnąłby zdobywać szczyty, lub po prostu pochodzić po górach. Rzetelne porady dotyczące doboru sprzętu, bez idealizowania żadnego z producentów, przeplatane są świetnie napisanymi wspomnieniami z wypraw do takich miejsc jak Salar de Tunupa, największej solnej pustyni świata.
Bądź bezpieczny, przeczytaj!
Chyba najbardziej podobało mi się to, że Waligóra nie jest w swych osądach kategoryczny. Specjalista od samotnych przepraw przez pustynie świata, od Australii po Boliwie, odpowiedzialnie kieruje swymi czytelnikami. W miejscach, które muszą pozostać decyzją jego odbiorcy - jak dopasowanie plecaka, namiotu czy odzieży - autor tylko sugeruje rozwiązanie. Cała książka napisana jest z ogromną dozą empatii wobec ludzi, którzy nie znają się na podróżowaniu.
Część, którą można nazwać „przewodnikiem”, oprowadzi nas po najważniejszych szlakach trekkingowych całego świata. Dowiecie się gdzie warto chodzić od Kanady po Nową Zelandie. O części „poradnikowej” dużo już mówiłem, Waligóra sprawi, iż ubierzecie się od stóp do głów w najlepszy sprzęt na jaki będzie Was stać. Dla mnie najlepszą częścią książki były opowieści autora z niezwykłych miejsc na ziemi. Niestety, tych jest najmniej. Gdyby to ode mnie zależało odwróciłbym proporcje rozdziałów. Ale to moje subiektywne zdanie.
Minus tej ciekawej pozycji, to brak nawet najmniejszych smaczków dla zaawansowanych podróżników. Jeśli kilkudniowe marsze z plecakiem nie są Ci obce, a namiot traktujesz jak swój drugi dom Mateusz Waligóra nic nowego przed Tobą nie odkryje. Jeśli jednak wybierasz się w swoją pierwszą podróż, nigdy nie byłeś w górach, nie wiesz na co się przygotować, to koniecznie to przeczytaj! Nie tylko dla swojego bezpieczeństwa, ale także dla wszystkich, których spotkasz podczas swojej wspaniałej przygody!