DAJ SIĘ NABRAĆ, ZRÓB AFERĘ!
Studencka rozgłośnia radiowa ogłosiła kolejny nabór. O tym, kogo poszukuje, jak wygląda nabór i dlaczego Afera uzależnia, rozmawialiśmy z szefem działu informacji, Wojtkiem Dymaczewskim.
Anna Kowalewska: Nabór już jutro. Co powinny zrobić osoby, które chcą się zgłosić?
Wojciech Dymaczewski: Chętni pojawiają się na miejscu z wypełnionym formularzem z naszej strony internetowej www.afera.com.pl Później dzielimy ich na grupy, żeby nabór przebiegał sprawniej. Zależnie od tego, do jakiego działu chcą się przyłączyć powinni być przygotowani na inny zestaw zadań. Reporterzy muszą mieć wiedzę z zakresu swojej specjalizacji i potrafić wymyślić fabułę dla reportażu. Serwisowcy muszą bardzo dobrze czytać na głos, redagować newsy i wiedzieć, gdzie ich szukać. Jeśli chodzi o dział techniczny to nieodzowne jest dobre ucho i zacięcie złotej rączki. Takie osoby będą musiały szybko opanować sprzęt studyjny, więc wcześniejsze doświadczenia z nagrywaniem również będą w cenie. Oprócz zadań, porozmawiamy również o ilości wolnego czasu, podejściu do życia, ambicjach, planach na przyszłość i zbadamy wskaźnik Waszej alternatywości.
Kogo chcecie nabrać tym razem?
Poszukujemy przede wszystkim ludzi z wielkim zapałem radiowym, pasjonatów, którzy są w stanie poświęcić parę godzin tygodniowo na dobrą zabawę i pracę w jednym. Chcemy nabrać reporterów, czyli osoby zbierające dźwięki z konferencji, przeprowadzające wywiady, które powinny wiedzieć wszystko o bieżących sprawach w swojej tematyce- miejskiej i studenckiej, kulturalnej lub sportowej. Takie osoby tworzą reportaże, które później emitowane są np. w serwisach informacyjnych lub programach tematycznych takich jak Studencki Patrol, Sport, Sabotaż Kulturalny. Szukamy serwisowców, czyli osób prezentujących na antenie najświeższe informacje ze świata studenckiego i miejskiego. Dział techniczny również będzie wciągał nowych Aferowiczów. Realizatorzy studia emisyjnego, którzy odpowiadają za dobre brzmienie naszej stacji na żywo. Realizatorzy studia nagraniowego, to tak zwani producenci. Osoby, które nagrywają zespoły, przygotowują reklamy, sklejają nagrane audycje, a programy do obróbki dźwięku to ich najlepsi przyjaciele. Nieodzowna na tych stanowiskach jest umiejętność radzenia sobie ze sprzętem i dobre ucho.
Jak wyglądają same przesłuchania? Zdarzają się zabawne sytuacje?
Na naborze zawsze są perełki. Z jednej strony przychodzą osoby, które są tak perfekcyjnie obeznane ze swoim tematem, że zaginają komisję rekrutacyjną. Na szczęście dla naszych nerwów są to kwestie jednostkowe, a takie osoby mają od razu szybszy start w radiowej karierze. Zdarzają się osoby, które przychodzą na nabór tuż po imprezie, ledwo trzymając się na nogach. Co ciekawsze, z dwóch przypadków, które pamiętam obie osoby są dzisiaj w naszej redakcji. Jeśli ktoś będąc wczorajszym jest w stanie zrobić na nas wrażenie to znaczy, że rzeczywiście ma talent. Czasem przychodzą osoby, które chciałyby mieć audycję muzyczną, a po pytaniu czego słuchają, odpowiadają że Rihanny, Britney Spears i Sylwii Grzeszczak. Nie oceniamy czy to dobrze, czy źle, ale taka osoba nie spędziła zbyt wiele czasu na przyjrzenie się naszemu hasłu, które brzmi Rockowo i Alternatywnie.
A pamiętasz ten moment, kiedy Ciebie nabierali?
Jestem jedną z tych osób, której na naborze nie poszło zbyt dobrze. Zacinałem się, miałem w głowie pustkę, ale jakoś poszło. Zostałem reporterem miejskim, mimo że chciałem prowadzić w radiu audycje muzyczne. Byłem ambitny, stale przyjmowałem na siebie większe obowiązki, w tym momencie mam za sobą setki audycji muzycznych, listę przebojów, czyli Aferzastą, Aferanki, Hurtownie i wiele innych. Wszystko zależy od naszego nastawienia. Obowiązki zajmowały mi w radiu 4 godziny tygodniowo, ale i tak spędzałem tu przynajmniej 10 godzin. Teraz nie wyobrażam sobie życia bez radia.
Właśnie i chyba nie jesteś jedyny. Na czym polega fenomen Afery ? Ludzie jak już dadzą się wciągnąć, nie mogą się wydostać. To niesamowicie uzależnia.
Afera to nie tylko praca, która spełnia marzenia, ale też fantastyczna grupa ludzi, chętnie dzieląca się swoimi doświadczeniami. Dlatego tak ważny jest zapał i chęć integracji. Z jednej strony poznajemy wielu ciekawych ludzi przeprowadzając z nimi wywiady, chodząc na wydarzenia kulturalne, a z drugiej w samym radiu pracuje około 200 wolontariuszy. Dzięki temu można zawiązać przyjaźnie na całe życie i znaleźć ludzi, którzy podzielają nasze pasje. Do tego nie ma w naszym mieście lepszego miejsca gdzie tak dobrze poznamy fach dziennikarza. Afera to miejsce gdzie chce się spędzać czas. Kiedy raz poczuje się Aferowy klimat, nic nie jest w stanie Was z niego wyrwać. Ludzie, którzy skończyli swoją przygodę ze studenckim radiem kilka czy nawet kilkanaście lat temu cały czas odwiedzają nasze progi. Wydaję mi się, że to różnorodność, pozytywne podejście do życia i wspólna zabawa po pracy są elementami decydującymi o prawie rodzinnej atmosferze w naszej stacji. Do tego ta Aferowa wigilia…
Jednak Afera to nie tylko ciekawi ludzie, fajna zabawa i nauka dziennikarskiego rzemiosła. To także przepustka do kariery. Niejeden znany dziennikarz zaczynał właśnie tu.
Wielu Aferowiczów znajduje swoje miejsce w ogólnopolskich mediach. Przykładem mogą być: Joanna Sołtysiak- Z-ca dyrektora Muzycznego Radia Zet, Stanisław Wryk- Polsat, Sonia Kobylańska- TVP, Jerzy (Elvis) Telesiński- Złote Przeboje, Aleksandra Dziadykiewicz- Tok fm. Andrzej Grupa-Interia.pl czy Marcin Wesołek- Gazeta Wyborcza. To tylko mały wycinek z listy znanych osób, które pierwsze medialne kroki stawiali w Aferze. Każdego roku przyjmujemy dziesiątki nowych osób, a dziesiątki uciekają w świat. Czasem by podążać za swoimi pasjami niezwiązanymi z mediami. Wtedy jednak zawsze zwracają uwagę na fakt, że nasze radio nauczyło ich lwiej części umiejętności, które teraz wykorzystują w życiu.
Afera nabiera w sobotę o godzinie 9 w Domu Studenckim nr 5 przy ul. św. Rocha 11a.
ZOSTAŃ NASZYM FANEM NA FACEBOOKU! BĄDŹ NA BIEŻĄCO Z INFORMACJAMI Z TWOJEGO MIASTA!