FOTORADAR FOTORADAROWI NIERÓWNY
Chyba każdy z nas podróżując po Polsce zetknął się z fotoradarem. Zwykle nie są to miłe spotkania, ale na tego typu urządzenia natrafić można w dużej części państw UE. Jednak tylko w Polsce mamy niejako dwa rodzaje fotoradarów. Jedne podległe Inspekcji Transportu Drogowego oraz drugie podległe strażom miejskim i gminnym.
Różnica między nimi jest taka, że z tych pierwszych (podległych ITD) pieniądze trafiają do Krajowego Funduszu Drogowego czyli najogólniej mówiąc do funduszu celowego, z którego środki ustawowo muszą być przekazywane na poprawę infrastruktury drogowej. Z drugiego rodzaju fotoradarów natomiast (należących o SM) środki trafiają do budżetu miasta czy gminy.
Właśnie w zakresie fotoradarów należących do Straży Miejskich mamy do czynienia z patologią. Ostatni raport Najwyższej Izby Kontroli z 2014 dotyczący bezpieczeństwa ruchu drogowego nie pozostawił na Straży Miejskiej suchej nitki. Straż Miejska nagminnie łamie prawo i ustawia przenośne fotoradary tylko tam gdzie łatwo można „zarobić’ a nie tam gdzie jest to uzgodnione z Policją i gdzie dochodzi do niebezpiecznych zdarzeń drogowych.
Od prawie trzech lat walczę z tą patologią fotoradarową. Niestety koalicja PO-PSL twardo stoi na straży Straży Miejskiej i broni tej chorej sytuacji. Nie znajduję argumentów dla takiej polityki, dlatego złożyłem kolejny projekt ustawy odbierający Strażom Miejskim przywilej karania kierowców z tytułu wykroczeń zarejestrowanych za pomocą fotoradarów. Mam nadzieję, że ten projekt ustawy jak najszybciej wejdzie pod obrady Sejmu i tym samym w końcu uda się ukrócić ten patologiczny proceder, czego sobie i Państwu życzę.