Lincoln "Style" Scott - wspomnienie
Wczoraj na forach internetowych traktujących o muzyce reggae pojawiła się informacja o śmierci tego wybitnego perkusisty. Chciałbym podzielić się z Państwem moim wspomnieniem na temat jego muzyki.
Był luty, rok 2007. Stałem w kolejce przed wejściem do poznańskiego klubu Blue Note. Pamiętam że było strasznie zimno i ludzi od cholery, biletów na bramce brak. Właściwie nie wiedziałem czego mogę się spodziewać po koncercie zespołu Dub Syndicate. Świeżo co go odkryłem, zobaczyłem plakaty na mieście że w Poznaniu będzie reggae z Jamajki, poszperałem w sieci, posłuchałem. Wyczytałem też że założycielem i liderem zespołu jest perkusista, Style Scott. Jako że akurat złotówek nie brakowało postanowiłem że się wybiorę, totalnie nie wiedząc jakie utwory zaprezentuje zespół (brak hitów, albumów kilkanaście, praktycznie nie znałem materiału). Przy odsłuchu płyty Acres of Space najbardziej spodobał mi się utwór Time, reggae i dub w pięknej postaci, genialne bębny, coś co mnie wtedy mocno trafiło i wytyczyło ścieżkę muzycznych poszukiwań na długi czas. No, ale myślę sobie "Nie ma szans, na bank nie zagrają". Poszło jako pierwszy utwór gdy muzycy wyszli na scenę. Tutaj proponuje przystanek na odsłuch, pod filmikiem dalsza część wpisu.
No to wgnietli mnie w ziemię. Pierwszorzędne wykonanie, z puszczonym wokalem Capletona. Style Scott (mimo że lider) ze swoim zestawem perkusyjnym z tyłu sceny, przed nim basista i gitarzysta, z lewej strony dubmaster (czyli człowiek od brzmienia, pogłosów, echa, syren itp.), z prawej klawiszowiec. Pierwszy raz zderzyłem się z czymś takim na żywo. Magia. Najbardziej zapamiętałem perkusję, zupełnie inną niż wszystkie jakie wtedy słyszałem (a był to okres fascynacji punkiem z przejściem w reggae), rytm nie tylko oparty na werblu, stopie i hi-hacie, ale też na częstym użyciu pozostałych bębnów. Zachował się krótki fragment z tego koncertu, który mogą Państwo odsłuchać na końcu wpisu.
Lincoln " Style" Scott (zm. 12 października 2014r.) - jamajski perkusista, członek legendarnego Roots Radics, założyciel Dub Syndicate. Bliski współpracownik Adriana Sherwooda, tworzył riddimy oraz występował z takimi legendami sceny reggae jak Bunny Wailer, Lee "Scratch" Perry, Eek-A-Mouse, Barrington Levy, Gregory Isaacs, Prince Far-I czy Bim Sherman.