SLD-PiS – ZWIĄZEK PARTNERSKI
Wybory samorządowe w Poznaniu już za nami. Zakończyły się znaczącym sukcesem Platformy Obywatelskiej i jej kandydata na prezydenta.
Nie ukrywam, iż jako konserwatystę cieszy mnie fakt, że nie doszło w Radzie Miasta do koalicji PO z SLD. Wydaje się zresztą, że na poziomie samorządu gminnego stałe koalicje nie są konieczne. Stanowią zbytnie upartyjnienie lokalnej polityki. Lepiej szukać rozsądnej większości dla konkretnych postulatów. Kuriozalną jednak wydaje się reakcja SLD i jej lidera Tomasza Lewandowskiego na brak wspomnianej wyżej koalicji. A w zasadzie jak łatwo się domyślić - raczej na sam fakt nie powołania Lewandowskiego na funkcję wiceprezydenta.
Odpowiedzią SLD było bowiem rzucenie się w ramiona PiS poprzez utworzenie koalicji, mającej na celu obsadzenie swoimi ludźmi jak największej liczby stanowisk w Radzie.
Ta egzotyczna koalicja doprowadziła do złamania przyjętego od lat dobrego, demokratycznego zwyczaju, że obsada stanowisk w Radzie oddaje układ sił politycznych w tym gremium. Tymczasem sfrustrowane SLD pod rękę z PiS postanowiło dokonać na PO i Jaśkowiaku swoistej wendetty.
Rzucając się w ramiona PiS-u, SLD utworzyła z tą partią swoisty związek partnerski, który już na początku kadencji złamał podstawowe standardy panujące w Radzie, wypaczając tym samym wyborcze wskazanie poznaniaków.
Jacek Tomczak
Poseł na Sejm RP
KP Platforma Obywatelska