antyOWSIAKOWCY antyPOMOCOWCY
Od 1993 roku początek stycznia, to w Polsce festiwal. Festiwal radości, uśmiechu, energii i pomocy. W ostatnich kilku latach ten barwny, pomocowy, ogólnonarodowy festiwal się niestety zmienia. Na gorsze. Nie dlatego, że ludzie nie chcą pomagać. Bo chcą! Po prostu polskie bagno pochłania wszystko i wszystkich - szczególnie tych, którzy pozytywnie wybijają się ponad przeciętność.
„Owsiak dorobił się na innych i ich chęci pomocy”, „mieszka w wielkim, luksusowym apartamencie”, „żona Owsiaka zarabia 9 tys. zł miesięcznie”, „z zebranych pieniędzy organizowany jest bezbożny przystanek Woodstock”. Ufff! To tylko krótki wycinek oznak dziękczynienia ze strony niektórych środowisk wobec Jerzego Owsiaka. Twórcy akcji, której zazdrości nam cała Europa.
Ostatnio w programie (i tutaj drodzy państwo antyOwsiakowcy czekam na Wasze miny) Tomasza Lisa, redaktor naczelny (o zgrozo) Gazety Wyborczej (jeszcze bardziej o zgrozo) Adam Michnik powiedział, że Polacy mają ogromną łatwość w upadlaniu swoich autorytetów i wybitnych obywateli. Jest w tym sporo racji, bo u nas ktoś, kto robi więcej niż inni nie jest wart podziwu, ale zazdrości i zawiści.
To też spotkało Jerzego Owsiaka. Stworzył wielka akcję, zmotywował miliony Polaków, którzy tradycyjnie rozpoczynają rok od świątecznego, radosnego pomagania innym. Co w tym złego? Niby nic. Jak to? Przecież Owsiak przy okazji sam osiągnął sukces. On i jego „róbta co chceta”. A to już warte tego, żeby mu porządnie przywalić.
Jeżeli szanowni państwo Owsiakowioponenci byliby w stanie poruszyć naród i sprawić, że jednego dnia prawie wszyscy chcą pomagać, to mieliby jakikolwiek mandat do krytykowania Owsiaka i jego otoczenia. A tak, to cóż…chyba zwykła zazdrość. Skoro ja nie mogę (bo nie mam takich zdolności, chęci, charyzmy), to nikt inny też nie ma prawa tego robić. Prosta logika. A w zasadzie antylogika.
W tej całej akcji chodzi przecież o coś więcej. O pomoc. Pomoc dla tych najsłabszych- dzieci i seniorów. Czy nie takie postulaty mają państwo antyOwsiakowcy na swych ideologicznych sztandarach? Nie o ochronę słabszych, bezbronnych i wzajemne miłowanie się chodzi? Chyba, że do kwestii miłowania i szanowania podchodzimy wybiórczo i według ideologicznie-politycznego klucza.
Tak na koniec, to swoją drogą ciekawe czy przeciwnicy Owsiaka tak, jak ochoczo stają na medialnych barykadach, wykrzykując oskarżenia pod adresem WOŚP, odmawiają również przebadania swoich dzieci przez sprzęt zasponsorowany przez Orkiestrę?