SZOPKA U ZARANIA LATA
Dzisiaj, a piszę te słowa w środę 17 czerwca 2015, odbyła się kolejna odsłona słynnej już na cały kraj poznańskiej szopki z Jezusem. Wierni Polsce dewoci po raz wtóry pojawili się na placu Kolegiackim, by służyć ludziom za pośmiewisko, na podobne pośmiewisko narażać Zbawiciela i lżyć demokratycznie wybrane władze Poznania.
Pod hasłami „Jaśkowiak podtrzymuje decyzję niemieckiego okupanta”, a także „Brońcie Krzyża, Brońcie Wolności, To jest nasza Ojczyzna” gromada starszych osób, w sposób bardzo specyficzny pojmujących wolność słowa i religii, domagała się od władz Poznania spełnienia swych kosmicznie absurdalnych żądań. Wierni Polsce domagali się tym razem... przesunięcia pomnika Adama Mickiewicza, tak by ustąpił on miejsca Jezusowi, gdyż "Sam Mickiewicz z pewnością byłby dumny z faktu, że musi się przesunąć pod budynek Uniwersytetu, ustępując miejsca swojemu Zbawicielowi, w tak godnym Pomniku" - jak stwierdził w swym liście otwartym do prezydenta pan Bogdan Freytag, ich przewodniczacy. Stwierdził w nim również, że „Budowle Pruskie przetrwały i nie było sensu ich burzyć. Dlatego dla zachowania równowagi historycznej i poszanowania decyzji naszych przodków, Pomnik Wdzięczności za zwycięstwo nad Prusakami, powinien stanąć w swoim pierwotnym miejscu. Wbrew opiniom niektórych adwersarzy, obecnie stojący Pomnik Poznańskiego Czerwca 1956 nie tylko nie będzie przeszkadzał odbudowywanemu Pomnikowi, a wręcz będzie jego historycznym uzupełnieniem”.
Tak oto fundamentaliści Wierni Polsce wyobrażają sobie nasz kraj. Bez demokracji, bez prawa, bez skrupułów i bez możliwości opamiętania. Za to z agresywnym i niemożliwym do odrzucenia dyktatem ich interpretacji partiotyzmu i religijności. Pracownikom Urzędu przy placu kolegiackim dedykuję zatem te słowa - "Błogosławieni jesteście, gdy wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie".