KSIĄŻKA NA LATO - TU (NIE) BYŁEM, TONY HALIK
Bardziej szokująca niż książka Tomasza Piątka o Macierewiczu! Co tak naprawdę wiemy o Tony’m Haliku? Mirosław Wlekły swoją książką „Tu byłem. Tony Halik” udowadnia, że o największym polskim podróżniku nie wiemy praktycznie niczego!
Kto Ty jesteś?
Według książki Wlekłego, za każdym razem, gdy zadalibyście takie pytania słynnemu podróżnikowi, otrzymalibyście zupełnie inną odpowiedź. Każdy z wariantów opowiedzianych przez Halika byłby niezwykle interesujący. W każdym tkwiłoby ziarno prawdy. No może czasem bardzo małe ziarenko, ziarneczko wręcz.
Autor wspaniałej biografii najpierw przedstawia nam Tony’ego jako niezrównanego podróżnika. Pierwszy rozdział to czasy od poznania Elżbiety Dzikowskiej, do śmierci w Polsce. Jest mnóstwo przygód i humoru. Od książki po prostu nie sposób się oderwać. Halik miał to, czego potrzebuje dziennikarz najwyższych lotów – szczęście. Był tam gdzie coś się działo i nie bał się do tego czegoś podejść na odległość kilku centymetrów. Wszystko w ramach zdobycia najlepszego ujęcia, najlepszego kadru. Zawsze wiedział z kim i gdzie trzeba rozmawiać. Kochali go wszyscy! Liberalni przywódcy demokratycznych krajów i tyrani. Nawet w komunistycznej Polsce znajomość z najwyższymi przedstawicielami władzy nie przeszkadzała mu w kontaktach z najważniejszymi członkami Solidarności. Jak to robił? Miał podobno niesamowity urok osobisty.
W następnym rozdziale piękna opowieść o genialnym podróżniku zaczyna się komplikować. Mirosław Wlekły próbuje badać bohaterską przeszłość Halika w RAF’ie. O wiele łatwiej jest dowiedzieć się kiedy i jak Tony dostał się do Argentyny i kiedy zaczął publikować w magazynie „Life”.
W drugim rozdziale poznajemy wszystkie przygody jaki spotkały naszego podróżnika, aż do spotkania z Dzikowską. Poznajemy pierwszą żonę Mieczysława Sędzimira Antoniego von Halika. Dowiadujemy się czemu przez dwa lata wychowywał syna w samochodzie i jak to wpłynęło na małego Ozanę.
Ostatnie dwa rozdziały, to już wielkie fajerwerki. Poznacie sławnych przyjaciół rodziny Halików, w kręgu których znalazł się na przykład Henryk Sienkiewicz. Wlekły odkryje przed Wami również największy sekret Tony’ego. Prawdziwa historia jego młodości szokuje, zaskakuje i co tu dużo mówić, jest bardzo… Halikowa!
Na koniec świata i jeszcze dalej!
Książka Mirosława Wlekłego, to nie paszkwil. Autor nie znęca się nad swoim bohaterem, nie próbuje oceniać ani nie szuka sensacji. „Tu byłem. Tony Halik” to rzetelna biografia wielkiego podróżnika, wielkiego Polaka, wielkiego człowieka. W dodatku, autorowi udało się spisać losy Mieczysława w formie niezwykłej awanturniczej opowieści. Nie brakuje tu krwi i strachu, są też humor i radość.
Halika starczyłoby na niejeden a setkę filmów, drugą setkę można by nakręcić na podstawie opowiedzianych przez niego historii. Owszem, często dodawał kolorów do rzeczywistych wydarzeń. Nie wszystkie opowieści przeżył osobiście, często pożyczał sobie cudze wspomnienia. To jednak czyniło go jeszcze bardziej wyjątkowym, jeszcze bardziej niezwykłym, kosmicznym wręcz. Bo przecież Halik na księżyc też chciał polecieć. Kto wie, może właśnie z niego dziś na nas zerka?
Przeczytajcie książkę „Tu byłem. Tony Halik”. Naprawdę warto!