W POLSCE MÓWI SIĘ O UCHODŹCACH SKANDALICZNYM JĘZYKIEM
Myślę, że boimy się tego, czego nie znamy. Jest to mechanizm gdzieś już nawet opisany w psychologii. Obawiam się jednak, że obecnie w Polsce wykreowana przez polityków niechęć do uchodźców i emigrantów spowodowałaby, że jak już oni w naszym kraju pojawią się, to nie okażemy się tak gościnni jak Grecy. Tam obowiązuje jednak jakaś poprawność polityczna. W Polsce przestaje - opowiada w rozmowie z nami Dionisios Sturis, reporter, dziennikarz TOK FM.
Stereotypowy Grek
Sebastian Borkowski: Rozmawiamy przy okazji festiwalu OFF CINEMA w Centrum Kultury Zamek i kolejnym już spotkaniu z cyklu „Zamek Reporterów”. Jakie to wrażenie dla dziennikarza spotkać się ze swoimi czytelnikami, słuchaczami i opowiadać im o swoich przeżyciach?
Dionisios Sturis*: To ciekawe doświadczenie. Bardzo łechtające próżność reportera i ego, bo usłyszałem kilka bardzo miłych komentarzy pod moim adresem. To jest trochę paliwo dla pracy reportera, dobrze widzieć, że ktoś nas jednak czyta i że są to ludzie, których możemy potem zobaczyć i porozmawiać. To daje satysfakcję, bardzo to lubię, myślę też, że jest to możliwość spotkania osób, które mają ciekawe i interesujące uwagi.
A co się ludzie dopytują? Mają uwagi dotyczące książki, warsztatu?
No np. dzisiaj usłyszałem, że moja książka o Grecji jest dla nich przewodnikiem przy okazji wyjazdu na wakacje. Nie sądziłem, że tak można ją potraktować. Myślę, że to, co przeczytają w książce dopełni im obrazu Grecji. Że to nie będzie prosta pamięć o miłym, ciepłym miejscu ze smacznym jedzeniem, z niebieskim niebem i błękitnym morzem.
Podczas dzisiejszego spotkania padło z ust prowadzącej takie stwierdzenie, że Ty nie lubisz przedstawiać Greków stereotypowo. Spytam więc tak – jaki nie jest stereotypowy Grek?
Nie mogę dać takiej odpowiedzi, bo zaraz jakiś stereotyp bym powielił, albo stworzył.
To spytam inaczej. Dla nas stereotypowy Grek to często osoba leniwa, która przejada pieniądze, przesiaduje w knajpkach. To taki typowy obraz, który szczególnie przy problemach gospodarczych Grecji często wśród nas krąży.
Tak. Ale jeżeli ktoś mi mówi, że Grecy są oszustami i leniami, to ja stwierdzam, że Polacy też oszukują w podatkach, że też nie lubią się przepracowywać, chociaż muszą dużo pracować, tak samo jak zresztą Grecy. Tylko jak ktoś jedzie do Grecji na wakacje i widzi pocztę zamknięta o godzinie 13.00, czy sklep zamknięty o 14.00 i nie może sobie kupić wody mineralnej i jest wściekły na tych greckich leni, to nie zauważa, że ten sam sklep jest potem czynny od 17 do 24.00, albo i do 2.00 w nocy. Więc to są bardzo płytkie spojrzenia, które też są pewną projekcją naszych słabości. Do tej chwili to Polacy byli pariasem Europy. Oburzaliśmy się, że Niemcy nazywają nas złodziejami, albo kiedy różnie mówiono o polskim hydrauliku w Europie. Więc patrząc z tej perspektywy, dobrze, że jest wreszcie ktoś z tej starej bogatej Unii, o kim też tak możemy powiedzieć.
Jaki więc Grek jest?
Są różni. Nie można im na pewno zarzucić lenistwa. Różne badania pokazują, że Grecy są najbardziej pracowitym narodem w Europie. Nie pracują bardzo efektywnie, jak np. Niemcy, ale średnio pracują o kilka godzin więcej niż Polacy. To nie jest tak, że wszyscy Grecy są oszustami. Ale jeżeli jest możliwość niezapłacenia jakiegoś podatku, to go nie zapłacą. Tak samo zresztą jak Polacy. Jeszcze niedawno u nas taksówkarze, dentyści nie mieli kas fiskalnych. Więc nie rozumiem, dlaczego im coś wyrzucamy, a nie widzimy, że my zachowujemy się tak samo.
Nakręcanie negatywnych emocji
Inny wątek, który bardzo mnie zainteresował podczas Twojego spotkania z czytelnikami, to był taki krótki fragment podczas którego opowiadałeś o jednej z wysp greckich, na której lądują codziennie uchodźcy. I podałeś przykład Greków, którzy z własnych pieniędzy gotują dla nich jedzenie i w ten sposób witają na swojej ziemi imigrantów. Czy to jest coś, co Ciebie zaskoczyło?
Ja to obserwuję od lat, od kiedy zajmuję się tym tematem. On był już aktualny 4 lata temu, kiedy relacjonowałem strajk głodowy emigrantów w Grecji, ale też uchodźców z Afganistanu, którzy na znak, że nie mogą dostać azylu zaszywali sobie usta. I już wtedy widziałem i ostatnie podróże do Grecji to potwierdzają, że Grecy w takiej trudnej sytuacji dla drugiego człowieka umieją zachować się bardzo porządnie, humanitarnie. I pomimo tego, że codziennie na Lesbos czy Kos przypływają tysiące uchodźców i imigrantów to Grecy starają się im pomóc jak tylko mogą. Albo organizują zbiórki jedzenia, albo sami otwierają takie kuchnie polowe i gotują dla tych ludzi. Zbierają dla nich ubrania, koce, materiały higieniczne pierwszej potrzeby.
To nie jest tak, że robią to tylko jednostki, nie jest to też oczywiście ruch masowy. Ale na tych greckich wyspach, które są małe, na których społeczności są nieliczne, to jest znacząca grupa. Można nawet powiedzieć, że większość ludzi jakoś pomaga. Mają zrozumienie dla przybyszów, bo też sami albo byli, albo mają w rodzinie imigrantów czy uchodźców i ta pamięć jest bardzo żywa.
Właśnie tak się zastanawiam czy to nie jest związane trochę z tym, co powiedziałeś podczas dzisiejszego spotkania. Że my w Polsce jesteśmy negatywnie nastawieni do uchodźców, mimo że bezpośrednio sami nie mieliśmy z nimi kontaktu. Podałeś przykład Greków, którzy właśnie inaczej ich przyjmują, tym bardziej, że mają przecież codziennie z nimi do czynienia. Czy z tego nie wynika ich inne postrzeganie?
Tak. Myślę, że boimy się tego, czego nie znamy. Jest to mechanizm gdzieś już nawet opisany w psychologii. Obawiam się jednak, że obecnie w Polsce wykreowana przez polityków niechęć do uchodźców i emigrantów spowodowałaby, że jak już oni w naszym kraju pojawią się, to nie okażemy się tak gościnni jak Grecy. Tam obowiązuje jednak jakaś poprawność polityczna. W Polsce przestaje. I mówi się o uchodźcach skandalicznym językiem. Faszyzującym wręcz. To nakręca negatywne emocje, wprowadza niepokój w społeczeństwie. Tutaj, w Poznaniu, pobito przecież niedawno Syryjczyka, do tego chrześcijanina, która mieszka w Polsce od trzech lat.
A czy to nie jest trochę tak, że przypadek jak chociażby ten Syryjczyka, to jednostkowa sytuacja, która jest za bardzo nagłośniona? Przecież codziennie w całym kraju zdarzają się pobicia.
Ale na jakim tle? Nie na tle rasistowskim, czy antyimigranckim. Mamy do czynienia z pobiciami najczęściej na tle rabunkowym. Natomiast ta sytuacja, która wydarzyła się w Poznaniu była bardzo szokująca i bardzo dobrze, że o niej tyle mówimy, bo fakt, że w centrum miasta pobito mężczyznę tylko dlatego, że miał inny kolor skóry i że jest z Bliskiego Wschodu jest niespotykany. Na każdą taką sytuację powinniśmy reagować oburzeniem, a organy państwa odpowiednim działaniem.
Myślę, że można tutaj zastosować też paralelę grecką, bo fakt, że Złoty Świt doszedł do władzy jest nie tylko pokłosiem kryzysu gospodarczego. W pewnym momencie ta marginalizowana zupełnie partia, balansująca z poparciem poniżej 1%, zaczęła mówić językiem lewicy i organizować takie propagandowe akcje pomocy najbiedniejszym Grekom. Zaczęła zbijać kapitał polityczny na kryzysie. Ale w pewnym momencie, kiedy Grecja miała bardzo duży problem z uchodźcami i imigrantami to zaczęła rosnąć w siłę dzięki zdecydowanym działaniom antyimigranckim. Czyli po prostu gangi zbrojne Złotego Świtu jeździły po Atenach i biły ludzi. Jeden z przywódców religijnych muzułmanów, Egipcjanin, człowiek który mieszka w stolicy Grecji od 20 lat dostał anonim, w którym było napisane, że jeśli nie wyjadą z Grecji w ciągu iluś tam tygodni to czeka ich rzeź. Jak się potem okazało, autorem anonimu byli członkowie Złotego Świtu.
Teraz Złoty Świt ma poparcie 6-7% i kilkunastu posłów w parlamencie. U nas też w Sejmie mamy kilku narodowców, to są ludzie takiego samego pokroju. Jeżeli więc teraz zlekceważymy to zagrożenie jak kiedyś zrobili to Grecy, to myślę, że za parę lat możemy się obudzić w takiej sytuacji, że takich ludzi w naszym parlamencie będzie jeszcze więcej.
*Dionisios Sturis (1983) – urodzony w Grecji polski dziennikarz i reporter. Obecnie pracuje w Radiu TOK FM, gdzie zajmuje się tematyką zagraniczną. W 2012 roku otrzymał nominację do Nagrody PAP im. Ryszarda Kapuścińskiego w kategorii reportaż prasowy oraz nominację do nagrody Grand Press za reportaż radiowy. Jego debiutancką książkę „Grecja. Gorzkie pomarańcze (2013)” nominowano do Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego za reportaż literacki. W 2015 roku wydał „Gdziekolwiek mnie rzucisz. Wyspa Man i Polacy. Historia splątania”.