QUO VADIS POZNAŃ?
Na początku stycznia odbyło się spotkanie noworoczne, po raz pierwszy organizowane przez nowego Prezydenta Miasta Poznania. Dla mnie jako Posła na Sejm RP, była to nowość. Od poprzedniego prezydenta Pana Ryszarda Grobelnego niestety nigdy wcześniej nie otrzymałem takiego zaproszenia. Jakże niewiele znaczący gest, ale jakże wiele mówiący o nowym gospodarzu naszego miasta. Nie jest to jednak sedno moich rozważań. Najważniejsze bowiem na tym spotkaniu były słowa, które wypowiedział Prezydent Jaśkowiak.
Pozwolę sobie zacytować jego wypowiedź: "Czas zrezygnować z gigantomanii inwestycyjnej, kosztownych aren czy infrastrukturalnych pomników. Zamiast tego proponuję budowę ścieżek rowerowych, placów zabaw, skwerów. Wolę, by zapamiętano mnie jako tego, który sprawił, że Poznań będzie miejscem, do którego będziemy z przyjemnością wracać, a nie z którego będziemy uciekać."
Po tej wypowiedzi pojawiło się wiele pozytywnych komentarzy, choć nie bez krytycznych uwag wobec takiej polityki rozwoju miasta Poznania. Pytano bowiem: niby dlaczego mamy rezygnować z ambicji mieszkańców i prestiżowych inwestycji? Rodzi się zatem pytanie - czym są prawdziwe miejskie ambicje dla poznaniaków? W większości głosów pada bowiem odpowiedź, że mamy dosyć nietrafionych inwestycji i niekończących się remontów. W tym miejscu warto przypomnieć, iż Poznań „poszczycić” się może niestety jednym z największych europejskich bubli budowlanych w postaci stadionu. Gdyby wybudować nowy obiekt (co wychodzi zawsze taniej) zdecydowano się remontować stary. Za projekt odpowiedzialne było biuro architektoniczne, które nie miało doświadczenia w projektowaniu tego typu obiektów. Wszyscy wiemy jaki jest tego efekt...Nie dość, że brzydki, niefunkcjonalny to jeszcze kilka razy w roku należy wymieniać bardzo kosztowną murawę. O aferach towarzyszących budowie nie wspomnę... Kaponiera? Po 5 latach remontu ostateczny termin zakończenia prac jest tak mityczny jak termin otwarcia II linii metra w Warszawie. W każdym innym europejskim kraju taka inwestycja byłaby prowadzona 24h tak by w minimalnym stopniu utrudniać życie mieszkańcom – myślę, że 2 lata przebudowy przy sprawnej organizacji to byłby czas wystarczający. Przykładów oczywiście można mnożyć: Zamieszanie i niedociągnięcia związane z systemem PEKA czy na przykład dworzec w połączeniu z galerią handlową, czyli nasz Poznań City Center. Przypomnę , że w opinii internautów nieładny i nijak pasujący do otoczenia, a sam Dworzec Główny z ruchomymi schodami tylko w jedną stronę i parkingiem oddalonym o 1,5km! Ilość niepełnosprawnych osób, która się ze mną kontaktowała w tej sprawie wskazując na to kuriozum jest już trudna do zliczenia. Mało ambitnych inwestycji? Policzmy galerie handlowe w Poznaniu - ja się już zgubiłem. Kolejny obiekt to Lotnisko Ławica. Odwiedzam je klika razy w miesiącu. Przerost formy nad treścią. Wydaliśmy kilkaset milionów na coś co jest i będzie puste, nie dyskutując o gustach architektonicznych. Przypomnę „melinę” jaką zrobiono ze Starego Rynku. Ilość sklepów oferujących alkohol 24h/dobę pod nazwami różnych ssaków i płazów jest niewyobrażalna. Brak organizacji przy remontach infrastruktury drogowej i korki. System ITS to na razie fikcja – być może usprawnił ruch tramwajów, o czym kierowcy zwykłych osobówek mogą pomarzyć. Jakaś konkretna oferta dla młodzieży? Tak, jest - msza odprawiana przez biskupa Gądeckiego, który wcześniej zabrał młodym Liceum (słynną Ósemkę) a teraz wziął się za Szkołę Baletową. Oferta kulturalna? Wolę tego nie komentować, bo niestety wszyscy pamiętamy jak Poznań ośmieszył się zarówno na arenie międzynarodowej jak i w środowisku artystycznym. Zadajmy więc kluczowe pytanie: czy mieszkańcy tego wszystkiego chcieli? Nie, na pewno nie. Co im po tych inwestycjach skoro nie mogą wózkiem dojechać do sklepu bo pół chodnika zajęte jest przez samochody. Niedostateczna ilość parkingów, chodniki jak ser szwajcarski z niezliczoną ilością psich odchodów, a Straż Miejska dzielnie na posterunku pilnująca swoich skarbonek-fotoradarów. A i sami strażnicy nie do końca przeszkoleni, choć takie szkolenia są obowiązkowe. ( pytam o to w interpelacji do MSW ) Niestety nic nie można z tym zrobić! Jeżeli sam Komendant SM jako były policjant ostał wcześniej ukarany służbowo przez Komendanta Wojewódzkiego Policji w Poznaniu to przykład idzie z samej góry... Więcej ścieżek rowerowych, skwerów, parków, parkingów, żłóbków, przedszkoli, wydarzeń kulturalnych przez duże K, poczucia bezpieczeństwa, tego chcemy – my mieszkańcy Poznania! Dlatego uważam, że kierunek obrany przez Pana Prezydenta Jaśkowiaka jest słuszny, szczerze życząc sukcesów i wytrwałości w spełnianiu oczekiwań i marzeń poznaniaków.