PŁYWALNIA NA NIESTACHOWIE, KARPIE PRZY NIESTACHOWSKIEJ
Każdy mieszkaniec jechał tą drogą. Wielu oglądało się nie wierząc, że ponad baseny ze świeżymi rybami wystaje betonowa wieża dla skoczków. Oto opowieść o fragmencie ul. Niestachowskiej w Poznaniu.
Dla pragnących popływać, baseny zamknięto w roku 1979. Od tego momentu postępuje degradacja tego terenu i tęsknota za czymś, co już w tym miejscu nie wróci. Rok 1925 to prawdopodobny czas powstania projektu. W roku 1933 obiekt wybudowano. Była to nowoczesna konstrukcja, sama wieża dla skoczków była wykonana ze szlachetnego betonu, dodatkowo zbrojonego. Baseny zaś, miały niecodzienną formę zasilania. Woda pochodziła z rzeki Bogdanka i wcale nie płynęła wprost do basenów.
Woda i ryby
- Woda pochodzi z hydrantu – Zdecydowanie odpowiedział dzisiaj rybak. To znaczy, pan pracujący w firmie zlokalizowanej w tych basenach. Czyli wiemy już, że ryb nie wspiera Bogdanka tylko Aquanet. To odejście od pierwotnego projektu. Ciekawostka jest jednak zupełnie inna. Baseny pływackie projektował Marian Spychalski. Szerzej znany, jako ostatni marszałek Polski i minister obrony narodowej z końca lat sześćdziesiątych. W roku 1979 basen zamknięto dla ludzi, a otwarto dla ryb. Ówczesnej władzy udało się zrobić coś dla ludu, bo podarowali mu karpie, zamiast rekreacji. Ryby radośnie pływały co roku w tych zbiornikach aż do świąt.
Dzwonię do osoby pamiętającej czasy działania basenu, bo dowiedziałem się, że ktoś taki pracuje w tym miejscu. Za drugim razem starszy pan podniósł słuchawkę. – Proszę pana – słyszę i mniemam, że może się czegoś dowiem. – Są dwa baseny. Oba powstały przed wojną, potem je używano i cały czas zasilano z Bogdanki. Nawet podczas wojny. To było taką długą dość rurą, a przed basenami były jeszcze takie odstojniki i płytkie zbiorniki. Tam ponoć słońce ogrzewało wodę – podpowiada mi pracownik zakładu rybnego.
W kronikach miasta trafimy na informacje o dwóch obiektach. Jednym sportowym, a innym kąpielowo – rekreacyjnym. Według portalu modernistyczny Poznań, rzadkością jest, by takie miejsca, pomimo tak wielu lat od zmiany funkcji, istniały z całą infrastrukturą.
Nowoczesność i solidność
Tylko czy na pewno zachowały się budynki okalające baseny? Tu informacje są sprzeczne. Na pewno istnieją pozostałości trybun, które zlokalizowane były na wałach ziemnych. Kompletna pozostała widoczna z ulicy wieża dla skoczków. Budynków powinno być więcej. Począwszy od kabin z prysznicami (natryskami), przez kawiarenkę, po kasy biletowe. Oto jak o basenach na „Niestachowie” wspomina portal zabytkipoznan.pl - Basen dla pływających przystosowany był do rozgrywania zawodów pływackich oraz do treningów, które mogły się odbywać na dziesięciu torach, natomiast drugi basen przystosowany był do rozgrywania zawodów w piłce wodnej. Przed tym basenem znajdowała się dziesięciometrowa wieża do skoków o trzech pomostach, usytuowanych na poziomie 3, 5 i 10 metrów od zwierciadła wody – czytamy.
Co ciekawe trybuny mogły pomieścić 1500 osób, a nowoczesne termy chwalą się miejscem dla 2000 tysięcy kibiców. Wszystko wykonano bardzo starannie. Planowano organizację zawodów pływackich i meczy waterpolo. Kronika Miasta Poznania przypomina, że zgodnie z planem kompleks wraz z okolicznymi inwestycjami miał zostać ukończony w roku 1940 i pomimo trwającej wojny został zrealizowany, lecz już nie z takim rozmachem. Zabrakło właściwie tylko okalającej zieleni. W czasie okupacji mieli tam wstęp tylko Niemcy, mieszkający w naszym mieście.
Wczoraj i dziś
fot. Baseny na Niestachowskiej obecnie, fot. http://www.eszkola-wielkopolska.pl/
Nowoczesny i dokładnie wykonany obiekt po wojnie przeszedł w ręce zarządu miasta. Po roku 1972 zarządzał nim klub Olimpia. Dalej, pod koniec lat siedemdziesiątych powstała ruchliwa i nowoczesna ulica Niestachowska. Brak inwestycji przez wiele lat, odłączenie od zasilania z Bogdanki, bliskość ulicy i brak zdecydowanego oddzielenia obiektu od samochodów, utwierdził ówczesne władze w przekonaniu, iż łatwiej zamknąć te baseny i dać ludziom karpie. I to lepsze rozwiązanie niż remontowanie, oddzielenie od ulicy i pozostawienie jako teren rekreacyjny dla chcących wypoczywać.
Kto z czytelników pamięta to miejsce? Kto pamięta brukowaną ulicę Niestachowską?